Nie uwierzysz co się stało na kolędzie z księdzem! ZOBACZ

19
Nie uwierzysz co się stało na kolędzie z księdzem! ZOBACZ
Zapowiadali dziś wizyty duszpasterskie w mojej parafii i przypomniała mi się historia sprzed 20 lat, kiedy sam byłem ministrantem.
> Anno Domini 2004
> anon 11lvl, ministrant
> początek stycznia - czas kolęd
> hajs spłynie jak pokurwion
> chodzisz z księdzem od domu do domu
> ksiądz Adam, spoko typek, kiedyś nawet coś tam boksował
> niewielka wioska więc ludzie raczej wierzący i tradycyjni
> w każdym domu dla księdza poczęstunek i koperta a dla ciebie i ziomka kaska z rąsi
> większość daje w papierkowych więc STONKS AS FUCK
> dochodzicie do domu Iksińskich, lokalnej biedoty
> bieda to złe słowo, to zwyczajna PATOLA JAK CIĘŻKI SKURWESYN
> zgodzili się przyjąć kolędę pierwszy raz odkąd stara Iksińska wylądowała na wózku 
> tutaj nie ma co liczyć na jakieś dziengi ale trudno, służba to służba 
> wchodzimy, ksiądz zaczyna śpiewać "Przybieżeli do Betlejem", a nagle wjeżdża jakieś disco polo z magnetofonu 
> skis.rar ale wchodzimy dalej, chyba z rozpędu 
> w pokoju siedzi stara Iksińska na wózku a obok stoi jej bezzębny synek i jego równie urocza konkubina
> mają ubaw jak twój stary pijany na kabaretonie
> stara Iksińska z zażenowaną miną krzyczy żeby wyłączyli tą muzykę 
> skiśnięci jak ogóry w słoiku patrzymy z ziomkiem na księdza co mamy robić 
> ksiądz GIGACHAD wzniósł się ponad tą patologię i zaczął modlitwę 
> stara Iksińska wczuła się w doniosłość chwili ale jej synek ze swoim szczerbatym potworem cały czas coś dogadują i się podśmiechują
> "oJcZe nAsZ kTóRyŚ jEsT wJeBiE hEhEhEhE"
> nawet twój jedenastoletni mózg wije się w bolesnym krindżu
> ksiądz patrzy na nich cały czas z wręcz promieniującą aurą żenady ale stara się kontynuować 
> dziwi mnie jak dużo jest w stanie znieść ksiądz Adam dla tej starowinki 
> gdybym miał wtedy więcej niż 125cm i 32kg to sam bym wybił ostatniego zęba temu troglodycie
> po modlitwie ksiądz chciał pokropić domowników wodą święconą ale kropielnica była pusta
> stara kazała synusiowi nalać wody święconej z pojemnika który trzymała w szafce w przedpokoju
> "dObRe mAmA jUż iDe"
> patrzysz a ten idiota idzie do łazienki 
> "Nie no kurwa typ nie może być aż tak niedojebany żeby pomylić przedpokój z łazienką, chociaż..."
> po chwili wraca i kładzie kropielnicę na stół 
> codochuja.gif
> woda ma kolor rdzy
> ksiądz z oczami jak 5zł pyta "CO TO JEST?!"
> "hEhE wOdA śWiĘcOnA, sAm żEm śWiĘcIł w bOjLeRzE hEhE"
> ksiądz bierze głęboki wdech
> odruchowo zaciskasz kciuki w nadziei że teraz to ksiądz mu już zajebie
> stara Iksińska płacze i zasłania twarz ze wstydu 
> GIGAPRIEST nachyla się nad nią, kładzie jej rękę na ramieniu i mówi "Przykro mi, współczuję pani" i idzie do wyjscia
> "E tY cZoRnY mAsZ cOś dO mOjEj mAtKi?"
> menel łapie księdza za ramię a ten ściska mu przedramię z taką siłą że ręka patusa w momencie zaczyna sinieć
> ZAJEB MU, NO ZAJEB!
> ksiądz się odwraca, rzuca spojrzenie jak ULTRABADASS i mówi "Pokój temu domowi", spokojnie ale z wyczuwalnym trudem
> czujesz niedosyt że mu jednak nie zajebał 
> a few months later...
> zajęcia sportowe na boisku obok kościoła 
> oczywiście prowadzi najbardziej wysportowany typ wsi czyli ksiądz Adam 
> okurdebele
> konkubina Iksińskiego idzie w tę stronę 
> codochujacięzkiego.com
> trzeźwa?
> chce coś od księdza Adama 
> odchodzą na stronę ale ty z ziomkami włączacie tryb marszczenia Freda w pełnym ludzi domu więc słychać nawet pierdzenie komara dwie wsie dalej
> patusiara opowiada mu że Iksiński miał w pracy wypadek
> schylał się najebany po puszkę na asfalcie i spadł z urwiska obok drogi w lesie
> zajebista praca XD
> przestajecie mieć bekę jak się okazuje że jest w śpiączce i może nie przeżyć 
> karyna prosi księdza o ostatnie namaszczenie
> "Oczywiście, zaraz pojedziemy moim autem"
> "aLe... aLe jA nIe mAm pInIeNdZy"
> "Niech się pani nie wygłupia, jedźmy już"
Uznałem wtedy, że zachował się jak totalny frajer. Stracił wtedy sporo w moich oczach. Kilka lat później w trakcie przygotowywania odpustu zapytałem go czy nie mógł wtedy odesłać jej do proboszcza, który był w kancelarii. Odpowiedział, że to nie on dał wtedy coś jej tylko ona jemu. Dała mu wtedy pojare, a on potem w szpitalu narysował Iksińskiemu krzyżmem kutasa na czole, a przed pogrzebem nasikał mu do trumny. Jak mi to powiedział, to poczułem potężną satysfakcję i palca, którego w międzyczasie wsadził mi w dupę.

Ksiądz Adam to był HIPERKOZAK.
0.04181694984436