Aktualnie jestem w trakcie wyjazdu Bawaria - Tyrol - Adyga.
W tych krajach byłem już wielokrotnie. Ale ostatnio dość aktualnym tematem w Polsce jest np.
- zakaz sprzedaży akoholu po 22:00
- drastyczne podnoszenie akcyzy na alkohol
- ograniczanie ilości koncesji
- ZAKAZ SPRZEDAŻY NA STACJACH PALIW (całkowity)
I tak sobie chodzę i patrzę, jak to Niemcy i Austriacy w każdej możliwej restauracji i ogródku piją piwo, często wjeżdza cała deska, albo litrowe kufle i kolejka za kolejką, Północ Włoch albo tak samo, albo wino, wino, wino... aperol itd. I u nich to jest kulturalne picie, żaden problem. Nie ważne, że aż ślinią się na widok kufla...
Ale u nas to jest problem i ordynarne chlanie, coś obrzydliwego. Bo ludzie piją alkohol.
Jak spojrzymy w statystyki OECD i inne oficjalne... to Polska bynajmniej nie jest na pierwszym miejscu. Oczywiście dalej mamy u siebie wielu upadłych ludzi, typowych "meneli" i alkoholików którzy degradują życie swoje i rodziny/przyjaciół. Ale nigdy przypadek jednostki nie powinien stanowić o ogóle... To trzeba się zająć tymi ludźmi...
Odnoszę wrażenie że tak ja ze wszystkim, nasza władza(W sumie i ta i poprzednia) i część obywateli chce na siłę być nowoczesna i założyć sobie niepotrzebne hamulce, tylko żeby pokazać jacy to jesteśmy oświeceni. ALE JUŻ TERAZ, JESTEŚMY W GRONIE najbardziej restrykcyjnych pod względem ilości promili/zakazem prowadzenia pojazdów...
ehhh... WRZUCAM GRANAT DO DYSKUSJI W SOBOTĘ WIECZOREM ;* BUZIAKI, nie oszkam wspomnieć, że też coś małego sączę.
ŻYJCIE ZDROWO I BOGATO!