Akademicka rzeczywistość po wprowadzeniu polityki progresywnej vol. 4

62
Konwersatorium w języku obcym na III roku studiów III stopnia na mojej uczelni - pierwszy rok, od kiedy wprowadzona została polityka progresywna. Mamy zajęcia z panią profesor, która całe życie poświęciła badaniom na temat feminizmu. Na początku, podczas zajęć organizacyjnych, nic nie wydaje się odstawać od tego, z czym mieliśmy do czynienia do tej pory: konwersatorium, jak każde inne w poprzednich latach. Pierwszym zadaniem jest przedstawienie koncepcji swojej pracy w języku obcym. Ja i jeszcze inna kobieta lecimy na pierwszy ogień, mamy mieć gotowe prezentacje na za 2 tygodnie.

Dzień prezentacji - przedstawiam swoją koncepcję, zarys teoretyczny, do jakich dotychczasowych badań będę się odnosić podczas wykonywania swoich, metodologia etc. Na koniec otrzymuję to samo pytanie, jak moja poprzedniczka: Czy zamierza Pani rozszerzyć swoje badania o dyskryminację kobiet lub innych mniejszości? Ale w przeciwieństwie do osoby, która prezentowała przede mną i miała akurat temat pracy związany z polityką progresywną, odpowiedziałam, że nie, bo akurat w kwestii przeprowadzanych przeze mnie badań (dotyczą gier) nie jest to istotne dla badanego przeze mnie tematu, którego zamierzam się ściśle trzymać. Na co dostaję pytanie, dlaczego przejawiam postawy nietolerancyjne i wykluczam interesy uciskanej mniejszości. Kobieta zaczyna wypowiadać się, jakie to gry są krzywdzące dla obrazu kobiety, bo w nich postacie kobiece są mocno wyseksualizowane i z każdym rokiem coraz bardziej, co jest zachętą dla mężczyzn, żeby gwałcić kobiety. I że właśnie tak pielęgnuje się kulturę gwałtu wkładając ją w zabawne pudełko, jakim są gry komputerowe. Do tego po tym mężczyźni mają wygórowane wymagania wobec kobiet i te mają większy problem, żeby znaleźć życiowego partnera.

Próbowałam wyrazić swoje zdanie, ale dosyć szybko zostałam uciszona. Pani profesor stwierdziła, że nie będzie tego słuchać i nie ma zamiaru pozwolić na szerzenie mowy nienawiści na swoich zajęciach, zwłaszcza względem kobiet. Za zadanie dostałam zastanowienie się, jak swoją pracę mogłabym wzbogacić o rozdział dotyczący przyczyniania się seksualizacji ról kobiecych w grach komputerowych do wzrostu wymagań wobec nich na rynku matrymonialnym i żebym napisała coś o tym, że gry uczą traktowania kobiet jedynie jako obiekty pożądania seksualnego i sprowadza się je tylko do takiej roli, bo według pani profesor, główni bohaterowie to zawsze mężczyźni, którzy pokonują głównego złego, co przyczynia się do szerzenia przekonań patriarchalnych wśród młodych chłopców i już od najmłodszych lat uczy ich, że świat jest w rękach mężczyzn, a kobieta to jedynie przyjemny dla oka dodatek. Najgorsze, że bez poprawy tego, nie mogłabym zaliczenia otrzymać.

Tydzień później przyniosłam poprawioną i rozszerzoną prezentację, w której miałam również wzmiankę, że dużo mężczyzn gra żeńskimi postaciami. Kobieta zapytała mnie, czy to osoby transseksualne grają takimi postaciami, na co odparłam, że nic mi o tym nie wiadomo, a jeśli już, to pewnie nie wszystkie. Babka dorobiła do tego sobie teorię, że to osoby transseksualne, które boją się zrobić coming-out i jedynie w świecie cyfrowym mogą się realizować. Postanowiłam podjąć dyskusję i opowiedziałam, że nawet część moich normalnych kolegów gra czasami kobiecymi postaciami, na co ona, że pewnie chcą popatrzeć na wyseksualizowane kobiety i mogą w przyszłości być sprawcami gwałtu. Chciałam podjąć dalsza dyskusję, ale uciszyła mnie twierdząc, że nie chce słuchać szerzonej tu przeze mnie mowy nienawiści i że jeszcze jedno słowo i znowu mnie obleje. Tak więc już o niczym nie dyskutowałam, ale ciężko się tego słuchało, jak podjęła z resztą grupy dyskusję w tym temacie i każdy się z nią zgadzał. Niby polityka progresywna na naszej uczelni miała służyć też temu, żeby każdy miał prawo do wolności słowa niezależnie od swojej tożsamości, a jak widać, ta wolność słowa jest mocno wybiórcza i jeśli nie zgadza się z ideologią progresywną, to jej nie ma.
Akademicka rzeczywistość po wprowadzeniu polityki progresywnej vol. 4
0.042434215545654