Miłość Boża v2

18
Możesz poznać, jak bardzo Bóg Cię kocha. Bóg jest Twoim OJcem, a Ty Jego ukochanym dzieckiem.

Spójrzmy
[1 J 3, 1-3]
1 Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec:
zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi,
i rzeczywiście nimi jesteśmy.
Świat zaś dlatego nas nie zna,
że nie poznał Jego.
2 Umiłowani, obecnie jesteśmy dziećmi Bożymi,
ale jeszcze się nie ujawniło,
czym będziemy.
Wiemy, że gdy się objawi,
będziemy do Niego podobni,
bo ujrzymy Go takim, jakim jest.
3 Każdy zaś, kto pokłada w Nim tę nadzieję,
uświęca się, podobnie jak On jest święty.

Już tu na ziemi możemy stawać się święci, to nie jest przydmek tylko tych co umarli, można stawać się świętym na ziemii? Jak ? Myślę, że najprościej zacząć od bycia cudem dla innych i od przebaczenia.

Bóg chce byc blisko Ciebie, nie chce dystansu:

33 Lecz takie będzie przymierze, jakie zawrę z domem Izraela po tych dniach - wyrocznia Pana: Umieszczę swe prawo w głębi ich jestestwa i wypiszę na ich sercu*. Będę im Bogiem, oni zaś będą Mi narodem. 34 I nie będą się musieli wzajemnie pouczać jeden mówiąc do drugiego: "Poznajcie Pana!" Wszyscy bowiem od najmniejszego do największego poznają Mnie* - wyrocznia Pana, ponieważ odpuszczę im występki, a o grzechach ich nie będę już wspominał». [Jr 31 ,33-34]

I znowu dzieki znajomo,ści NT wiemy, że słowa proroka Jeremiasza możemy odnosić również do siebie, to nie są słowa skierowane tylko do Izraelitów. Przez ofiarę Chrystusa, wsyzscy jesteśmy NArodem Wybranym, my wszysycy chrześcijanie jesteśmy przybranymi synami i córkami ABrahama, któremu Bóg obiecał potomstwo tak liczne jak gwiazdy na niebie.
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼

Duchowa siłka

14
Jeśli traktowalibyśmy swoje zdrowie tak samo, jak traktujemy religię, wszyscy bylibyśmy przykuci do łóżek. Nie wystarczy mówić o konieczności zachowania zdrowia; musimy coś robić w tym kierunku, np. jeść, ćwiczyć i odpoczywać. Tak samo jest z religią. Musimy karmić się prawdami Bożymi, ćwiczyć nasze duchowe mięśnie w modlitwie i odmawiać sobie wszystkich tych rzeczy, które są szkodliwe dla naszych dusz.

Źródło nieznane.
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼

Miłość siebie, czyli co trzeba osiągnąć by wejść w szczęśliwy związek

20
Kiedy słyszymy, by kochać siebie samego, wnioskujemy, że jest to istota emocjonalnego i duchowego rozwoju. Tak jest naprawdę. Kto nie kocha samego siebie, jest całkowicie uzależniony od miłości innych. Jego poczucie własnej wartości i tożsamość są uwarunkowane tym, co inni o nich myślą i mówią. Zdrowa miłość własna, obejmuje poczucie własnej godności, zaufanie i wiarę w siebie.

Małżeństwo to nie tyle doświadczenie bycia kochanym, ile doświadczenie kochania. Być zdolnym do miłości oznacza kochać siebie, umieć radzić sobie z nieporozumieniami wynikającymi z różnic, ze sprzeczkami, niesnaskami i trudnościami, które są udziałem każdego związku. Dreszcz niepokoju chwyta mnie, kiedy słyszę coś takiego: „Czuję się kimś, ponieważ ona mnie kocha". Innymi słowy: „Bez jej miłości jestem bezwartościowy".

Zdrowa miłość własna przetrwa ból i zranienia, nieuniknione w każdym związku. Być może jestem skrzywdzony, ale nie jestem zniszczony. Jeśli kochasz siebie, zniesiesz rany. Możesz cierpieć ból, tolerować niewygodę czy też znosić dziwactwa innych, ale nie pozwalaj ludziom, by wykorzystywali cię lub wyniszczali. Miłość własna wymaga samoobrony.

Często pytałem kobiety: „Dlaczego pozwalałaś na psychiczne (lub fizyczne) znęcanie się nad tobą twojego męża?” Odpowiedź często brzmiała; „Myślałam, że się zmieni". Ale on stawał się tylko gorszy, ponieważ ona „podsycała" i wzmacniała ten problem. A prawdziwą przyczyną był brak u tej kobiety miłości własnej, brak poczucia godności własnej, dlatego nie mogła stanąć we własnej obronie i zdusić w zarodku chore zachowanie męża. Niekiedy kobieta uważa nawet, że zasłużyła sobie na takie traktowanie. Dlatego jeżeli małżeństwo przegrywa, dwoje ludzi przegrywa.

Muszę kochać siebie samego, zanim będę mógł kochać kogoś drugiego. Nasz podstawowy związek stanowimy sami ze sobą i jeśli nie jest on zdrowy, nie będzie zdrowy z nikim innym.

Motyw przewodni chrześcijaństwa zwięźle ukazują słowa: „Kochaj Boga, a bliźniego swego jak siebie samego". Te trzy miłości są nierozerwalnie związane ze sobą. Jedna nie może istnieć bez pozostałych, inaczej miłość jest podejrzana. Czasami słyszymy, jak ludzie opowiadają o tym, jak bardzo kochają Pana Boga, ale ich postępowanie przeczy temu: nie dbają o swoje zdrowie psychofizyczne.

Miłość własna sprawia, iż czynimy to, co jest najlepsze dla naszego życia. Najlepsze niekoniecznie znaczy najłatwiejsze: nie to, co przynosi mi dobre samopoczucie, co jest przyjemnością, czy też to, co robią wszyscy inni; często jest to dokonywanie tego, co trudne, co wymaga czasu, energii i pieniędzy. „Kto chce znaleźć swe życie, straci je". Często wymaga to samodyscypliny i poświęcenia, umiejętności zniesienia zawodu dzisiaj - żeby wygrać jutro. Często oznacza to stawanie twarzą w twarz z rozbiciem i cierpieniem po to, by zdobyć większe uznanie dla siebie: nie od innych, ale od samego siebie.

Miłość własna jest powrotem do świata zewnętrznego, wyjściem ku drugiemu. Jednak, zanim zacznę obdarowywać innych, muszę najpierw obdarzyć siebie. Muszę być zdolny do rozpoznawania swoich potrzeb, by trafnie rozpoznać potrzeby innych. Autentyczna miłość własna dostarcza nam siły i odwagi do wychodzenia naprzeciw innym. Jezus powiedział: „Jeżeli ziarno wpadłszy w ziemię obumrze, przynosi plon obfity". Zanim zakiełkuje, musi ulec przeobrażeniu.

Miłość własna zwraca się ku swemu wnętrzu tylko po to, by powrócić na zewnątrz ku innym. Jeśli pokochamy siebie, będziemy się troszczyć o siebie, o własny rozwój, o kontakt z innymi. Jezus oddalał się samotnie w góry. Wiedział, kiedy jest Mu potrzebny odpoczynek, zmiana tempa życia. Wsłuchiwał się w swój organizm. Znał potrzebę samotności, jak również powracał do innych.

reszta artykułu
http://www.przemiana.biblia.pl/index.php?page=09&id=09-01&sz=&nr=87
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼
0.14696717262268