Jak fagas zjebał mi związek
Historia oparta na prawdziwych zdarzeniach...
Akt 1
Jestem Anon level 14 niedługo 15,żyję sobie spokojnie ale czas idzie nadmiernie szybko.
Gadam sobie z ziomeczkami na przerwach w gimbazjum (hehe dorosłość) i tak niedługo
ten system nauczania ma wymrzeć ale nie o tym jest ten tekst. Moje szybkie i spokojne
życie przerwał fagas, tak nazwijmy mojego byłego kumpla który na początku spowodował
że moje stulejarskie życie stało się piękne a potem mi je zjebał. Kontynuując miał
dziewczynę, piękną czarnowłosą włoszkę takie 9,5/10. Mówię wam jest nieziemska.
Więc sobie tam byli aż pewnego dnia poznał mnie z nią, rozmowa się naprawdę kleiła,
ludzie chyba się zakochałem, ja stulejarz z gimbazy który miał wiele przygód z
miłością, ale to materiał na inna pastę. Więc jak sobie rozmawialiśmy to zaczęliśmy
się do siebie zbliżać aż w końcu zaczęły się wakacje. Boże czysta sielanka, wolne ile
wlezie, granie w ligę frajerów i liczne wypady z ziomeczkami jak co rok, ale te
wakacje były szczególne, całkowicie odmienne niż te co zwykle obchodziłem.
Akt 2
Rzuciła fagasa. Dla mnie. Stulejarza bez życia, nie mogę uwierzyć, oczywiście o tym na początku
nie wiedziałem ale ja nawet całować się nie umiem, będzie przyps jak się dowie iks jestem przegrywem
jakich mało. Zacząłem się uczyć na pluszakach,tak na pluszakach przecież nie będę prosić mamusi
bo jestem już "dorosłym mężczyzną XD. Wychodziło mi to dobrze na moje mniemanie ale i tak pewnie
gorzej niż wszyscy inni. Jego dnia gdy uczyłem się tej francuskiej techiki układania bagiety w ustach
napisała do mnie na twarzo-książce."Wyjdziesz na dwór? Chcę z Tobą pogadać", odpisałem czemu nie i
ustawiliśmy się na pewnym klifie w opuszczonym domie które odwiedzałem wtedy bardzo często z ziomkami.
Gdy się spotkaliśmy okazało się że na miejscu byli już moi koledzy więc tradycyjnie zbiłem z wszystkimi
grabę na powitanie, pogadaliśmy chwilę aż w końcu piękność dała mi znak bym podszedł, chyba znudziła jej
się koleżanka z którą gadała cały czas gdy ja byłem zajęty ziomeczkami. Więc kulturalnie i idiotycznym
krokiem podszedłem do niej a w tym czasie ziomeczki poszły sobie na dach tego starego domostwa.
Pytam się jej o co chodzi i zaczęła się rozmowa na jakiś mało istotny temat, nie będę was w temat wtajemniczać
bo i tak jest nudny taki bardzo typowy. Po tej rozmowie poczułem w sobie tygrysa podrywu i spytałem się jej o
buziaka, nie odmówiła. Nie wierzę co się dzieje, niech mi ktoś strzeli prostego czy aby nie śnię, ale nie
to było na prawdę, mimo iż mój skill w francuskim pocałunku był na poziomie spierdoliny całuś wyszedł chujowo
ale było to najlepsze uczucie jakie kiedykolwiek mnie spotkało w tym 15-sto letnim życiu.
Akt 3
Anon level już 15.Jestem z nią szczęśliwy, czuję się wyjątkowy, dla niej mogę być wszystkim i wicewersa! Spędzałem z nią
cały mój czas, tyle ile mogłem tyle z nia byłem, ciągle się całowaliśmy, nawet towarzystwo ziomeczków
mi nie przeszkadzało, to chyba my im przeszkadzaliśmy, do teraz żaden nie ma dziewczyny prócz fagasa,
pierdolony zjeb i idiota, nigdy mu nie wybaczę, tego co zrobił. Był piękny słoneczny dzień. Wracałem
sobie z centrum autobusem, nagle dostałem wiadomość że ona jest z fagasem i jej psiapsiółką po drodze
więc postanowiłem wysiąść na przystanku gdzie się znajdowali. Usiedliśmy sobie blisko ulicy taki rów jakby
nie wiem jak to ująć nieważne, podchodząć do nich ona rzuciła mi się w ramiona (uwielbiałem to) i dała buziaka
w policzek, siedzieliśmy i rozmawialiśmy, fagas siedział obok mnie i jej. Nagle szepcze mi do ucha że ona ma innego.
Na początku nie chciałem uwierzyć ale on pokazał mi screeny jej rozmów, niedowierzałem. Czy to na prawdę się dzieje,
jestem zdradzany. Wstałem jak stary Rafonixa i sobie poszedłem, ona zdziwiona, jej psiapsi też o co chodzi wtf, ale
ja sobie idę na polanę, położyłem się, ten zjeb obok mnie i gadam z nim że nie mogę uwierzyć, w oczach mam łzy. Po
dobrych dwudziestu minutach podchodzi ona i próbuje się do mnie przytulić, odpycham ją, siedzi obok mnie ja leżę
z umierającym uczuciem do niej. Po dłuższym czasie martwej ciszy pyta się mnie czy nadal jesteśmy w związku,
odparłem nie. Ona w płacz i uciekła, nie chciałem jej widzieć, czułem się zdradzony. Rzuciłem ją, poszedłem wolnym
krokiem do domu,fagas był ze mną. po jakimś czasie spokojnego chodzu ona do mnie napisała dlaczego, wysłałem screeny.
Ona mówi że nigdy takich rzeczy nie pisała, nie wie kto to wogóle jest, nie wierzyłem jej. Zablokowałem na twarzo-książce.
Zacząłem jej unikać jak ognia, nie rozmawiałem z nią wogóle, mój przyjaciel też mówił jej że nie chcę z nią być. Ona
nadal próbowała mnie namówić ale stałem się bezdusznym skurwysynem i odrzucałem ją. Po dwóch miesiącach dowiedziałem
się od tego przyjaciela co jej mówił żeby mnie zostawiła w spokoju że te screeny to jest photoshop wykonany przez fagasa.
Wysłał mi odsłuch jak się tym chwalił przed znajomkami. Zabiję skurwola, uduszę i zostawię truchło w lesie. spalę dom,
niech zgnije w czeluściach tartaru. Miłość do niej nadal mnie trzymała ale te screeny były moim jedynym powodem by ją
odrzucać, pisałem do niej że chcę wrócić i wszystko naprawić ale ona już nic do mnie nie czuła, znalazła nową miłość.
Poczułem się jak gówno, spierdolnia która sięgnęła dna Rowu Mariańskiego a nawet niżej. Miałem myśli samobójcze.
To wszystko była intryga, plan zemsty fagasa by spierdolić mi związek i życie. Teraz wspominam sobie jak dobrze mi z nią
było, jeżeli to czytasz to wiedz że nie warto ufać takim zjebom jakim jest fagas. Obyś przepadł jebana kurwo. Zero profitu,
został sam ból i smutek, pustka w sercu. Wiedz zjebie że planuję zemstę. Bądź czujny ty kurwo.
Akt 1
Jestem Anon level 14 niedługo 15,żyję sobie spokojnie ale czas idzie nadmiernie szybko.
Gadam sobie z ziomeczkami na przerwach w gimbazjum (hehe dorosłość) i tak niedługo
ten system nauczania ma wymrzeć ale nie o tym jest ten tekst. Moje szybkie i spokojne
życie przerwał fagas, tak nazwijmy mojego byłego kumpla który na początku spowodował
że moje stulejarskie życie stało się piękne a potem mi je zjebał. Kontynuując miał
dziewczynę, piękną czarnowłosą włoszkę takie 9,5/10. Mówię wam jest nieziemska.
Więc sobie tam byli aż pewnego dnia poznał mnie z nią, rozmowa się naprawdę kleiła,
ludzie chyba się zakochałem, ja stulejarz z gimbazy który miał wiele przygód z
miłością, ale to materiał na inna pastę. Więc jak sobie rozmawialiśmy to zaczęliśmy
się do siebie zbliżać aż w końcu zaczęły się wakacje. Boże czysta sielanka, wolne ile
wlezie, granie w ligę frajerów i liczne wypady z ziomeczkami jak co rok, ale te
wakacje były szczególne, całkowicie odmienne niż te co zwykle obchodziłem.
Akt 2
Rzuciła fagasa. Dla mnie. Stulejarza bez życia, nie mogę uwierzyć, oczywiście o tym na początku
nie wiedziałem ale ja nawet całować się nie umiem, będzie przyps jak się dowie iks jestem przegrywem
jakich mało. Zacząłem się uczyć na pluszakach,tak na pluszakach przecież nie będę prosić mamusi
bo jestem już "dorosłym mężczyzną XD. Wychodziło mi to dobrze na moje mniemanie ale i tak pewnie
gorzej niż wszyscy inni. Jego dnia gdy uczyłem się tej francuskiej techiki układania bagiety w ustach
napisała do mnie na twarzo-książce."Wyjdziesz na dwór? Chcę z Tobą pogadać", odpisałem czemu nie i
ustawiliśmy się na pewnym klifie w opuszczonym domie które odwiedzałem wtedy bardzo często z ziomkami.
Gdy się spotkaliśmy okazało się że na miejscu byli już moi koledzy więc tradycyjnie zbiłem z wszystkimi
grabę na powitanie, pogadaliśmy chwilę aż w końcu piękność dała mi znak bym podszedł, chyba znudziła jej
się koleżanka z którą gadała cały czas gdy ja byłem zajęty ziomeczkami. Więc kulturalnie i idiotycznym
krokiem podszedłem do niej a w tym czasie ziomeczki poszły sobie na dach tego starego domostwa.
Pytam się jej o co chodzi i zaczęła się rozmowa na jakiś mało istotny temat, nie będę was w temat wtajemniczać
bo i tak jest nudny taki bardzo typowy. Po tej rozmowie poczułem w sobie tygrysa podrywu i spytałem się jej o
buziaka, nie odmówiła. Nie wierzę co się dzieje, niech mi ktoś strzeli prostego czy aby nie śnię, ale nie
to było na prawdę, mimo iż mój skill w francuskim pocałunku był na poziomie spierdoliny całuś wyszedł chujowo
ale było to najlepsze uczucie jakie kiedykolwiek mnie spotkało w tym 15-sto letnim życiu.
Akt 3
Anon level już 15.Jestem z nią szczęśliwy, czuję się wyjątkowy, dla niej mogę być wszystkim i wicewersa! Spędzałem z nią
cały mój czas, tyle ile mogłem tyle z nia byłem, ciągle się całowaliśmy, nawet towarzystwo ziomeczków
mi nie przeszkadzało, to chyba my im przeszkadzaliśmy, do teraz żaden nie ma dziewczyny prócz fagasa,
pierdolony zjeb i idiota, nigdy mu nie wybaczę, tego co zrobił. Był piękny słoneczny dzień. Wracałem
sobie z centrum autobusem, nagle dostałem wiadomość że ona jest z fagasem i jej psiapsiółką po drodze
więc postanowiłem wysiąść na przystanku gdzie się znajdowali. Usiedliśmy sobie blisko ulicy taki rów jakby
nie wiem jak to ująć nieważne, podchodząć do nich ona rzuciła mi się w ramiona (uwielbiałem to) i dała buziaka
w policzek, siedzieliśmy i rozmawialiśmy, fagas siedział obok mnie i jej. Nagle szepcze mi do ucha że ona ma innego.
Na początku nie chciałem uwierzyć ale on pokazał mi screeny jej rozmów, niedowierzałem. Czy to na prawdę się dzieje,
jestem zdradzany. Wstałem jak stary Rafonixa i sobie poszedłem, ona zdziwiona, jej psiapsi też o co chodzi wtf, ale
ja sobie idę na polanę, położyłem się, ten zjeb obok mnie i gadam z nim że nie mogę uwierzyć, w oczach mam łzy. Po
dobrych dwudziestu minutach podchodzi ona i próbuje się do mnie przytulić, odpycham ją, siedzi obok mnie ja leżę
z umierającym uczuciem do niej. Po dłuższym czasie martwej ciszy pyta się mnie czy nadal jesteśmy w związku,
odparłem nie. Ona w płacz i uciekła, nie chciałem jej widzieć, czułem się zdradzony. Rzuciłem ją, poszedłem wolnym
krokiem do domu,fagas był ze mną. po jakimś czasie spokojnego chodzu ona do mnie napisała dlaczego, wysłałem screeny.
Ona mówi że nigdy takich rzeczy nie pisała, nie wie kto to wogóle jest, nie wierzyłem jej. Zablokowałem na twarzo-książce.
Zacząłem jej unikać jak ognia, nie rozmawiałem z nią wogóle, mój przyjaciel też mówił jej że nie chcę z nią być. Ona
nadal próbowała mnie namówić ale stałem się bezdusznym skurwysynem i odrzucałem ją. Po dwóch miesiącach dowiedziałem
się od tego przyjaciela co jej mówił żeby mnie zostawiła w spokoju że te screeny to jest photoshop wykonany przez fagasa.
Wysłał mi odsłuch jak się tym chwalił przed znajomkami. Zabiję skurwola, uduszę i zostawię truchło w lesie. spalę dom,
niech zgnije w czeluściach tartaru. Miłość do niej nadal mnie trzymała ale te screeny były moim jedynym powodem by ją
odrzucać, pisałem do niej że chcę wrócić i wszystko naprawić ale ona już nic do mnie nie czuła, znalazła nową miłość.
Poczułem się jak gówno, spierdolnia która sięgnęła dna Rowu Mariańskiego a nawet niżej. Miałem myśli samobójcze.
To wszystko była intryga, plan zemsty fagasa by spierdolić mi związek i życie. Teraz wspominam sobie jak dobrze mi z nią
było, jeżeli to czytasz to wiedz że nie warto ufać takim zjebom jakim jest fagas. Obyś przepadł jebana kurwo. Zero profitu,
został sam ból i smutek, pustka w sercu. Wiedz zjebie że planuję zemstę. Bądź czujny ty kurwo.