,,Zostałem odrodzony w morzu, twardszy i silniejszy’’
Poznajcie Aerona Greyjoya z rodu krakenów, zwanego Mokrą czupryną i prorokiem Utopionego Boga.
Zanim zaczniemy o nim chciałbym powiedzieć kilka słów o wierze w Utopionego Boga, która przez serial nie została należycie pokazana(zrobię to w komentarzu z racji na brak miejsca)
Aeron był najmłodszym synem Quellona Greyjoya, który dorósł do wieku męskiego. W niczym nie przypominał swoich lepszych braci(podobnie jak w przypadku Stannisa o którym już pisałem wcześniej, choć on nie był najmłodszy).
Całe jego dzieciństwo oraz wczesna młodośćskładała się tylko i wyłącznie z zabawy a potem z picia. I to nie takiego picia picia, tylko przelewał przez siebie wszystko co można było nazwać alkoholem. Kompletnie nie przejmował się tym że był jedynym krakenem który jedyne co mógł o sobie dobrego powiedzieć to że cytuje ,,potrafi szczać dalej i dłużej niż jakikolwiek inny żelazny człowiek’’. A by pozostać słownym założył się o to że jak ugasi ognisko siuraniem i ku zaskoczeniu wszystkich w sali nie dość że tego dokonał to jeszcze swój nowo otrzymany okręt nazwał ekhem ,,złoty sztorm’’.
Jego starszy brat zasiadający na tronie z czarnego kamienia kiedy usłyszał co jego młodszy brat śmieszek chce dać na taran okrętu zagroził że go powiesi na maszcie(tak, chodzi o siusiaka).
Podczas pierwszej rebelii Krakenów popłynął razem z żelazną flotą swojego brata Victariona, gdzie zostali zapędzeni w kozi róg przez flotę Stannisa. Złoty Sztorm został rozbity na drzazgi przez okręt flagowy jeleni ,,furia’’ a sam Aeron wpadł do morza, które go pochłonęło.
Wtedy właśnie zginął śmieszek, alkoholik i przegryw Aeron a narodził się Mokra Czupryna.
Wyłowili go ludzie lannisterów, którzy do końca rebelii trzymali go w celi, lecz to nie był już ten sam człowiek.
Jak sam twierdzi widział podmorskie pałace Utopionego Boga, który dał mu zadanie co całkowicie go odmieniło.
Stracił poczucie humoru oraz porzucił jakiekolwiek wygody oraz rozrywki. W swoim nowo odkrytym zapale religijnym został prorokiem Utopionego Boga.
Żyje z tego co wyrzuca morze. Ubiera się w to co znajdzie na nim lub w nim. Jedyne co go prowadzi to jego ślepa wiara. Zgromadził wokół siebie grupę oddanych mu akolitów ,,utopionych’’ i rozpoczął swoją chwalebną krucjatę rozbijając się od wyspy do wyspy krzewiąc w żelaznych ludziach religijny zapał. Postanowił poświęcić całe swe życie aby ,,utopić’’ jak największą ilość wiernych i narodzić ich na nowo. Jest to rytuał polegający na utopieniu osoby by następnie przywrócić ją do życia sztucznym oddychaniem. Niejako jak ich bóg naradzają się na nowo poprzez morze. Co ciekawe, jako jedyny kapłan Utopionego Boga nigdy nie stracił żadnego topielca.
Już sam jego aktualny wygląd potrafi wywołać w ludziach uczucie nie komfortu oraz szacunku. Jest wyjątkowo wysoki a przy tym przerażająco chudy. Jego czarne, splątane i brudne włosy sięgają mu poniżej pasa zaś broda przypomina wodorosty. Podobnie jak reszta krakenów jego spojrzenie potrafi uciszyć wszystkich dookoła, lecz w jego oczach zaczął płonąć ogień Utopionego Boga.
Gardzi wszystkimi słabymi, jak on kiedyś. Uważa że każdy nie parający się pracą przy morzu jest ,,słaby i zboczony’’. Czuje wstręt do żelaznych ludzi przyjmujących zwyczaje i wygląd ,,zepsutych ludzi zielonych krain’’. Uważa że maesterowie nie są prawdziwymi mężczyznami, ponieważ jaki mężczyzna da się dobrowolnie zakuć w łańcuch?
Lecz to czego nienawidzi najbardziej to żelaznych ludzi, kótrzy ignorują wszystkie zwyczaje i zasady żelaznych wysp jak jego brat Wronie Oko. Uważa go za bezbożnika niegodnego Morskiego Tronu. Zwołał on królewski wiec na którym ku jego rozpaczy właśnie to Wronie Oko zebrał najwięcej głosów od kapitanów i został nowym królem żelaznych wysp.
Jego aktualne losy nie są znane, lecz na pewno jeszcze o nim usłyszymy.
Do zobaczenia na podmorskiej uczcie u utopionego boga!