Jezus przychodzi do dzidowcow

8
Jezus przychodzi do dzidowcow. Pies z wężem dla atencji.

"Jezus narodził się w ubóstwie i odrzuceniu, aby dać nam do zrozumienia, jak bardzo umiłował naszą ludzką kondycję: aż po dotknięcie swoją `konkretną miłością` naszej najgorszej nędzy" - mówił Franciszek podczas tradycyjnej „Pasterki", której przewodniczył w Wigilię uroczystości Narodzenia Pańskiego w Bazylice św. Piotra w Watykanie.
Jezus przychodzi do dzidowcow
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼

Wesołych świąt dzidki

6
Na nadchodzące Święta Bożego Narodzenia życzymy wszystkim POKOJU i MIŁOŚCI w sercu :) :) :)

"Zawsze, ilekroć uśmiechasz się do swojego brata
i wyciągasz do niego ręce,
jest Boże Narodzenie.

Zawsze, kiedy milkniesz, aby wysłuchać,
jest Boże Narodzenie.

Zawsze, kiedy rezygnujesz z zasad,
które jak żelazna obręcz uciskają ludzi
w ich samotności,
jest Boże Narodzenie.

Zawsze, kiedy dajesz odrobinę nadziei 'więźniom', tym, którzy są przytłoczeni ciężarem fizycznego,
moralnego i duchowego ubóstwa,
jest Boże Narodzenie.

Zawsze, kiedy rozpoznajesz w pokorze,
jak bardzo znikome są twoje możliwości
i jak wielka jest twoja słabość,
jest Boże Narodzenie.

Zawsze, ilekroć pozwolisz by Bóg
pokochał innych przez ciebie,

Zawsze wtedy,
jest Boże Narodzenie".
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼

aborcja

21
„...ciężka prowokacja, ale tuż przed Bożym Narodzeniem to jest jak uderzenie w twarz kastetem”.
Ale... Polecam cały tekst Franciszka Kucharczaka:
„A było, że lewica świętuje nie wiadomo co: bombki, choinki, renifery i takie tam. A tu nagle – Maryja! Na okładce „Wysokich Obcasów”, feministycznej przybudówki „Gazety Wyborczej”! I życzenia: „WO życzy wszystkim kobietom wolności w Boże Narodzenie i nie
tylko”.
No i dobrze, wolność piękna rzecz, Pan Jezus przyniósł nam wolność. Problem tylko taki, że na tej okładce chodzi o wolność od Pana Jezusa. Wynika to jasno z faktu, że Maryja ma na twarzy czarną maseczkę z czerwoną błyskawicą, a w dłoni trzyma czarną parasolkę.
Przekaz jest taki: Maryja była wolna, miała wybór. Mogła rodzić, nie musiała. „Rozważała to wszystko w swoim sercu” i sama zdecydowała. Więc i ty, kobieto, masz wybór. Też możesz rodzić, a nie musisz.
Cóż, istotnie, Maryja miała wybór – w chwili zwiastowania. Mogła zdecydować, czy zgadza się być matką Syna Bożego, czy też nie. Gdy się zgodziła, nastąpiło poczęcie i od tej chwili niesłychany plan Boży ruszył. W tym momencie nie było już żadnego decydowania i zapewne Maryi coś takiego nawet do głowy nie przyszło. I to pomimo tego, że ta ciąża „zagrażała życiu i zdrowiu matki”, bo gdyby Józef oskarżył ją o zdradę, zostałaby ukamienowana.
Na okładce WO chodzi jednak o coś innego. O to mianowicie, że człowiek może decydować nie tylko o umożliwieniu poczęcia się dziecka, ale też o jego urodzeniu. I to jest sedno tego najczarniejszego z czarnych kłamstw. W istocie oznacza to przypisanie człowiekowi pełnej władzy nad innym człowiekiem, tak wielkiej, że może zdecydować o jego zabiciu. Co z tego, że na etapie prenatalnym. Skoro dziś wolno na takim, jutro będzie wolno i na innym, to wszystko kwestia rozwiązań prawnych.
Ciekawe, że w dużo mniej istotnych sprawach ludzie rozumieją, że decyzja jest wiążąca od chwili zawarcia umowy. Wiedzą o tym ci, którzy wzięli kredyty, szczególnie we frankach.
I co, powiesz bankowi, że ci się odwidziało, bo spodziewałeś się, że będzie tanio, a jest drogo? Weźmiesz parasolkę i pod siedzibą firmy będziesz krzyczał, że masz prawo do wolności? Oczywiście, że masz. Bo wolność polega na możliwości podejmowania decyzji wtedy, gdy podejmować je wolno. A potem wyrazem wolności jest wierność zobowiązaniu.
W innym wypadku nie ma wolności, tylko rewolucja: wybuch frustracji bezmyślnych, kontrolowany przez zimnych ideologów. A rewolucja, jak to ona, niszczy wszystko – zobowiązania, wierzycieli, a wreszcie i rewolucjonistów.
Ciekawe, że w sprawie dużo bardziej elementarnej ludzie dziś jakby przestali rozumieć ten mechanizm. Może to z powodu mentalności antykoncepcyjnej, która przekonała całe społeczeństwa, że celem seksu jest przyjemność, a nie spłodzenie potomstwa. W tej formule dziecko staje się intruzem, który przeszkadza w realizowaniu swojej „wolności”. Dlatego wydało się ludziom, że „przerwać ciążę” to przerwać przerwę w konsumpcji przyjemności.
Tymczasem w porządku natury to coś zupełnie innego: to bezprawne zerwanie umowy, zawartej w chwili współżycia. „Natura” dostarczyła człowiekowi wszystko co trzeba, zaangażowała środki i siły w realizację cudownego projektu „człowiek” , a tu nagle ciach – i nie ma. Komuś się odwidziało. Zleceniodawca niszczy małego człowieka i mówi, że to jego podstawowe prawo. I odchodzi, nawet nie pytając o szkody, jakie wyrządził. Bo on „jest wolny”.
Jasne, że z tą okładką chodziło głównie o skandal. Są takie rzeczy, których bez skandalu nie sprzedasz. To te, które kupowania nie są warte. Problem tylko taki, że długo się na takim jednym skandalu nie ujedzie, a następny, żeby zadziałał, musi być mocniejszy od poprzednich. Trudno sobie wyobrazić, co jeszcze mogą wymyślić, bo ten jest bardzo mocny. Pokazuje „Matkę Bożą”, która nie chce być ani matką, ani Bożą. Manifestuje swoją „wolność” od wolności i taką postawę czyni celem, czyli ją ubóstwia.
https://www.gosc.pl/doc/6662614.Prowokacja-swiateczna
aborcja
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼

Z 2 listu do Tymoteusza

23
(22) Unikaj młodzieńczych pożądań, a zabiegaj o sprawiedliwość, wiarę, miłość i pokój z tymi, którzy czystym sercem wzywają Pana. (23) Błagam cię, nie wdawaj się w głupie i prostackie dociekania, wiedząc, że prowadzą one do kłótni. (24) A słudze Pana nie przystoi się kłócić, lecz powinien być życzliwy dla wszystkich, umiejętnie pouczać i cierpliwie znosić przeciwności. (25) Z delikatnością powinien napominać wrogo do niego usposobionych. Może kiedyś Bóg zmieni ich myślenie i dojdą do poznania prawdy. (26) Wówczas wyrwą się z sideł diabła, w jakie zostali uwikłani, żeby pełnić jego wolę.
Z 2 listu do Tymoteusza
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼

Adwentowa pomoc dla tych Najmniejszych..

40
Dzidki udostpeniam zrzutke z fp, który obserwuje.

Ta grafika to cudowna metafora i "badacz" naszego serca!
Albowiem trwamy w Adwencie, w trakcie którego z radością czekamy na przyjście ... no w zasadzie kogo?
Warto zadać sobie pytanie, właściwie kogo ja oczekuję, na kogo przyjście się przygotowuję? Syna Bożego, który może (totalnie za darmo) dać mi coś czego nie mogę kupić za żadne pieniądze - nowe serce, nowe życie, nowego ja? Czy wyłącznie prezentów, otoczki świątecznej i wigilijnych przysmaków?
Jeśli tego drugiego, to "psu ma budę" ten Adwent. Jeżeli jednak czekamy na Jezusa, to mam propozycję, za pomocą której nasze serca będą o krok bliższe bycia gotowymi na przyjście Boga:
- kupmy o jednego karpia mniej,
- kupmy o jeden płyn do mycia na błysk okien mniej,
- kupmy o jedną parę świątecznych skarpet mniej.
A zaoszczędzone w ten sposób PLN przeznaczmy na wsparcie tych, w których On się objawia.
To będzie nasza najlepsza inwestycja w Boże Narodzenie. To prawdziwe Boże Narodzenie.
A więc do dzieła, niech się zadzieje Ewangelia:
https://zr*utka.pl/xfcxcw ‼️
Poza tą formą wsparcia, równie ważne będzie Twoje kliknięcie przycisku "Udostępnij". Dzięki temu ta super okazja "inwestycyjna" dotrze do większej liczby osób.
Pozdrawiam!
BOGAty
Adwentowa pomoc dla tych Najmniejszych..
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼
0.31937479972839