True

20
Czy można oderwać seks od miłości? Tak – gdy sami go spłycamy, używając kogoś, odrywamy się od miłości. Nie, bo wiążemy się z tym kimś niewidoczną nicią, oplatamy siecią emocji, „chemii”, pamięci.
Miłość bez seksu
Jest czymś naturalnym. Tak wyglądają prawie wszystkie nasze relacje. Tak kochamy naszych rodziców, dzieci, babcie, brata. Znamy tylko taką miłość, gdy dorastamy. Do czasu, gdy pojawia się ona lub on.

Poznajemy się, tego „obcego”, z całkiem „odległej galaktyki” rodzinnej, płciowej, niekiedy kulturowej. To właśnie ta osoba z czasem staje się bliższa niż jakakolwiek inna osoba na świecie. To właśnie ta relacja została podniesiona – jako jedyna – do rangi sakramentu. I tylko ta ma kontekst seksualny.

Czy może istnieć seks bez miłości?
Odpowiedź wydaje się, na pierwszy rzut oka, oczywista. Pewnie nie trzeba daleko szukać, by znaleźć przykłady z własnego otoczenia. Bez wątpienia, jeśli ktoś przełamie pewne bariery, łatwiej będzie mu przełamać i kolejne. Można w życiu poprzestać na płytkich, przygodnych relacjach. Nie zdając sobie nawet sprawy, jakie zagrożenia albo po prostu jakie ograniczenia sami sobie przez to narzucamy. A może za czym tak naprawdę gonimy?

Chemiczny koktajl
Zatrzymajmy się na początku tylko na poziomie fizjologicznym. Podczas intymnego zbliżenia w ciele człowieka dokonuje się prawdziwa chemiczna eksplozja. Są endorfiny, dające poczucie radości, przyjemności i satysfakcji – jak po dobrze wykonanym treningu.

Jest również uzależniająca dopamina – pobudzająca ośrodek nagrody w mózgu, ten sam, który aktywuje również kawa, czekolada czy kokaina. W końcu oksytocyna, „miłość” w roztworze, która w naszym mózgu wzmacnia poczucie intymności i więzi, przywiązania. Czy to do dziecka podczas karmienia piersią, czy do partnera podczas współżycia.

Dwie historie, dwa dramaty
Przypomina mi się historia sprzed wielu lat, gdy pewna znajoma zadzwoniła z płaczem po rozstaniu z chłopakiem. Nieudolnie próbowałam ją pocieszyć, tłumaczyć na spokojnie, pokazać szerszą perspektywę. W odpowiedzi usłyszałam tylko: „Ty nic nie rozumiesz, on był moim pierwszym…!”. Tu było źródło bólu. Związali się mocniej, więc i poranili się mocniej. Zdrada uczucia, zaufania, wstyd odartej intymności. Na etapie, na którym można było sobie tego spokojnie oszczędzić, bo – choć ona oczyma wyobraźni widziała już ich wspólny dom i gromadkę dzieci – nie byli przecież nawet zaręczeni.

Pamiętam też inną rozmowę, z inną koleżanką. Wałkowałyśmy temat relacji z pewnym mężczyzną. Jej skrajne odczucia, które przeżywała, mając świadomość, że nic poważnego z tego nie będzie, że „z tej mąki chleba nie będzie”, ale… Emocje, poczucie związania z nim było bardzo silne.

Nawet w kiepskiej relacji seks podtrzymuje więź. Nawet gdy związek nie jest zobowiązujący, seks już jest. Oczywiście, to „tylko” seks i sam nie wystarczy na dłuższą metę. Niepotrzebnie jednak wydłuża i mami tam, gdzie można by już skończyć. Utrudnia obiektywizm. To prosty i znany mechanizm – im więcej zainwestujesz, tym trudniej będzie ci się wycofać.

Coś więcej niż tylko ciało
A przecież człowiek to nie tylko fizjologia, nie samo ciało. To istota duchowa. Dlatego seks może być nie tylko aktem, zjednoczeniem fizycznym, ale również spotkaniem dwóch osób. Z całą mnogością ich charakterów, potrzeb, temperamentów. Z całym bogactwem ich ducha. Pozwoleniem komuś i sobie na bycie sobą, tak po prostu i tak do końca. Nagim ciałem, nagim duchem, nagim ja. Bez udawania.

W takiej intymności zjednoczenie ciał może iść w parze z niesamowitym zjednoczeniem ducha, umacniającym jedność w wielu innych aspektach. Jednocześnie taki wymiar jest nieosiągalny „z byle kim, byle gdzie”. Wtedy to rzeczywiście jakby „tylko” seks. Mógłby być „aż”, ale sami siebie tego pozbawiamy.

Czy więc można oderwać seks od miłości? Tak – gdy sami go spłycamy, używając kogoś, odrywamy się od miłości. Nie, bo wiążemy się z tym kimś niewidoczną nicią, oplatamy siecią emocji, „chemii”, pamięci. Warto się nad tym zastanowić
True
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼

Sprawiedliwość bez Miłości jest okrucieństwem

34
A Pan Bóg jest dla nasz zarówno miłujacy. Jak bardzo róznie się sprawiedliowść sądów, ludzka, nie oparta o miłość od sprawidliwości Bożej opartej o MIłość.

Chrystus umarł za wszystkich ludzi nie w efekcie masowych nawróceń, aledlatego, że wszyscy jesteśmy gzresznikami. Między człowiekiem, a Bogiem nie ma relacji sprawiedliwości, jest przymierze zgodnie, z którymojciec kocha syna/córkę (czyli Ciebie) nie z powodu jego zasług, ale pomimo tego, że dziecko zadnych zasług nie ma.

Mówi o tym bardzo mocno przypowieśc o synu marnotrawnym, kórego Ojciec przyjuje z otwartymi raminami, pomimo tego że zaprzepaścił tak wiele majątku.
Sprawiedliwość bez Miłości jest okrucieństwem
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼

Z funpage bogaty

105
"Przystanek Woodstock 2011 r., będąc pod wpływem różnych używek zabłądziłem i trafiłem w okolice "Przystanku Jezus", by tam zaatakować werbalnie jednego z napotkanych księży. Będąc zawziętym antyklerykałem, miałem do perfekcji opanowaną gadkę i "argumenty" wycelowane w księży i osoby wierzące. Następnie nie dając księdzu szans na jakąkolwiek obronę powróciłem w stronę swojej ekipy...

Po ludzku patrząć za takie czyny powinna mnie spotkać kara, Bóg powinien się ode nie odwrócić itp. itd.. A co się stało, kiedy kilka lat później na swojej drodze spotkałem Jezusa? Zamiast mnie karać, moralizować i grozić palcem, przytulił mnie, uleczył poranione serce i dał nowe, pełne radości i błogosławieństw życie.

Jakie wnioski płyną z powyższej historii:

1. W każdym człowieku jest ziarno zasiane przez Boga i to jak szybko ono wzrośnie zależy od obfitości wody, jaką będzie podlewane. Tą wodą jest Słowo Boże i świadectwo żywej wiary innych ludzi. Ja na wzrost czekałem długie kilkanaście lat, ale on nastąpił i przynosi owoc obfity.

2. Moja historia pokazuje, że doświadczenie miłości Boga potrafi przemienić najbardziej zatwardziałe serce. Dlatego zamiast wyciągać do grzesznika "miecz", wyciągajmy pomocną dłoń, módlmy się za niego i co równie ważne dawajmy mu świadectwo wiary - nie wykładem nt. "katolickiej moralności", lecz swoim życiem i żywą, codzienną relacją z Jezusem. Zło dobrem zwyciężaj - oto chrześcijaństwo!

3. Droga Osobo żyjąca z dala od Boga, która być może będziesz mieć okazję czytać tę książkę (lub jej fragment). Wiedz, że Bóg kocha Cię jak nikt inny na tym świecie i Cię nie potępia, lecz cierpliwie czeka z wyciągnięta do Ciebie ręką, żeby odmienić Twoje życie. Chwyć ją i wyrusz w podróż za Jezusem - najbardziej ekscytującą przygodę w historii świata.
Z funpage bogaty
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼
0.15401005744934