Pappardelle z wołowym ragù

13
Pappardelle z wołowym ragù
Cześć Dzidki!
Podglądam od dawna, od niedawna mam konto a od jeszcze mniej dawna (od dziś znaczy) robię z niego aktywny pożytek. Stanie przy garach swojego czasu zrobiło się dla mnie równie terapeutyczne, jak dla niektórych siłownia, więc dzielę się tym, co czasem wychodzi :)
Jak się dobrze przyjmie, to dorzucę więcej, jak nie to pewnie też; tymczasem WYPIERDALAM, miłego wieczoru!
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼

Historia z życia dzidowca

25
Historia wydarzyła się prawie dokładnie 4 lata temu.

To był normalny, niczym niewyróżniający się dzień. Jak zwykle po robocie wróciłem prosto do domu i usiadłem do komputera. Nie minęło 10 minut i słyszę pukanie do drzwi. Pod nosem powiedziałem sobie "no kurwa nawet człowiek w spokoju nie może dzidki przeglądać, co to jehowi, że chciało im się zapierdalać na 4 piętro?". (Musicie o mnie wiedzieć, że zawsze lubiłem sobie pomarudzić).

No ale nie będę udawał, że nikogo nie ma, bo przecież mogli widzieć światło w oknie.
Otwieram drzwi, a zamiast jehowych widzę ją - wesołą, na oko 7-letnią dziewczynkę przebraną w strój czarownicy, która ledwo tylko zdołała wydukać do mnie „cukierki?”.

I tu narodził się problem, bo jako pierwszorzędny kustosz karuzeli spierdolenia zupełnie zapomniałem, że to wcale nie był normalny dzień - tylko Halloween. Ona patrzy na mnie oczami kota ze Shreka, ja patrze na nią gorączkowo szukając w myślach czy mam w domu cokolwiek słodkiego. Cenne sekundy mijają jedna po drugiej ale w mojej głowie jest tylko pustka jeszcze większa niż w moim życiu miłosnym. Z bólem serca zacząłem ją przepraszać, że nie mam żadnych cukierków.

Smutku, który wtedy zobaczyłem w jej oczach, nie zapomnę do końca życia. Światło w jej oczach zgasło - wyglądała, jakbym właśnie zabił jej całe dzieciństwo.
Pełen wstydu zamknąłem drzwi, poczułem się jak nędzna porażka i poszedłem z powrotem do pokoju rozymślać w ciszy nad tym, co poszło nie tak w moim życiu. Nie wiem, jak długo tak siedziałem, ale w końcu głód przerwał moją autorefleksję.

Poszedłem więc do kuchni, zapaliłem światło, a tam na lodówce jak gdyby nigdy nic leży nic innego jak wafelek WW który zupełnie wypadł mi z głowy.

To już całkowicie mnie zniszczyło. Nie dość, że zapomniałem, że jest Halloween i w ogóle się nie przygotowałem, to jeszcze okłamałem dziewczynkę w prawdopodobnie jej pierwsze zbieranie cukierków - już na zawsze niszcząc jej to święto.

Oto ja - pan maruda, niszczyciel dobrej zabawy, pogromca uśmiechów dzieci.


PS. Historia prawdziwa
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼

Pasta

8
Najsmutniejszą rzeczą w internecie wcale nie są zrzutki na dzieci z rakiem. Nawet nie te zapomniane blogi gdzie ostatni wpis jest z lipca 2004, albo niedokończone wątki na forum Enemy Territory gdzie ludzie umawiali się na następny dzień i w sumie nie wiadomo czy go nie było, czy spotkanie doszło do skutku, czy nie.
Najsmutniejszą rzeczą w internecie są, proszę ja was, fejsbukowe profile rozwodników po 50. roku życia.
Czasem się na takiego trafi. Pod jakimś postem nie powiązanym politycznie zostawi komentarz w stylu “POdziekujcie POpaprancom za ten burdel…………….”
Albo na jakimś peju o historii miasta wstawi “MIESZKAŁEM TU W 63 WOKOŁO NIC NIE BYŁO INNE CZASY LUDZIE ŻYCZLIWSI”
Generalnie życie sentymentami i nostalgią mocno bo i to jedyne co mu zostało. Wejdziesz na jego profil na fejsie i widzisz, że profilka to samojebka z uciętą połową mordy. Ściana zajebana boomerskimi grafikami życzącymi dzień dobry i miłego dzionka. Wchodzisz w polubienia i tam się odgrywa istny festiwal smutku. Bo nagle widzisz, że dorosły facet który przeżył już swoje życie, powinien stać twardo i dumnie na ziemi jako spełniony senior rodu ma całe polubienia zajebane stronami typu “najlepsze polskie dupeczky”, “najsexownijsze studentki z rzeszowa” albo “lubię seksowne mamuchy”. I już znasz życiorys tego gościa. Już wiesz, że nie ma nic wspólnego z dumą.
W internecie zgrywa kozaka, jurnego młodzika na złość byłej żonie, która ma go w dupie bo ułożyła sobie życie bez niego. Zostawiła go albo dlatego że pił, albo bo był nieudacznikiem, albo oba. Dzieci pewnie się do niego nie przyznają, nie wpadają na herbatkę przy okazji, kontakt ograniczają raczej do życzeń na święta wysyłanych aby uchronić się przed wyrzutami sumienia w razie gdyby to były jego ostatnie. On sam pracuje w jakimś Ranger Security dorywczo przy ochronie koncertów plenerowych, coś tam dorobi do renty, bo odkąd po pijaku spierdolił się ze schodów kuleje i nie może pracować. Jak wraca do domu to w żabce kupuje taterke, garmażeryjne pierożki najtańsze i wieczór spędzi lajkując dupeczkowe peje na fejsie i wspominając wojsko i kumpli. Kumpli, którzy trzymają się od niego z daleka, bo nawet jak zaprasza na wódke to nie stawia bo go nie stać, a z resztą oni mają szczęśliwe rodziny i wnuki ich odwiedzają, nie mają w swoim życiu czasu na wieczne rozpamiętywanie Romka co się zabił na motorze jak wracał z dyskoteki, czy jak w wojsku schowali sierżantowi hełm na poligonie i poszli za to siedzieć na dwa tygodnie.
Jego jedynym osiągnięciem jest dyplom za drugie miejsce w XVIII biegu przełajowym im. przyjaźni polsko-radzieckiej który zdobył na koniec podstawówki.
Dzień skończy zasypiając w fotelu oglądając znów “Psy” albo inny “męski” film.
Oczywiście on w swoich oczach jest wolnym strzelcem, samcem alfa który jest wolny jak ptak. Jednak czasem, ale tylko czasem w przerwie w scrollowaniu peja “Rajstopy, pończochy, zakolanówki - fani damskich nóżek” wpadnie mu do głowy, że ta wolność to w sumie wcale jakoś nie cieszy.
Pasta
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼

Oczy konia tonącego w bagnie - pytanko

10
Oczy konia tonącego w bagnie - pytanko
Mam dziwne pytanie do Was - kiedyś był mem albo był to cytat z filmu/serialu (Walaszka?), że "Tylko raz widziałem takie oczy, jak koń w bagnie tonął", wydaje mi się, że była to jakaś pasta - czy ktoś z Was, ekspertów od memów i cytatów, kojarzy to może? Chodzi mi po głowie ten tekst cały dzień i nie wyjdzie póki nie znajdę :)

PS: Koń na fotce randomowy z google w celach poglądowych, proszę się nie denerwować - przeżył

https://fakty.tvn24.pl/najnowsze/kon-wpadl-do-bagna-zwierze-ratowalo-dziewieciu-strazakow-ra879968-6374706
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼
0.09616494178772