I wydaje mi się, że nawet ci, którzy książek nie czytali zapewne już wiedzą do czego zmierzam - scena taka w książce nigdy się nie wydarzyła. Nawet lepiej - Sapkowkski poświęcił cały paragraf pisząc o tym, że Geralt do kwiatów nie nasikał, bo miał skrupuły więc wyszedł z pokoju szukać odpowiedniego miejsca do załatwienia potrzeby - i tu Sapkowski zaznaczył, że właśnie przez to wydarzenia potoczyły się taką drogą, jaką się potoczyły. Po załatwieniu potrzeby, gdy Geralt już wracał, usłyszał krzyki i znowu jego skrupuły nie pozwoliły mu tego zignorować, więc pobiegł zobaczyć co się dzieje - tam trafił na Dijkstre i Keirę oraz na żołnierzy obezwładniających czarodzieja - zanim zdążył zareagować, sam został obezwładniony przez trzech ciężkozbrojnych żołnierzy Dijkstry.
Oczywiście nie omieszkałem tego błędu panu pisarzowi wytknąć. Nie byłem zresztą jedyny. W każdym razie tak wyglądał mój tweet: