Dopamin 2

10
Cześć dzidy. 

Minęło dużo czasu ale to już pora na następną dzide pod tytułem dopamina 2. Czego będzie dotyczyć? Ano ciąg dalszy tego o czym pierdoliłem poprzednio czyli wpływ dopsy na mózg ale także troszkę o tym jak odkręcić ten wewnętrzny kocioł. Czy sie uda? Pewnie nie. Ale mam zamiar dać z siebie te 40%. 

Zaczne od tego, że jeśli świat pierze Ci mózg dopaminowym koktajlem to Twoja wrażliwość niego spada stopniowo w taki sposób, że nie jesteś w stanie zarejestrować tej zmiany. TJ. gdybyś magicznie cofnął się do stanu bazowego najprawdopodobniej czułbyś się jak po dragach. Warto też wspomnieć, że dopamina to grupa katecholamin więc najbardziej uzależniający efekt uzyskuje się piorąc ją razem z adrenaliną i noradrenaliną. Dziś właśnie z takich mechanizmów korzysta się uzelażniając ludzi od czegokolwiek. Np. nie jesteś dość piękny i ładny, kup to lub tamto, poczuj się lepiej. Zwykłe dziewczyny są nudne, zobacz ten filmik zakrawający o gwałt, poczuj niepokój (adrenalina, noradrenalina) i apetyt jednocześnie (dopamina). Tak sie tworzy moi drodzy kombo rycia bani ostatecznego.

OK, kolejna kwestia to wpływ na układ nerwowy i umiejętność skupienia uwagi. Twój podstawowy poziom dopaminy to poziom wysoki, więc musisz się bodźcować żeby go utrzymać. Tj. wykonywanie nudnego zajęcia Ci w tym nie pomoże. I tak czytasz książkę, ale suniesz w międzyczasie po czekolade, sprawdzasz tela bo może są powiadomienia na fejsbuczku, generalnie masujesz mózg non stop. Musisz się "odrywać" od swoich zajęć żeby pomasować mózg. Robisz projekt na pc i coraz bardziej korci Cie odpalenie pornoska, otworzenie piwka. Narasta w Tobie napięcie aż w końcu nie wytrzymujesz, rzucasz to co robisz i idziesz sie stymulować. Prosta sprawa, co nie? 

Ruszajmy dalej - co zrobić, żeby ten syf troche ogarnąć?

Możesz mieć to za bulszit byczku, ale ćwiczenia uważności to jest totalny basic w walce z tym szajsem. Musisz zresetować troszkę banie, dać jej odpocząć od bodźców, wyciszyć się tak żeby "wystartować" na świeżo. Czyli np. usiądź sobie wygodnie na kanapie, nie wyginaj się w jakiś pierdolony lotos bo i tak tego nie umiesz i zrobisz sobie jeszcze krzywdę. Ustaw zegarek na 10 min i zamknij oczy. Możesz połączyć dłonie (tak żeby kciuki się zetknęły) to rzeczywiście pogłębia skupienie, chuj wie może jakiś prąd biegnie po ciele i tam krzyżują się jakieś nerwy. Nie wiadomo. Nię będę tu opisywał całego procesu medytajcji bo nie starczy posta. Dam Ci jeden styl opisany w książce osho - spokojne serce. Twoje zadanie to skupienie się na przestrzeni w ciele między żebrami, czyli tam gdzie znajduje się serce. Nie masz sobie tego wyobrażać, tylko po prostu poczuć tamtą część ciała i skupić się na tym odczuciu. Trik polega na tym, że umysł będzie chciał robić coś innego (poczujesz się znudzony, będziesz chciał sięgnąć po telefon żeby sprawdzić ile minęło czasu, nagle przypomni ci się 1000 spraw do ogarnięcia) ale nie możesz się temu poddać. Masz uparcie wracać do tej przestrzeni ciała i skupić się na niej ponownie jeśli stracisz koncentracje. Pamiętaj o jednym nikt nie jest mistrzem za pierwszym razem. Próbuj pierwsze razy 5-10 min, później 10-15, 15-20 i powiedzmy tak do 30min. W pewnym momencie ten proces będzie dla Ciebie wiązał się z takim poczuciem spokoju i błogości, że po prostu zatopisz się w tym i nie będzie chciało Ci się przerywać.

ciąg dalszy w post dopamina 3 który zaraz zostanie dodany. 
0.042747020721436