witajcie dzidy, trochę ostatnio tworzę i chciałbym wam przedstawić mój wiersz (o ile to wiersz) pt. oczekiwania wobec władzy. byłbym uradowany gdy byści wyrazili opinie na temat mojej "sztuki", wypierdalam w podskokach
Oczekiwania wobec władzy
Społeczeństwo otyłe starsze i młodsze różne sprawy sobie rości
By ich nie kontrolowano i podatku nie było, by wolność nad wszechmiar była, tego oczekują
Bo na nikogo głosować nie ma bo co kolejny to śmieć gorszy, a ja się pytam – ludzie, kto ma nami rządzić?
Wtem głosy niezadowolenia się unoszą i po kraju niosą
Z tego wrzasku z tego jęku wynika że najlepiej jak byśmy rządzili się sami
Żeby konstytucji nie było i zakazów i nakazów, i żeby się wszyscy do dymisji podali by nie pomiatać hołotą
Oczekiwania do majątku również mają, bowiem rząd tylko kradnie, nie tylko pieniądze acz chęci do życia konsumpcji
Bo oni wszyscy w prawdzie żyją i wiedzą najlepiej jak zło od dobra odróżniać, acz najczęściej hołotę ogarnia wielka próżnia
Bowiem nie ten w prawdzie żyje kto się tak uważa, A ten żyje w prawdzie co się kłamstwa boi
I czekają na nierząd właściwy, bowiem ludzie są jak zwierzęta i rośliny, z goła ciekawi w środku zaś puści i martwi
I znów się pytam – kto ma nami rządzić?