Autostrada do piekła z 91 i Widmo z 86. Ten pierwszy mi się podobał bardziej. Piekielny glina porywa typowi dziewczynę, więc ten postanawia ją uratować wyruszając do piekła. Mamy tutaj lekkie postapo i świat w krzywym zwierciadle. A sam glina porusza się fajnym autem. W skrócie typowi po wielu przygodach udaje się dotrzeć do dziewczyny, która była wieziona przez szatana czy innego diabła. Pewnie myślicie że była jakaś epicka walka? Otóż nie. Szatan okazał się spoko ziomkiem, który już wcześniej naprawił wóz i uzdrowił typa. Pozwala im odejść pod warunkiem jeśli uda im się spierdolić przed gliną. Nie oszukuje ani nic. Z resztą diabeł przypomina tego kolesia z Genesis. Jest happy and. W Widmo też para jest napadnięta, ale za to przez gang kradnący samochody. Zabijają typa, a ten wraca jako widmo i ich zabija. Koleś posiada spoko wozik, który ma kilka specjalnych ataków taki jak danie się wpierdolić w swój bok w celu rozwalenie rywala, wpierdolenie na czołówkę lub wyjebanie się w powietrze w jakiejś stodole. Po zabiciu kogoś typo się leczy czy coś. Odpadają mu te tegesy dla kalekich ludzi. Gościu nie jest tylko widmem. Normalnie popierdala w dzień w skórze kolesia z Hot Shots. Więc nie wiem o co chodzi z tym leczeniem. Może chłop się odradza jak jakiś władca demonów co trzeba ostatecznie rozpierdolić. Dobra, gościu zabija swoich kątów i wypierdala do niemca na ogórki ze swoją dziewczyną. Nawiasem mówiąc baba po jego śmierci dawała dupy jego mordercy i niemu nie wiedząc że to on XD Koleś zostawia swojemu młodszemu samochód i spierdala. Fajny brat, który zostawia samochód rodzinie, którym zabijał kilku (chyba 5) i jest poszukiwany przez policję. Na pewno młody się nim nacieszy XD
Takie tam pierdolenie o filmach. Gramatyka pewnie chujowa.