Katechizm KK - Trójca Świeta - v1 - Formowanie się dogmatu trynitarnego

8
Dzidki nowa seria (wpis 20), może warto przeczytać i porozmawiać o katechiźmie KK?
Od wpisu 7 dodałem TAG 'katechizm', żeby łatwiej było nawigować i szukać wpisów.

Wielu mówi, że dogamt Tr ójcy powstał pod koniec IV w. n.e. i że to wymysł KK. Stą dprzytoczmy jak to opisuje KKK.

Moje przypisy do KKK w /* */


249 Objawiona prawda Trójcy Świętej znajduje się od początku u źródeł żywej wiary Kościoła, przede wszystkim za pośrednictwem chrztu: Znajduje ona swój wyraz w chrzcielnej regule wiary, sformułowanej w przepowiadaniu, katechezie i modlitwie Kościoła. Takie sformułowania znajdują się już w pismach apostolskich
/*(czyli I w. n.e.)*/
jak świadczy o tym pozdrowienie przyjęte w liturgii eucharystycznej: "Łaska Pana Jezusa Chrystusa, miłość Boga i dar jedności w Duchu Świętym niech będą z wami wszystkimi" (2 Kor 13, 13) 63 .
/*
Jak widać Sw Paweł także używa w pozdrowieniu trzech osób boskich
*/

250 W ciągu pierwszych wieków Kościół starał się wyraźniej sformułować swoją wiarę trynitarną, zarówno w celu pogłębienia własnego rozumienia wiary, jak również w celu obrony jej przed błędami, które ją zniekształcały. Było to dziełem pierwszych soborów, wspomaganych przez refleksję teologiczną Ojców Kościoła i podtrzymywanych zmysłem wiary ludu chrześcijańskiego.
/*
Wiara w Trójcę zatem była od początku, lecz jej definicja musiała się ukształtować, nie przez wymysły ludzkie, lecz przez poznanie - człowiek potrzebował czasu by przyswoić tę wiedzę. mowi zresztą o tym Ewanglia:

Jezus powiedział do swoich uczniów: Jeśli Mnie kto miłuje, będzie zachowywał moją naukę, a Ojciec mój umiłuje go, i przyjdziemy do niego, i będziemy u niego przebywać. Kto Mnie nie miłuje, ten nie zachowuje słów moich. A nauka, którą słyszycie, nie jest moja, ale Tego, który Mnie posłał, Ojca. To wam powiedziałem przebywając wśród was. A Pocieszyciel, Duch Święty, którego Ojciec pośle w moim imieniu, On was wszystkiego nauczy i przypomni wam wszystko, co Ja wam powiedziałem.

Zwrócmy uwage na to ostatnie zdanie. Duch Świety miał wszystkiego nauczyć i to zrobił i wciąż robi
*/

251 Dla sformułowania dogmatu Trójcy Świętej Kościół musiał rozwinąć własną terminologię za pomocą pojęć filozoficznych: "substancja", "osoba" lub "hipostaza", "relacja" itd. Czyniąc to, nie podporządkował wiary mądrości ludzkiej, ale nadał nowy, niezwykły sens tym pojęciom, przeznaczonym odtąd także do oznaczania niewypowiedzianej tajemnicy, która "nieskończenie przekracza to, co my po ludzku możemy pojąć" 64 .

252 Kościół posługuje się pojęciem "substancja" (oddawanym niekiedy także przez "istota" lub "natura"), by określić Boski Byt w jego jedności, pojęciem "osoba" lub "hipostaza", by określić Ojca, Syna i Ducha Świętego w tym, czym rzeczywiście różnią się między sobą, a pojęciem "relacja", by określić fakt, że rozróżnienie Osób Boskich opiera się na Ich wzajemnym odniesieniu do siebie.

Ten ostatni punkt wyjaśnia nieco różnicę między osobami Trójcy Świętej.
Katechizm KK - Trójca Świeta - v1 - Formowanie się dogmatu trynitarnego
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼

True

17
Hej dzidki, wylosowałem sobie takiego mema i rozpoczynam polemikę z tym memem. Na dowód daje cytat, a jakże by inaczej, z Pisma świetego:

Księga IZajasza 38

(1) W tym czasie Ezechiasz śmiertelnie zachorował. Wtedy przyszedł do niego prorok Izajasz, syn Amosa, i powiedział mu: "Tak mówi PAN: Wydaj ostatnie polecenia dla swojego domu. Jesteś bowiem umierający i już nie wyzdrowiejesz". (2) Ezechiasz odwrócił się twarzą do ściany i zaczął modlić się do PANA: (3) "O PANIE, proszę Cię, wspomnij, że byłem wierny i szczery wobec Ciebie i czyniłem to, co się Tobie podobało". I wybuchnął Ezechiasz rzewnym płaczem. (4) Wtedy PAN przemówił do Izajasza: (5) "Idź i powiedz Ezechiaszowi: Tak mówi PAN, Bóg twojego ojca Dawida: Słyszałem twoją modlitwę, widziałem twoje łzy. Oto dodam ci piętnaście lat życia. (6) Wybawię ciebie i to miasto z ręki króla asyryjskiego i otoczę opieką to miasto. (7) Izajasz polecił: "Weźcie placek z fig i połóżcie mu na wrzód, a wyzdrowieje". (8) Ezechiasz zaś zapytał: "Jaki znak potwierdzi, że pójdę jeszcze do domu PANA?". (9) Izajasz powiedział: "Taki znak otrzymasz od PANA, że PAN wypełni to, co obiecał: (10) Oto Ja cofnę cień na zegarze słonecznym Achaza". I cofnął się cień słońca o dziesięć stopni od miejsca, do którego już doszedł. (11) Poemat Ezechiasza, króla Judy, kiedy chorował i został uzdrowiony: (12) "Mówiłem: W połowie dni moich mam przekroczyć bramy krainy umarłych, pozbawiony reszty moich lat. (13) Myślałem: Nie ujrzę już PANA na ziemi żyjących. Już nie zobaczę nikogo spośród mieszkańców świata. (14) Mój obóz został złożony, zwinięty jak namiot pasterski. Ty jak tkacz zwijasz moje życie, odcinasz mnie od przędzy, z każdym dniem do kresu życia mnie zbliżasz. (15) Cierpię męki do rana, jak gdyby lew miażdżył wszystkie moje kości. Z każdym dniem do kresu życia mnie zbliżasz. (16) Kwilę jak jerzyk lub jaskółka, wydaję westchnienia jak gołąb. Słabną moje oczy zwrócone ku górze. Panie! Jestem w udręce! Przyjdź mi z pomocą! (17) Cóż mam powiedzieć? On przemówił do mnie i On sam to sprawił. Minęła gorycz mojej duszy, wielbić Cię więc będę przez wszystkie me lata. (18) Ci, nad którymi Pan czuwa, będą żyli, wśród nich i mój duch żył będzie. Ty mnie uzdrowiłeś i przywróciłeś życiu. (19) Moja gorycz zmieniła się w szczęście. Ty zachowałeś moje życie, uchroniłeś mnie od zniszczenia w grobie, gdyż rzuciłeś za siebie wszystkie moje grzechy. (20) Bo to nie kraina umarłych oddaje Ci chwałę i nie śmierć Ciebie wysławia. Nie czekają na Twoją wierność ci, którzy schodzą do grobu! (21) Tylko żyjący oddaje Ci chwałę, tak jak ja dzisiaj. O Twojej wierności ojciec opowiada synom. (22) PAN zechciał mnie uratować. Będziemy więc śpiewać i grać przez wszystkie dni naszego życia w świątyni PANA".
True
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼

Mało mówi się o tych wydarzeniach z placu św. Piotra. Jan Paweł II przejeżdżał wśród wiernych. Nagle jedna kobieta zaczęła bluźnić i wyrywać się o wiele silniejszym strażnikom.

28
Świadkowie mówią o uzdrowieniach i nawróce­niach. A nawet o przypadkach wypędzania złych duchów...

W czasie audiencji generalnej na placu św. Pio­tra pewna dziewczyna nagle zaczęła bluźnić. Wyła przy tym tak głośno, że słychać ją było jak przez głośniki. Próbowano ją uspokoić - bez­skutecznie. Wyrywała się, pełna jakiejś nadludz­kiej siły - nie dało jej rady sześciu funkcjonariu­szy służb porządkowych.

Kiedy powiedziano papieżowi, co się dzieje, kazał zatrzymać samochód, wysiadł z papamobilu i zaczął się nad nią modlić. A ona krzyczała: "Idź sobie, pokrzywiony, przeklęty staruchu!". W pewnej chwili, gdy on wciąż się modlił, jej głos zaczął cichnąć, wreszcie zabrzmiał jak la­ment: "Przecież wiesz, że wobec ciebie nic nie mogę, jesteś zbyt mocny". Wreszcie dziewczyna zamilkła i opadła z sił, a jej wzrok stał się łagod­ny. Wtedy papież pogłaskał ją i pobłogosławił.
Mało mówi się o tych wydarzeniach z placu św. Piotra. Jan Paweł II przejeżdżał wśród wiernych. Nagle jedna kobieta zaczęła bluźnić i wyrywać się o wiele silniejszym strażnikom.
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼
0.15524101257324