Praca o trójpodziale władzy

5
Cześć dzidki. Mam za zadanie napisać prace zaliczeniową na temat trójpodziału władzy i chciałem zapytać czy ktoś by mógł polecić jakieś źródła których mógłbym użyć. Na razie znalazłem Monteskiusza, "powszechna historia ustrojów państwowych" - Jan Baszkiewisz i "polskie prawo konstytucyjne" - Leszek Garlicki, ale im więcej tym lepiej. Chodzi głównie o historie, zamysł, działanie. Z góry dzięki.
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼

Podział majątku

27
Mam pytanie, być może pojawi się tutaj ktoś kto znał by dobre rozwiązanie, tak wiem, mam udać się do prawnika, ale czekanie na wizytę mnie dobija. Postanowiłem wziąć rozwód (żona chleje każdego dnia, jeździ moim autem pijana, robi awantury kilka razy dziennie, robi mi awantury gdy idę do pracy, że na bank ją tam zdradzam).
Niestety kilka miesięcy temu wniosłem swój dom do majątku małżeńskiego - tak wiem głupie. Co teraz można z tym zrobić? Nie mam dowodów na jej zachowanie, żeby można było udowodnić rażącą niewdzięczność a nie widzi mi się to żeby dostała połowę mojego domu rodzinnego, który kupiłem za swój hajs od rodziców. Spłacanie "jej" połowy to też przejebana sprawa, nie wytrzasnę kilkaset koła tak o.
Są jakieś prawne kroki aby to jakoś rozwiązać w sprawiedliwy sposób? Ledwo co dostała dom to ma wyjebane na wszystko, nie da się z nią żyć, bo tylko dąży do tego, żeby wziąć za to pół hajsu, albo dalej sobie chlać skoro ja utrzymuję tu większość.
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼

Dzido-pytanie

28
Siema dzidki. Może orientuje się ktoś w temacie oznakowania dróg w trakcie remontów?
Mianowicie przedwczoraj skręcałem sobie z dużej remontowanej ulicy w boczną dróżkę i wjebałem się w wysepkę, która była w trakcie budowy wynikiem czego poważnie uszkodziłem wóz. Główna droga wzdłuż wykopów była normalnie oznaczona słupkami ale rzeczona wysepka już nie (były chujowe warunki pogodowe wtedy u mnie a na liczniku miałem max 20km/h).
Jest tu ktoś obeznany, kto by mi mógł powiedzieć, czy jest sens walczyć o odszkodowanie od firmy remontującej?
Za pomoc płacę złotem i już wypierdalam.
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼

Dlaczego dobrze być przegrywem?

47
Synki dzisiaj dzida prawnicza, krótka, bo zarobiony jestem, ale kurwa nie mogę tego zostawić bez echa.
Otóż w wakacje rząd pis(d) po raz kolejny zmienił sobie kilkanaście ustaw w tym ustawę o policji, oraz o przeciwdziałaniu przemocy domowej . Już wcześniej było tam kilka kontrowersyjnych zapisów. Lecąc od art. 15a ustawy o policji, bo to ona będzie głównym bohaterem dzisiejszego wpisu skrócie wygląda to tak:
Policjant ma prawo zatrzymać osobę stosującą przemoc domową. Zatrzymując ocenia ryzyko dla potencjalnych ofiar. Jest tam kilka zasadnych punktów takich jak wcześniejsze stosowanie przemocy, akty fizycznej przemocy domowej, wiek... itp. no i jest pkt. 9, który brzmi tak: 

"dostęp osoby, o której mowa w ust. 1 [czyli sprawcy przemocy], do niebezpiecznego narzędzia lub broni;"

I teraz pytanie, ilu z was ma pozwolenie na broń? Jeżeli trzymasz broń w domu, zgodnie z przepisami, rozładowaną, w szafie na broń itp. itd. pokłócisz się ze swoją loszką, a ona zadzwoni na pały i powie, że groziłeś jej pistoletem, wylatujesz ze swojego mieszkania na zbity pysk i już tam nie wrócisz.

Fakt, że jej NIE GROZIŁEŚ nie ma żadnego znaczenia. Po pierwsze pan bagieta ocenia na podstawie oskarżeń rzekomej ofiary, jak uzna, że jej wierzy na słowo, to temat zamknięty, po drugie w ustawie jasno pisze, że sprawca przemocy domowej, który ma dostęp do broni. 

Więc jeśli na przykład pokłócicie się, nawrzucasz babie, dosłownie powiesz "ty głupia suko pies cie jebał" i masz w domu broń to ona może zażądać żeby policjant wyjebał cię z mieszkania i zgodnie z prawem on powinien to zrobić. Fajnie, nie? 
Ale to dopiero początek. Wyjebanko z mieszkanka teraz nie jest już na 14 dni, ale może być bezterminowe, a ty możesz sobie je zaskarżyć do sądu, z noclegowni dla bezdomnych do której policja wskaże ci adres XDDD
Oczywiście fakt, że ty jesteś właścicielem mieszkania, nie ma znaczenia. Wylatujesz na bruk i elo.

Policjant może też orzec zakaz zbliżania, odległość w metrach jaką masz zachować oraz zakaz kontaktowania się z domownikami, w tym również za pośrednictwem telefonu, internetu itd. Czyli baba wypierdala cię z mieszkania, przyjeżdża pan bagieta, każe ci wyjść i mówi, że nie możesz tu wrócić ani kontaktować się z nią, ani ze swoimi dziećmi, w tym również nie możesz do nich dzwonić ani pisać. Bezterminowo, bez wyroku sądu. Możesz se to ewentualnie zaskarżyć to sąd za 2 lata rozpatrzy :)

Fajnie, co? To jedziemy dalej!

"art. 15ab

10. Nakaz i zakaz, zakaz zbliżania, zakaz kontaktowania lub zakaz wstępu mogą być wydane również w przypadku NIEOBECNOŚCI we wspólnie zajmowanym mieszkaniu lub jego bezpośrednim otoczeniu OSOBY STOSUJĄCEJ PRZEMOC DOMOWĄ podczas wykonywania czynności przez Policję."

Czy to trzeba jeszcze kurwa jakoś komentować? 

Na koniec jeszcze smaczek art. 15ae pkt 4.

"Osoba stosująca przemoc domową, wobec której wydano nakaz i zakaz, ma prawo zabrać ze wspólnie zajmowanego mieszkania i z jego bezpośredniego otoczenia przedmioty osobistego użytku i przedmioty niezbędne do wykonywania osobistej pracy zarobkowej lub zwierzęta domowe będące jej własnością niezbędne do codziennego funkcjonowania lub pracy zarobkowej. 
W przypadku sprzeciwu osoby doznającej przemocy domowej te przedmioty lub zwierzęta domowe pozostawia się we wspólnie zajmowanym mieszkaniu lub w jego bezpośrednim otoczeniu."

Kumacie to? Czyli jak was pomówią o stosowanie przemocy domowej, to możecie założyć buty i kórtkę, chyba, że pizda która to zrobiła powie, że nie możecie. Wtedy was w samych majtkach zabiorą. 
Albo jak macie psa całe życie, baba się wprowadziła 3 miesiące temu, oskarży was o przemoc, policja każe wyjść. Wy bierzecie psa, a ona mówi: Nie, pies zostaje. I chuj, pies zostaje z nią.

Temat ledwo liźnięty po wierzchu, można by z tego doktorat zrobić. Jeszcze krótkie podsumowanie w komentarzu - bo limit znaków
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼
0.12380790710449