Akademicka rzeczywistość po wprowadzeniu polityki progresywnej vol. 7

58
Podczas tych 2 lat studiów III stopnia od momentu wprowadzenia polityki progresywnej na uczelni najwięcej było o... feminizmie. I to dosłownie na niemalże każdym przedmiocie. Jednak najbardziej widoczny był on podczas "Etyki badań naukowych", "Konwersatorium w języku obcym" oraz podczas praktyk. Cieszę się, że część przedmiotów z I i II roku miałam już dawno zrealizowaną, ponieważ słyszałam od młodszych roczników, że na "Współczesnych wyzwaniach edukacji akademickiej" oraz "Pisaniu aplikacji grantowych" jest dosyć sporo tęczowej ideologii (na tym pierwszym) i feminizmu (na obydwu, ale na tym drugim przede wszystkim o tym, jak pisać granty uwzględniające równość płci w celu dostania dofinansowania do badań).

Niczego jednak nie było na tych wszystkich zajęciach tak dużo, jak feminizmu. Muszę przyznać, że aż czułam się indoktrynowana. Zwłaszcza w kontekście pisanej przede mnie pracy na temat gier. Dlatego też co chwilę towarzyszyły mi sytuacje, w których byłam pytana, czy pomyślałam o tym, aby rozszerzyć moją pracę o badania:
- Dlaczego w grach jest mało kobiet i czy jest to związane z męską supremacją?
- Czy kobiety są traktowane gorzej w grach od mężczyzn?
- Molestowanie seksualne kobiet w grach online.
- Rola kobiet w strukturze społecznej gry i szklany sufit w gildiach oraz klanach, czyli dlaczego większością gildii i klanów zarządzają mężczyźni.
- Umniejszanie osiągnięć kobiet w grach i dyskryminacja e-sportowych gamerek.
- Promowanie obrazu grających kobiet jako towaru na rynku matrymonialnym na platformach typu Twitch.
- Tworzenie szklanych drzwi dla kobiet poprzez kategoryzowanie gier jako hobby typowo dla mężczyzn.
- Seksualizacja postaci w grach komputerowych i jej krzywdzący wpływ na postrzeganie własnego ciała przez kobiety oraz rosnące wymagania mężczyzn wobec kobiet.
- Wygląd kobiecych postaci w grach komputerowych jako działanie przeciwko Body Positivity.
- Umniejszanie umiejętności kobiet w grach komputerowych (babka, która to zaproponowała twierdziła, że kobiety są dokładnie tak samo dobre, jak mężczyźni, a niekiedy nawet lepsze, bo kobieta z natury jest bardziej spostrzegawcza, tylko arena e-sportu jest bardzo selektywna i zamknięta na kobiety).
- Negatywny wpływ kobiecych postaci na związki (tej pani dr od konwersatorium na IV roku chodziło z kolei, żeby podkreślić, jak bardzo rosną wymagania mężczyzn co do wyglądu kobiet przez kobiety w grach, jak spada jakość życia seksualnego przez promocję niezdrowych wzorców kobiecości i sprowadzanie kobiecych postaci jedynie do roli obiektu pożądania, co spłyca związek z partnerką - babka nalegała, żeby napisać, że przez to rozpada się wiele związków, bo mężczyzna sprowadza go jedynie do współżycia, a jego oczekiwania co do wyglądu partnerki wzrastają wprost proporcjonalnie do czasu spędzonego przed komputerem).
- Wpływ promowania toksycznych wzorców kobiecości w grach komputerowych (określające, jak kobieta powinna wyglądać i się zachowywać). Tutaj proponowano mi, abym podkreśliła, że seksualizacja kobiet i promowanie nierealnych kanonów urody przy pomocy żeńskich postaci w grach wpływa na to, że... mężczyźni w poszukiwaniu ideału z gry i zatracając się w nierealnym, wykreowanym świecie dopuszczają się zdrady, bo partnerki znacząco odbiegają wyglądem od ich ideałów z gier, co jest to krzywdzące dla kobiety. Albo... zmuszają kobiety do zmian na podobieństwo swoich ulubionych postaci.

Tyle sobie przypomniałam, było jeszcze parę pierdół, których nie potrafię sobie przypomnieć. Ale ta próba indoktrynacji była strasznie męcząca. Jak obie panie od konwersatorium i pani prof. od etyki proponowały innym studentkom rozszerzenie o ideologię progresywną swoich prac, te odpowiadały, że wezmą pod uwagę i dziękowały za pomoc, zapewniając, że zamieszczą. A ja byłam dosyć nieugięta, bo nikt za mnie nie będzie decydował, jak mam prowadzić swoje badania, tym bardziej, że te progresywne treści nie mają nic wspólnego z opracowywanym przeze mnie tematem.
Akademicka rzeczywistość po wprowadzeniu polityki progresywnej vol. 7
0.052482843399048