Przewlekłe choroby nerek

17
Wiecie, że przewlekłe choroby nerek wywołuje kostka do kibla. 

Zapewne nazwiecie mnie pojebanym, ale wytłumaczę dlaczego. 
Stan zapalny nerek objawia się pienieniem moczu, z powodu nadmiaru leukocytów w nim zawartych. Jeżeli stan zapalny jest zbyt długo może dojść do kilku różnych chorób, zarówno nerek, jak i pęcherza moczowego.
Przez fakt, że wiele osób stosuje ciągle kostkę do kibla, nie będą wiedziały czy mają stan zapalny, aż przekształci się on w przewlekły, bo zwyczajnie woda z detergentem i z moczem się pieni, i zaburza to pomiar. Wiele osób nawet nie będzie wiedziało, że pieniący się mocz to coś nienormalnego z prostego przyzwyczajenia do tego widoku i nie pójdzie do lekarza.

Dlatego kostka od kibla powoduje niewydolność nerek.

Po co to napisałem? Abyście bawiąc się śmierdzielem dziś nad kiblem, pomyśleli o mnie!
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼

Legenda Politechniki Poznańskiej

3
Dawno temu, kiedy Amerykanie dostali po mordzie od Wietnamczyków, demoludy bloku wschodniego postanowiły pomóc po wojnie Wietnamowi na różne sposoby. Jedne kraje produkowały maszyny, które wysyłały do Wietnamu, a wiele krajów uczyło przyszłe elity techniczne i intelektualne Wietnamu.
Akcja tej krótkiej pasty toczy się w Poznaniu na początku lat 70-tych.
Jej bohaterami są:
1. Wietnamski "Rambo"- zabijaka, na podstawie którego Amerykanie stworzyli swojego kinowego Rambo. Student politechniki poznańskiej.
2. Profesor "Gandalf", który powiedział Rambo: "you shall not pass". Prawie nie został złamany do samego końca.
3. Komisarz "Dzierżyński", który naciskał "Gandalfa", by ten przepuścił "Rambo".

Historia:
Nasz dzielny wojak "Rambo", zabijaka jakich mało, odznaczony wieloma orderami, w trybie przyspieszonym zdał wszystkie szkoły w swoim kraju. Wiadomo, że był produktem propagandy ku pokrzepieniu serc, ale raczej wolelibyśmy, by zdawał wszystko w sposób normalny, a nie "bo tak". Było, jak było, w Polsce dostał się na budownictwo i przepuszczano go z wielu przedmiotów, nawet jak ich nie zdał, to dawano mu więcej przywilejów, bo nie zna języka i te sprawy. W odróżnieniu do kilku innych Wietnamczyków, którym nie darowano, jak nie zdali, nasz "Rambo" natrafił w końcu na Profesora "Gandalfa". Profesor "Gandalf" wykładał (XD)- budowę mostów, tak nazwa profesora nieprzypadkowa.
"Gandalf" oblewał "Rambo" i nie patrzył na to, że inni profesorowie zwracali mu uwagę, że powinien go przepuścić. Szedł w zaparte i "Rambo" wykorzystał wszystkie możliwe poprawki. Profesor miał go oblać, ale pojawiły się głosy najpierw z dziekanatu, a potem od rektora, więc "Rambo" poprawiał dalej. Kiedy wszystko się skończyło i był już kwiecień, "Gandalf" stwierdził, że nikt nie będzie mu już truł dupy, wystawił typowi dwa i elo, pojechał na konferencję do Kanady. Jak tylko wrócił, to pojawił się on- towarzysz "Dzierżyński" z najwyższej komnaty, z najwyższej wieży, Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie. Tak pogadał z profesorem, że ten zrobił dla "Rambo" ostatnią poprawkę, którą podobno napisali ją za "Rambo" inni studenci. Ostatecznie profesor "Gandalf" po 8-miu dwójach "Rambo" wystawił mu trzy i napisał komentarz: "A co mnie to obchodzi, że w Wietnamie zawalą się mosty!"
Pytacie się po co to zamieściłem- no żeby być jak "Rambo" i się nie poddawać do samego koń...- tak naprawdę to po to, że istnieje klątwa- tyle ile ocen miał "Rambo" z tego przedmiotu, to tyle będzie części, które normalnie powinny się skończyć po dwóch poprawkach, czyli na Rambo 3.
Koniec, dałem z siebie 30%.
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼

Cyberpunk Widmo Wolności

16
Dobry ten dodatek, ale nie oszukujmy się. Za mało lvli postaci, ale złapałem buga.  Grałem na najwyższym poziomie trudności, a od pewnego momentu zauważyłem, że moja postać nie ginie, nie mogłem tego wykryć, bo jak moja postać spadała do 180 hp, to zazwyczaj odpalałem berserka i ratowałem sytuację. Tylko raz poszedłem do kibla i nie zapauzowałem. Przeciwnicy sami padli poza netrunnerem, bo podchodzili do V i obrywali ze wszczepu który razi wrogów. Wtedy dowiedziałem się, że jest bug, który sprawił, że moja postać stała się nieśmiertelna. Nie są w stanie jej zjechać poniżej 100 hp. Do tego pojawił się zmienny udźwig i zmienna wytrzymałość na wszczepy. Raz postać podnosiła 420, a innym razem 395, czasem mi wszczepy wypadały, czasami wystarczyło wskoczyć na murek, by zmieniła się jedna z tych dwóch wartości.
Smasher, to wyglądało na to, że przede mną uciekał. Dostał 3 razy z młota Sasquatch (XD), tracił 25% hp i spierdalał, potem jakieś rakiety, to walił praktycznie na siebie, bo znowu na niego z młotem. Cała gra wyglądała na to, że mój V walczy o śmiertelność, bo znudziła mu się nieśmiertelność, dlatego polazł do Mikoshi po śmierć. Jak zrobiłem La Lunę i wysyłałem Songbird na księżyc, to w wielkim otoczeniu przez Militech przed kolejką, to moja postać robiła za Hulka. Wcześniej grałem nożownikiem i wiedziałem, że mogę dostać wpierdol i na najwyższym poziomie postaci. 
Koniec z tą grą, wywaliłem z dysku. Dalej jest niezrównoważone lvlowanie postaci w stosunku do fabuły, zbyt szybko da się awansować na 60 lvl, mogli to z powodzeniem rozszerzyć do 70-go. Z innych bugów, kiedy ja byłem w grze śmiertelny, to natrafiłem na nieśmiertelnych przeciwników.
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼
0.17709493637085