Czytamy dalej o mafijnym państwie

9
Część pierwsza: https://jbzd.com.pl/obr/3293712/jako-ze-jest-juz-po-wyborach-to-nikt-nie-bedzie-jeczal-ze-to-kampania-wyborcza
Część druga: https://jbzd.com.pl/obr/3293718/dalsza-czesc-tekstu-o-skokach

> PO z jednej strony odrzuciła projekt prezydenta, ale z drugiej zrezygnowała na jakiś czas z prac nad swoim. Indolencja? Lenistwo? Być może. Choć prawdopodobnie znacznie większe znaczenie miał fakt, że proponowany w tamtej ustawie nadzór KNF i tak niewiele by dał, bo... w październiku 2007 roku, czyli tydzień przed przegranymi przez Partię wyborami, Grzegorz Bierecki wziął i założył spółeczkę SKOK Holding S.à.r.l. Dziwny skrót? Bo spółka jest w Luksemburgu. Co z tego? Ano to, że Luksemburg to raj podatkowy, w którym KNF nie ma żadnej kontroli. Proste? Proste. Oczywiście SKOK Holding ekspresowo przejął udziały w KK oraz całą sieć spółek powiązanych. I został de facto właścicielem całego system Kas. W ciągu siedmiu lat, od założenia SKOK Holding do zakończenia afery SKOK-ów, do Luksemburga wypłynęło co najmniej 140 milionów złotych ze składek kas lokalnych. Późniejsze śledztwa wykazały, że proceder zaczął się właśnie w 2007 roku. Wspominałem już, że Bierecki jest prawdopodobnie najbogatszym polskim parlamentarzystą? No to już wiecie skąd.

> Prawdopodobnie z tego powodu, PO zawiesiła prace nad ustawą z 2008 roku i wróciła z nowym, ostrzejszym projektem dopiero rok później. W tej ustawie nadzór KNF był znacznie silniejszy. Bez zgody Komisji nie można było m.in. tworzyć nowych Kas, ani mianować ich władz. Ustawa przeszła. I tę ustawę, ograniczającą możliwości dojenia pieniędzy przez swoich kolegów, Lech Kaczyński skierował do Trybunału Konstytucyjnego. Młodszym z Was przypomnę, że przed 2015 rokiem TK działał normalnie, a nie na zamówienie Nowogrodzkiej (ani żadnej innej partii), w związku z czym procedowanie ustaw trwało. W tym przypadku: prawie trzy lata, do jesieni 2012 roku. Ciekawostka: pracami nad wnioskiem do TK kierował ówczesny minister w Kancelarii Prezydenta. Adrian.

> W trakcie tych trzech lat SKOK Wołomin, druga po SKOK Stefczyka największa Kasa, zwiększyła swoje depozyty z 531 milionów do 1,7 miliarda złotych. Przez cały ten czas trwał przestępczy proceder, a do Luksemburga płynęły tłuste miliony, w czym wydatnie pomagała poplątana sieć spółek i spółeczek, w których władzach niezmiennie zasiadali ci sami ludzie z Kasy Krajowej. Takich spółek jest, za Wikipedią, 42 (słownie: czterdzieści dwie) sztuki! Grzegorz Bierecki zasiada lub zasiadał we władzach przynajmniej siedemnastu z nich. Jego brat Jarosław w czternastu. Rekordzistą jest Grzegorz Buczkowski – ten zasiada w aż dwudziestu spółkach. A kogóż to znajdziemy wśród tych spółek? Ano na przykład firmę Fratria, czyli wydawcę periodyku rybackiego Sieci, portali wPolityce.pl, wNas.pl, wGospodarce.pl oraz telewizji wPolsce.pl. Tak, bracia Karnowscy pracują dla Biereckiego. Wiecie, ci niezależni dziennikarze, którzy z pasją walczą z „mainstreamowymi mediami, które należą do niemieckiego kapitału”. No więc sami należą do kapitału nowogrodzkiego, przy czym Jacek Karnowski nawet jest jednym z trzech udziałowców Fratrii. Pozostali dwaj to Grzegorz Bierecki (ponad 53% udziałów) oraz firma Apella, należąca do obu Biereckich, Grzegorza Buczkowskiego oraz Romualda Orła. Sama Apella z kolei jest założona przez znaną nam już luksemburską firmę SKOK Holding S.à.r.l. Czyli przez Grzegorza Biereckiego. Jeśli nadal szukacie Układu, to właśnie na niego patrzycie. Powyższy akapit jest o tyle kluczowy, że to właśnie pracujący dla Biereckiego bracia Karnowscy będą grali pierwsze skrzypce w dezinformacyjnej kampanii, łączącej aferę SKOK z Bronisławem Komorowskim.
0.04811692237854