Padł ostatnio temat broni, kosztów pozwolenia, obrony bronią etc.
Wiedza
3 l
40
@mrocznyincel
Po pierwsze koszty -->
Jak to wygląda. Ano tak, że w każdym województwie będzie inaczej -->
badania od lekarza ogólnego, od psychologa i psychiatry - 600zł.
Opłata skarbowa - 242 zł u mnie, za samo to, że ktoś pochyli się nad twoim podaniem
Dalej trzeba zapłacić za sam egzamin - kolekcjonerski - 1150 zł.
Później trzeba zapłacić za tzw. promesę - ty ją dajesz w sklepie a obsługa za ladą daje jakiegoś gun'a - 17 zł za każdą.
Oczywiście sejf - można dorwać od 1100 zł, przyjmijmy, że chcesz jakiś średni, taki żeby móc pomieścić i broń krótką i długą, jakieś 4 sztuki, to jest jakieś 1600zł.
Łącznie --> 600+242+1150+17+konieczne 1600 = 3609zł (samo pozwolenie - kałach kosztuje 2500 zł, glock podobnie, nowa cz p10c - 1700/2000zł.
Teraz obrona własna, a dokładniej - obrona konieczna -->
Jakby to najprościej ująć. Trzeba zdawać sobie sprawę, że masz prawo bronić się wszelkimi środkami. Bronić się, to znaczy odeprzeć atak. Odeprzeć atak, czyli podjąć działania, które kończą się w momencie ustania zagrożenia. Obrona nie może polegać na zasadzie maksymalizacji zadania krzywdy atakującemu, tylko zadziałanie w możliwie jak najskuteczniejszy, acz proporcjonalny sposób. Jeżeli ktoś zaczepia cię na ulicy, i jakimś cudem masz przy sobie broń, zdążysz ją załadować, warto najpierw ostrzec o tym, że masz broń. Później strzał ostrzegawczy. Jak to nie pomaga - ktoś bardziej ceni wyrządzenie ci krzywdy niż swoje życie, czyli jest niebezpieczny. Jak nie masz na to czasu - ponownie - zadanie jak najmniejszych szkód, choć nieumyślne ich spowodowanie nie równa się od razu wyrokowi. Podstawa? Proszę bardzo:
1) "Obrona konieczna (art. 25 § 1 k.k.) obejmuje nie tylko odpieranie zamachu w fazie jego realizacji, ale także stadium obiektywnie zaistniałego bezpośredniego zagrożenia zamachem, jak również w wypadku jego nieuchronności, o ile nie zostanie podjęta natychmiastowa akcja obronna." - Sąd Najwyższy (01.02.2006)
2) "Należy podkreślić, że nie jest warunkiem koniecznym podjęcia działania obronnego wyczekiwanie do chwili, aż napastnik przystąpi do realizacji zamachu. Taki wymóg stawiałby napastnika w sytuacji korzystniejszej od ofiary" - SN 01.02.06
3) "Działającemu w obronie koniecznej wolno użyć takich środków, które są niezbędne do odparcia zamachu. Użycie, zwłaszcza z umiarem, niebezpiecznego narzędzia, nie może być uznane za przekroczenie granic obrony koniecznej, jeżeli odpierający zamach nie rozporządzał wówczas innym, mniej niebezpiecznym, ale równie skutecznym środkiem obrony, a z okoliczności zajścia, a zwłaszcza z przewagi po stronie atakujących i sposobie ich działania wynika, że zamach ten zagrażał życiu lub zdrowiu napadniętego"
4) działanie obronne sprawcy działającego w obronie koniecznej przekraczać musi swą intensywnością intensywność zamachu, by było ono skuteczne." - Sąd Najwyższy (14.06.1994)
5) "Nie można nikomu odmówić prawa do tego, by trzymał napastnika na odległość za pomocą takiego przedmiotu, jaki się nadarzy, choćby napastnik atakował gołymi rękami. Napadnięty bowiem nie ma obowiązku wdawać się w bijatykę z napastnikiem i narażać się na ciosy po to, by podjętej przez siebie obronie przed bezpośrednim bezprawnym zamachem nadać formę wyrównanego pojedynku - SN (09.03.1976 r.)
Reasumując - Nie istnieje problem zbyt wąskiego zakresu obrony koniecznej. Problem jest po stronie systemu - nadgorliwość połączonej z niekompetencją - głównie w praktyce polskiej prokuratury ale niekiedy też i w orzecznictwie sądownictwa niższej instancji. Dlatego warto znać swoje prawa i być przygotowanym nie tylko na fizyczne odpieranie bezprawnego zamachu ale także na późniejszą walkę przed sądem. Mając umiejętność i wiedzę - możemy bronić się skutecznie, o czym świadczą uniewinniające wyroki Sądów Apelacyjnych oraz Sądu Najwyższego.
Czy to oznacza że mamy chodzić z bronią na ulicy jak Rambo? Nie, ale jeśli ktoś chce wyrządzić nam krzywdę, warto znać swoje prawo do obrony, Masz prawo się bronić, jednak rób to mądrze
Po pierwsze koszty -->
Jak to wygląda. Ano tak, że w każdym województwie będzie inaczej -->
badania od lekarza ogólnego, od psychologa i psychiatry - 600zł.
Opłata skarbowa - 242 zł u mnie, za samo to, że ktoś pochyli się nad twoim podaniem
Dalej trzeba zapłacić za sam egzamin - kolekcjonerski - 1150 zł.
Później trzeba zapłacić za tzw. promesę - ty ją dajesz w sklepie a obsługa za ladą daje jakiegoś gun'a - 17 zł za każdą.
Oczywiście sejf - można dorwać od 1100 zł, przyjmijmy, że chcesz jakiś średni, taki żeby móc pomieścić i broń krótką i długą, jakieś 4 sztuki, to jest jakieś 1600zł.
Łącznie --> 600+242+1150+17+konieczne 1600 = 3609zł (samo pozwolenie - kałach kosztuje 2500 zł, glock podobnie, nowa cz p10c - 1700/2000zł.
Teraz obrona własna, a dokładniej - obrona konieczna -->
Jakby to najprościej ująć. Trzeba zdawać sobie sprawę, że masz prawo bronić się wszelkimi środkami. Bronić się, to znaczy odeprzeć atak. Odeprzeć atak, czyli podjąć działania, które kończą się w momencie ustania zagrożenia. Obrona nie może polegać na zasadzie maksymalizacji zadania krzywdy atakującemu, tylko zadziałanie w możliwie jak najskuteczniejszy, acz proporcjonalny sposób. Jeżeli ktoś zaczepia cię na ulicy, i jakimś cudem masz przy sobie broń, zdążysz ją załadować, warto najpierw ostrzec o tym, że masz broń. Później strzał ostrzegawczy. Jak to nie pomaga - ktoś bardziej ceni wyrządzenie ci krzywdy niż swoje życie, czyli jest niebezpieczny. Jak nie masz na to czasu - ponownie - zadanie jak najmniejszych szkód, choć nieumyślne ich spowodowanie nie równa się od razu wyrokowi. Podstawa? Proszę bardzo:
1) "Obrona konieczna (art. 25 § 1 k.k.) obejmuje nie tylko odpieranie zamachu w fazie jego realizacji, ale także stadium obiektywnie zaistniałego bezpośredniego zagrożenia zamachem, jak również w wypadku jego nieuchronności, o ile nie zostanie podjęta natychmiastowa akcja obronna." - Sąd Najwyższy (01.02.2006)
2) "Należy podkreślić, że nie jest warunkiem koniecznym podjęcia działania obronnego wyczekiwanie do chwili, aż napastnik przystąpi do realizacji zamachu. Taki wymóg stawiałby napastnika w sytuacji korzystniejszej od ofiary" - SN 01.02.06
3) "Działającemu w obronie koniecznej wolno użyć takich środków, które są niezbędne do odparcia zamachu. Użycie, zwłaszcza z umiarem, niebezpiecznego narzędzia, nie może być uznane za przekroczenie granic obrony koniecznej, jeżeli odpierający zamach nie rozporządzał wówczas innym, mniej niebezpiecznym, ale równie skutecznym środkiem obrony, a z okoliczności zajścia, a zwłaszcza z przewagi po stronie atakujących i sposobie ich działania wynika, że zamach ten zagrażał życiu lub zdrowiu napadniętego"
4) działanie obronne sprawcy działającego w obronie koniecznej przekraczać musi swą intensywnością intensywność zamachu, by było ono skuteczne." - Sąd Najwyższy (14.06.1994)
5) "Nie można nikomu odmówić prawa do tego, by trzymał napastnika na odległość za pomocą takiego przedmiotu, jaki się nadarzy, choćby napastnik atakował gołymi rękami. Napadnięty bowiem nie ma obowiązku wdawać się w bijatykę z napastnikiem i narażać się na ciosy po to, by podjętej przez siebie obronie przed bezpośrednim bezprawnym zamachem nadać formę wyrównanego pojedynku - SN (09.03.1976 r.)
Reasumując - Nie istnieje problem zbyt wąskiego zakresu obrony koniecznej. Problem jest po stronie systemu - nadgorliwość połączonej z niekompetencją - głównie w praktyce polskiej prokuratury ale niekiedy też i w orzecznictwie sądownictwa niższej instancji. Dlatego warto znać swoje prawa i być przygotowanym nie tylko na fizyczne odpieranie bezprawnego zamachu ale także na późniejszą walkę przed sądem. Mając umiejętność i wiedzę - możemy bronić się skutecznie, o czym świadczą uniewinniające wyroki Sądów Apelacyjnych oraz Sądu Najwyższego.
Czy to oznacza że mamy chodzić z bronią na ulicy jak Rambo? Nie, ale jeśli ktoś chce wyrządzić nam krzywdę, warto znać swoje prawo do obrony, Masz prawo się bronić, jednak rób to mądrze