Całe pismo święte na JBZD częsć 5

16
Mojżesz opowiedział swemu teściowi wszystko,  co Pan uczynił faraonowi i Egipcjanom przez wzgląd na Izraela,  oraz o wszystkich trudach,  jakie ponieśli w czasie podróży,  i jak Pan ich uwolnił.
I cieszył się Jetro ze wszystkiego dobra,  jakie Pan wyświadczył Izraelowi,  gdy go uwolnił z rąk Egipcjan.
I powiedział Jetro: Niech będzie uwielbiony Pan,  który was uwolnił z rąk Egipcjan i z rąk faraona,  On,  który uwolnił lud z rąk Egipcjan.
Teraz wyznaję,  że Pan jest większy niż wszyscy inni bogowie,  gdyż w ten sposób ukarał tych,  co się nimi pysznili.
Następnie Jetro,  teść Mojżesza,  złożył Bogu całopalenia i ofiary biesiadne. Aaron i wszyscy starsi z Izraela przyszli i brali udział z teściem Mojżesza w uczcie przed Bogiem.
Nazajutrz zasiadł Mojżesz,  aby sądzić lud. I stał tłum przed Mojżeszem od rana do wieczora.
Gdy teść Mojżesza widział te wszystkie jego zajęcia z ludem,  powiedział do niego: Czemu ty sam się zajmujesz sprawami ludu? Dlaczego sam zasiadasz na sąd,  a cały lud musi stać przed tobą od rana do wieczora?
Mojżesz odpowiedział swemu teściowi: Lud przychodzi do mnie,  aby się poradzić Boga.
Jeśli mają spór,  to przychodzą do mnie i ja rozstrzygam pomiędzy stronami,  oznajmiam prawa i przepisy Boże.
Wtedy teść Mojżesza powiedział do niego: Nie jest dobre to,  co czynisz.
Zamęczysz siebie i lud,  który przy tobie stoi,  gdyż taka praca jest dla ciebie za ciężka,  i sam jej nie możesz podołać.
Teraz posłuchaj rady,  jakąci daję,  a Bóg niechaj będzie z tobą: Sam bądź przedstawicielem swego ludu przed Bogiem i przedstawiaj Bogu jego sprawy.
Pouczaj lud dokładnie o przepisach i prawach,  i pouczaj go o drodze,  jaką winien chodzić,  i o uczynkach,  jakie winien spełniać.
A wyszukaj sobie z całego ludu dzielnych,  bojących się Boga i nieprzekupnych mężów,  którzy się brzydzą niesprawiedliwym zyskiem,  i ustanów ich przełożonymi już to nad tysiącem,  już to nad setką,  już to nad pięćdziesiątką i nad dziesiątką,
aby mogli sądzić lud w każdym czasie. Ważniejsze sprawy winni tobie przedkładać,  sprawy jednak mniejszej wagi sami winni załatwiać. Odciążysz się w ten sposób,  gdyż z tobą poniosą ciężar.
Jeśli tak uczynisz,  a Bóg cię do tego skłoni,  podołasz,  a także lud ten zadowolony powróci do siebie.
Mojżesz usłuchał rady swego teścia i uczynił wszystko,  co mu powiedział.
Wybrał sobie Mojżesz z całego Izraela mężów dzielnych i ustanowił ich kierownikami ludu,  przełożonymi nad tysiącem,  nad stoma,  nad pięćdziesięcioma i nad dziesięcioma,
aby wyroki wydawali ludowi w każdym czasie,  a tylko ważniejsze sprawy przedkładali Mojżeszowi,  wszystkie lżejsze natomiast sami rozstrzygali.
Następnie Mojżesz odprawił teścia,  który udał się do swego kraju.
rozdział 19
Było to w trzecim miesiącu od wyjścia Izraelitów z Egiptu; w tym dniu przybyli oni na pustynię Synaj.
Wyruszyli z Refidim,  a po przybyciu na pustynię Synaj rozbili obóz na pustyni. Izrael obozował tam naprzeciw góry.
Mojżesz wstąpił wtedy do Boga,  a Pan zawołał na niego z góry i powiedział: Tak powiesz domowi Jakuba i to oznajmisz Izraelitom:
Wyście widzieli,  co uczyniłem Egiptowi,  jak niosłem was na skrzydłach orlich i przywiodłem was do Mnie.
Teraz jeśli pilnie słuchać będziecie głosu mego i strzec mojego przymierza,  będziecie szczególną moją własnością pośród wszystkich narodów,  gdyż do Mnie należy cała ziemia.
Lecz wy będziecie Mi królestwem kapłanów i ludem świętym. Takie to słowa powiedz Izraelitom.
Mojżesz powrócił i zwołał starszych ludu,  i przedstawił im wszystko,  co mu Pan nakazał.
Wtedy cały lud jednogłośnie powiedział: Uczynimy wszystko,  co Pan nakazał. Mojżesz przekazał Panu słowa ludu.
Pan rzekł do Mojżesza: Oto Ja przyjdę do ciebie w gęstym obłoku,  aby lud słyszał,  gdy będę rozmawiał z tobą,  i uwierzył tobie na zawsze. A Mojżesz oznajmił Panu słowa ludu.
i niech będą gotowi na trzeci dzień,  bo dnia trzeciego zstąpi Pan na oczach całego ludu na górę Synaj.
Oznacz ludowi granice dokoła góry i powiedz mu: Strzeżcie się wstępować na górę i dotykać jej podnóża,  gdyż kto by się dotknął góry,  będzie ukarany śmiercią.
Nie dotknie go ręka,  lecz winien być ukamienowany lub przebity strzałą. Człowiek ani bydlę nie może być zachowane przy życiu. Gdy zaś zagrzmi trąba,  wtedy niech podejdą pod górę.
Wtedy Mojżesz zstąpił z góry i nakazał przygotować się ludowi. I wyprali swoje szaty.
Później powiedział ludowi: Bądźcie gotowi za trzy dni i nie zbliżajcie się do kobiet.
Trzeciego dnia rano rozległy się grzmoty z błyskawicami,  a gęsty obłok rozpostarł się nad górą i rozległ się głos potężnej trąby,  tak że cały lud przebywający w obozie drżał ze strachu.
Mojżesz wyprowadził lud z obozu naprzeciw Boga i ustawił u stóp góry.
Góra zaś Synaj była cała spowita dymem,  gdyż Pan zstąpił na nią w ogniu i uniósł się dym z niej jakby z pieca,  i cała góra bardzo się trzęsła.
Głos trąby się przeciągał i stawał się coraz donośniejszy. Mojżesz mówił,  a Bóg odpowiadał mu wśród grzmotów.
Pan zstąpił na górę Synaj,  na jej szczyt. I wezwał Mojżesza na szczyt góry,  a Mojżesz wstąpił.
Pan rzekł do Mojżesza: Zstąp na dół i upomnij lud surowo,  aby się nie zbliżał do Pana,  chcąc Go zobaczyć,  gdyż wielu z nich przypłaciłoby to życiem.
Także kapłani,  którzy mogą kiedy indziej zbliżać się do Pana,  niech się oczyszczą,  aby ich Pan nie pobił.
Wtedy rzekł Mojżesz do Pana: Lud nie będzie śmiał poejść do góry Synaj,  gdyż zakazałeś mu tego surowo,  mówiąc: Oznacz granicę około góry i ogłoś ją jako świętą.
Potem Pan powiedział do niego: Idź,  zstąp na dół,  a potem przyjdź ty i Aaron z tobą. Kapłani i lud nie mogą przejść granicy,  aby wstąpić do Pana,  boby ich ukarał.
Mojżesz zszedł na dół do ludu i to mu oznajmił.
rozdział 20
Wtedy mówił Bóg wszystkie te słowa:
Ja jestem Pan,  twój Bóg,  który cię wywiódł z ziemi egipskiej,  z domu niewoli.
Nie będziesz miał cudzych bogów obok Mnie!
Nie będziesz czynił żadnej rzeźby ani żadnego obrazu tego,  co jest na niebie wysoko,  ani tego,  co jest na ziemi nisko,  ani tego,  co jest w wodach pod ziemią!
Nie będziesz oddawał im pokłonu i nie będziesz im służył,  ponieważ Ja Pan,  twój Bóg,  jestem Bogiem zazdrosnym,  który karze występek ojców na synach do trzeciego i czwartego pokolenia względem tych,  którzy Mnie nienawidzą.
Okazuję zaś łaskę aż do tysiącznego pokolenia tym,  którzy Mnie miłują i przestrzegają moich przykazań.
Nie będziesz wzywał imienia Pana,  Boga twego,  do czczych rzeczy,  gdyż Pan nie pozostawi bezkarnie tego,  który wzywa Jego imienia do czczych rzeczy.
Pamiętaj o dniu szabatu,  aby go uświęcić.
Sześć dni będziesz pracować i wykonywać wszystkie twe zajęcia.
Dzień zaś siódmy jest szabatem ku czci Pana,  Boga twego. Nie możesz przeto w dniu tym wykonywać żadnej pracy ani ty sam,  ani syn twój,  ani twoja córka,  ani twój niewolnik,  ani twoja niewolnica,  ani twoje bydło,  ani cudzoziemiec,  który mieszka pośród twych bram.
W sześciu dniach bowiem uczynił Pan niebo,  ziemię,  morze oraz wszystko,  co jest w nich,  w siódmym zaś dniu odpoczął. Dlatego pobłogosławił Pan dzień szabatu i uznał go za święty.
Czcij ojca twego i matkę twoją,  abyś długo żył na ziemi,  którą Pan,  Bóg twój,  da tobie.
Nie będziesz zabijał.
Nie będziesz cudzołożył.
Nie będziesz kradł.
Nie będziesz mówił przeciw bliźniemu twemu kłamstwa jako świadek.
Nie będziesz pożądał domu bliźniego twego. Nie będziesz pożądał żony bliźniego twego,  ani jego niewolnika,  ani jego niewolnicy,  ani jego wołu,  ani jego osła,  ani żadnej rzeczy,  która należy do bliźniego twego.
Wtedy cały lud,  słysząc grzmoty i błyskawice oraz głos trąby i widząc górę dymiącą,  przeląkł się i drżał,  i stał z daleka.
Mojżesz rzekł do ludu: Nie bójcie się! Bóg przybył po to,  aby was doświadczyć i pobudzić do bojaźni przed sobą,  żebyście nie grzeszyli.
Lud stał ciągle z daleka,  a Mojżesz zbliżył się do ciemnego obłoku,  w którym był Bóg.
Rzekł nadto Pan do Mojżesza: Tak powiesz Izraelitom: Wy sami widzieliście,  że z nieba do was przemawiałem.
Nie będziecie sporządzać obok Mnie bożków ze srebra ani bożków ze złota nie będziecie sobie czynić.
Uczynisz Mi ołtarz z ziemi i będziesz składał na nim twoje całopalenia,  twoje ofiary biesiadne z twojej trzody i z bydła na każdym miejscu,  gdzie każę ci wspominać moje imię. Przyjdę do ciebie i będę ci błogosławił.
A jeśli uczynisz Mi ołtarz z kamieni,  to nie buduj go z kamieni ciosowych,  bo zbezcześcisz go,  gdy przyłożysz do niego swoje dłuto.
Nie będziesz wstępował po stopniach do mojego ołtarza,  żeby się nie odkryła nagość twoja.
rozdział 21
Te są prawa,  które im przedstawisz.
Jeśli kupisz niewolnika - Hebrajczyka,  będzie ci służył sześć lat,  w siódmym roku zwolnisz go bez wykupu.
Jeśli przyszedł sam,  odejdzie sam,  a jeśli miał żonę,  odejdzie z żoną.
Lecz jeśli jego pan dał mu żonę,  która zrodziła mu synów i córki,  żona jak i dzieci będą należeć do pana,  a on odejdzie sam.
A jeśliby niewolnik oświadczył wyraźnie: Miłuję mojego pana,  moją żonę i moje dzieci i nie chcę odejść wolny,
wówczas zaprowadzi go pan przed Boga i zawiedzie do drzwi albo do bramy,  i przekłuje mu pan jego ucho szydłem,  i będzie niewolnikiem jego na zawsze.
Jeśliby ktoś sprzedał swą córkę w niewolę jako niewolnicę,  nie odejdzie ona,  jak odchodzą niewolnicy.
A jeśliby nie spodobała się panu,  który przeznaczył ją dla siebie,  niech pozwoli ją wykupić. Ale nie może jej sprzedać obcemu narodowi,  gdyż byłoby to oszustwem wobec niej.
Jeśli zaś przeznaczył ją dla syna,  to niech uczyni z nią,  jak prawo nakazuje obejść się z córkami.
Jeśli zaś weźmie sobie inną,  nie może tamtej odmawiać pożywienia,  odzieży i wspólnego mieszkania.
Jeśli nie spełni wobec niej tych trzech warunków,  wówczas odejdzie ona wolna bez wykupu.
Jeśli kto tak uderzy kogoś,  że uderzony umrze,  winien sam być śmiercią ukarany.
W tym jednak wypadku,  gdy nie czyhał na niego,  a tylko Bóg dopuścił,  że sam wpadł w ręce,  wyznaczę ci miejsce,  do którego będzie mógł uciekać zabójca.
Jeśli zaś ktoś posunąłby się do tego,  że bliźniego zabiłby podstępnie,  oderwiesz go nawet od mego ołtarza,  aby ukarać śmiercią.
Kto by uderzył swego ojca albo matkę,  winien być ukarany śmiercią.
Kto by porwał człowieka i sprzedał go,  albo znaleziono by go jeszcze w jego ręku,  winien być ukarany śmiercią.
Kto by złorzeczył ojcu albo matce,  winien być ukarany śmiercią.
Kto by w kłótni uderzył bliźniego kamieniem albo pięścią,  ale go nie zabił,  tylko zmusił do pozostania w łóżku,
to gdy ten wstanie i będzie o lasce chodził na dworze,  ten,  który go uderzył,  będzie wolny i tylko mu wynagrodzi przerwę w pracy,  i dołoży starań,  żeby go wyleczyć.
Kto by pobił kijem swego niewolnika lub niewolnicę,  tak iżby zmarli pod jego ręką,  winien być surowo ukarany.
A jeśliby pozostali przy życiu jeden czy dwa dni,  to nie będzie podlegał karze,  gdyż są jego własnością.
Gdyby mężczyźni bijąc się uderzyli kobietę brzemienną powodując poronienie,  ale bez jakiejkolwiek szkody,  to winny zostanie ukarany grzywną,  jaką na nich nałoży mąż tej kobiety,  i wypłaci ją za pośrednictwem sędziów polubownych.
Jeżeli zaś ona poniesie jakąś szkodę,  wówczas on odda życie za życie,
oko za oko,  ząb za ząb,  rękę za rękę,  nogę za nogę,
oparzenie za oparzenie,  ranę za ranę,  siniec za siniec.
Jeśliby ktoś uderzył niewolnika lub niewolnicę w oko i spowodował jego utratę,  winien za oko obdarzyć ich wolnością.
Również gdyby wybił ząb niewolnikowi swemu lub niewolnicy,  winien za ząb uczynić ich wolnymi.
Gdy jednak wół bódł i dawniej,  i zwracano uwagę na to właścicielowi,  a on go nie pilnował,  tak iż wół zabiłby mężczyznę lub kobietę,  to nie tylko wół winien być ukamienowany,  ale też i właściciel jego winien ponieść śmierć.
Gdyby zaś nałożono mu zapłatę,  to winien za swoje życie dać taki okup,  jaki mu nałożą.
Jeśliby zaś wół pobódł chłopca lub dziewczynę,  to też winno się postąpić według takiego samego przepisu.
Gdyby zaś wół zabódł niewolnika lub niewolnicę,  jego właściciel winien wypłacić ich panu trzydzieści syklów srebrnych,  wół zaś będzie ukamienowany.
Jeśliby ktoś zostawił cysternę odkrytą albo jeśliby ktoś wykopał cysternę,  a nie przykrył jej,  i wpadł tam wół lub osioł,
właściciel cysterny winien dać właścicielowi bydlęcia odszkodowanie w pieniądzach,  a zwierzę będzie należało do niego.
Gdyby wół jednego właściciela uderzył wołu innego właściciela i zabiłby go,  wówczas sprzedadzą żywego wołu i podzielą się zapłatą za niego,  podzielą się też zabitym wołem.
Lecz gdyby było wiadomo,  że wół ten bódł od dawna,  a jego właściciel go nie pilnował,  wówczas odda on wołu za wołu,  zabity zaś wół będzie należał do niego.
Jeśliby ktoś ukradł wołu lub owcę i zabiłby je lub sprzedał,  wówczas zwróci pięć wołów za jednego wołu i cztery jagnięta za jedną owcę.
rozdział 22
Gdyby pochwycił ktoś złodzieja w czasie włamywania się w nocy i pobił go tak,  iżby umarł,  nie będzie winien krwi.
Ale gdyby to uczynił po wschodzie słońca,  będzie winien krwi. Złodziej poniesie karę. Jeśli nic nie na,  czym by zapłacił,  to należy go sprzedać za taką samą sumę,  jaką skradł.
Jeśli to,  co ukradł,  znajdzie się u niego żywe,  czy to wół,  czy osioł,  czy owca,  odda w podwójnej ilości.
Jeśliby ktoś wypasł pole lub winnicę i wypuścił bydło,  niszcząc cudze pole,  wówczas wynagrodzi tym,  co ma najlepszego na swoim polu i w swojej winnicy.
Jeśli powstanie ogień i ogarnie ciernie ogrodzenia,  i spali stertę zboża albo stojące na pniu zboże,  albo pole,  wówczas ten,  co wzniecił pożar,  winien wynagrodzić szkody.
Jeśliby ktoś dał drugiemu pieniądze lub przedmioty wartościowe na przechowanie i zostałoby to skradzione w domu tego człowieka,  a złodziej zostanie wykryty,  winien wypłacić dwukrotne odszkodowanie.
Jeśliby nie wykryto złodzieja,  to wówczas stawi się właściciel domu przed Bogiem i przysięgnie,  że nie wyciągnął ręki po dobro drugiego.
We wszelkiej sprawie poszkodowania dotyczącego wołu,  osła,  owcy,  odzieży,  jakiejkolwiek zguby,  o której ktoś powie,  że to jego własność,  sprawa obydwu winna być przedłożona Bogu,  a którego Bóg uzna winnym,  ten zwróci drugiemu w podwójnej ilości.
Jeśliby ktoś powierzył drugiemu pieczę nad osłem,  wołem,  owcą lub nad jakimkolwiek innym zwierzęciem,  a ono padło lub okaleczyło się,  lub zostało uprowadzone,  a nie ma na to świadka,
to sprawę między obiema stronami rozstrzygnie przysięga na Pana,  że przechowujący nie wyciągnął ręki po dobro drugiego,  i właściciel przyjmie,  co pozostało,  a tamten nie będzie płacił odszkodowania.
Jeśli zaś to zostało skradzione,  zapłaci właścicielowi.
Jeśli owo bydlę zostało rozszarpane przez jakieś dzikie zwierzę,  to przyniesie je jako dowód i nie musi uiszczać odszkodowania za rozszarpane.
Gdyby ktoś wynajął od drugiego zwierzę,  a ono się okaleczyło lub padło w nieobecności właściciela,  winien uiścić odszkodowanie.
Gdy jednak stało się to w obecności właściciela,  to nie będzie dawał odszkodowania w tym wypadku,  gdy zwierzę było wynajęte,  bo dał cenę wynajmu.
Jeśli ktoś uwiódł dziewicę jeszcze nie zaręczoną i obcował z nią,  uiści rodzinie opłatę składaną przy zaślubinach i weźmie ją za żonę.
Jeśliby się ojciec nie zgodził mu jej oddać,  wówczas winien zapłacić tyle,  ile wynosi opłata składana przy zaślubinach dziewic.
Nie pozwolisz żyć czarownicy.
Ktokolwiek by obcował ze zwierzęciem,  winien być ukarany śmiercią.
Nie będziesz gnębił i nie będziesz uciskał cudzoziemców,  bo wy sami byliście cudzoziemcami w ziemi egipskiej.
Nie będziesz krzywdził żadnej wdowy i sieroty.
Jeślibyś ich skrzywdził i będą Mi się skarżyli,  usłyszę ich skargę,
zapali się gniew mój,  i wygubię was mieczem i żony wasze będą wdowami,  a dzieci wasze sierotami.
Jeśli pożyczysz pieniądze ubogiemu z mojego ludu,  żyjącemu obok ciebie,  to nie będziesz postępował wobec niego jak lichwiarz i nie karzesz mu płacić odsetek.
Jeśli weźmiesz w zastaw płaszcz twego bliźniego,  winieneś mu go oddać przed zachodem słońca,
bo jest to jedyna jego szata i jedyne okrycie jego ciała podczas snu. I jeśliby się on żalił przede Mną,  usłyszę go,  bo jestem litościwy.
Nie będziesz bluźnił Bogu i nie będziesz złorzeczył temu,  który rządzi twoim ludem.
Nie będziesz się ociągał z ofiarą z obfitości zbiorów i soku wyciskanego w tłoczni. I oddasz Mi twego pierworodnego syna.
To samo uczynisz z pierworodnym z bydła i trzody. Przez siedem dni będzie przy matce swojej,  a dnia ósmego oddasz je Mnie.
Będziecie dla Mnie ludźmi świętymi. Nie będziecie spożywać mięsa zwierzęcia rozszarpanego przez dzikie zwierzęta,  ale je rzucicie psom.
rozdział 23
Nie będziesz rozgłaszał fałszywych wieści i nie dołożysz ręki,  ażeby z niesprawiedliwymi ludźmi świadczyć na korzyść bezprawia.
Nie łącz się z wielkim tłumem,  aby wyrządzić zło. A zeznając w sądzie,  nie stawaj po stronie tłumu,  aby przechylić wyrok.
A także w procesie nie miej względów dla bogatych.
Jeśli spotkasz wołu twego wroga albo jego osła błąkającego się,  odprowadź je do niego.
Jeśli ujrzysz,  że osioł twego wroga upadł pod swoim ciężarem,  nie ominiesz,  ale razem z nim przyjdziesz mu z pomocą.
Nie pozwolisz wydać przewrotnego wyroku na ubogiego,  który się zwraca do ciebie w swym procesie.
Oddalisz sprawę kłamliwą i nie wydasz wyroku śmierci na niewinnego i sprawiedliwego,  bo Ja nie uniewinnię nieprawego.
Nie będziesz przyjmował podarków,  ponieważ podarki zaślepiają dobrze widzących i są zgubą spraw słusznych.
Nie będziesz uciskał cudzoziemców,  gdyż znacie życie cudzoziemców,  bo sami byliście cudzoziemcami w Egipcie.
Przez sześć lat będziesz obsiewał ziemię i zbierał jej płody,
a siódmego pozwolisz jej leżeć odłogiem i nie dokonasz zbioru,  aby mogli jeść ubodzy z twego ludu,  a resztę zjedzą dzikie zwierzęta. Tak też postąpisz z twoją winnicą i z twoim ogrodem oliwnym.
Sześć dni będziesz pracował,  a dnia siódmego zaprzestaniesz pracy,  aby odpoczęły twój wół i osioł i odetchnęli syn twojej niewolnicy i cudzoziemiec.
Przestrzegajcie wszystkiego,  co wam powiedziałem,  a imienia bogów obcych nie wymieniajcie,  by nikt nie słyszał ich z ust waszych.
Trzy uroczyste święta będziesz dla Mnie obchodził w każdym roku.
Obchodząc święto Przaśników będziesz jadł,  jak ci to nakazałem,  przez siedem dni chleb z niekwaszonej mąki,  w oznaczonym dniu miesiąca Abib,  gdyż w tym miesiącu wyszedłeś z Egiptu. I nie powinniście pokazywać się przede Mną z próżnymi rękami.
I święto Żniw pierwszych twoich zbiorów z tego,  co posiałeś na roli,  oraz święto Zbiorów na końcu roku,  gdy zbierzesz z pola twój plon.
Trzy razy w roku zjawić się winien każdy twój mężczyzna przed Panem,  Bogiem swoim.
Nie będziesz składał krwi mojej ofiary z chlebem kwaszonym i nie będziesz przechowywał do rana tłuszczu mojej świątecznej ofiary.
Przyniesiesz do domu Boga twego,  Pana,  pierwociny z płodów ziemi. I nie będziesz gotował koźlęcia w mleku jego matki.
Oto Ja posyłam anioła przed tobą,  aby cię strzegł w czasie twojej drogi i doprowadził cię do miejsca,  które ci wyznaczyłem.
Szanuj go i bądź uważny na jego słowa. Nie sprzeciwiaj się mu w niczym,  gdyż nie przebaczy waszych przewinień,  bo imię moje jest w nim.
Mój anioł poprzedzi cię i zaprowadzi do Amoryty,  Chetyty,  Peryzzyty,  Kananejczyka,  Chiwwity,  Jebusyty,  a Ja ich wygładzę.
Nie będziesz oddawał pokłonu ich bogom i nie będziesz ich czcił. Nie będziesz postępował według ich postępków,  lecz zburzysz zupełnie i bezlitośnie połamiesz w kawałki ich stele.
Będziecie oddawać cześć Panu,  Bogu waszemu,  gdyż pobłogosławi twój chleb i twoją wodę. Oddalę od ciebie wszelką chorobę.
Żadna kobieta w twoim kraju nie będzie miała przedwczesnego porodu i żadna nie będzie bezdzietna. Liczbę dni twojego życia uczynię pełną.
Lęk wzbudzę przed tobą oraz przyprawię o przerażenie wszelki lud,  do którego przyjdziesz. Sprawię,  że będą uciekać przed tobą wszyscy twoi nieprzyjaciele.
Ja zaś poślę przed tobą szerszenie,  które wypędzą Chiwwitę,  Kananejczyka i Chetytę sprzed ciebie.
Nie wypędzę go sprzed ciebie w jednym roku,  aby kraj nie stał się pustkowiem i nie rozmnożył się w nim dziki zwierz na twoją szkodę.
Będę ich wypędzał sprzed ciebie stopniowo,  aż się rozrośniesz i będziesz mógł objąć kraj w posiadanie.
Ustanowię granice twego kraju od Morza Czerwonego do morza filistyńskiego,  od pustyni aż do Rzeki. Oddam w ręce wasze mieszkańców tego kraju,  a ty ich przepędzisz spośród was.
Nie będziesz zawierał przymierza z nimi ani z ich bogami.
Nie mogą mieszkać w twoim kraju,  gdyż przywiedliby cię do grzechu przeciw Mnie. Mógłbyś oddawać cześć ich bogom,  co byłoby dla ciebie zgubą.
rozdział 24
I rzekł Pan do Mojżesza: Wstąp do Pana,  ty,  Aaron,  Nadab,  Abihu i siedemdziesięciu ze starszych Izraela i oddajcie pokłon z daleka.
Mojżesz sam zbliży się do Pana,  lecz oni się nie zbliżą i lud nie wstąpi z nim.
Wrócił Mojżesz i obwieścił ludowi wszystkie słowa Pana i wszystkie Jego zlecenia. Wtedy cały lud odpowiedział jednogłośnie: Wszystkie słowa,  jakie powiedział Pan,  wypełnimy.
Spisał więc Mojżesz wszystkie słowa Pana. Nazajutrz wcześnie rano zbudował ołtarz u stóp góry i postawił dwanaście stel,  stosownie do liczby dwunastu pokoleń Izraela.
Potem polecił młodzieńcom izraelskim złożyć Panu ofiarę całopalną i ofiarę biesiadną z cielców.
Mojżesz zaś wziął połowę krwi i wylał ją do czar,  a drugą połową krwi skropił ołtarz.
Wtedy wziął Księgę Przymierza i czytał ją głośno ludowi. I oświadczyli: Wszystko,  co powiedział Pan,  uczynimy i będziemy posłuszni.
Mojżesz wziął krew i pokropił nią lud,  mówiąc: Oto krew przymierza,  które Pan zawarł z wami na podstawie wszystkich tych słów.
Wstąpił Mojżesz wraz z Aaronem,  Nadabem,  Abihu i siedemdziesięciu starszymi Izraela.
Ujrzeli Boga Izraela,  a pod Jego stopami jakby jakieś dzieło z szafirowych kamieni,  świecących jak samo niebo.
Na wybranych Izraelitów nie podniósł On swej ręki,  mogli przeto patrzeć na Boga. Potem jedli i pili.
Pan rzekł do Mojżesza: Wstąp do Mnie na górę i pozostań tam,  a dam ci tablice kamienne,  Prawo i przykazania,  które napisałem,  aby ich pouczyć.
Wstał więc Mojżesz i Jozue,  jego pomocnik,  i wstąpił Mojżesz na górę Bożą.
Powiedział zaś tak do starszyzny: Pozostańcie tu,  aż wrócimy do was. Oto macie Aarona i Chura. Kto miałby jakąś sprawę do załatwienia,  może się zwrócić do nich.
Gdy zaś Mojżesz wstąpił na górę,  obłok ją zakrył.
Chwała Pana spoczęła na górze Synaj,  i okrywał ją obłok przez sześć dni. W siódmym dniu Pan przywołał Mojżesza z pośrodka obłoku.
A wygląd chwały Pana w oczach Izraelitów był jak ogień pożerający na szczycie góry.
Mojżesz wszedł w środek obłoku i wstąpił na górę. I pozostał Mojżesz na górze przez czterdzieści dni i przez czterdzieści nocy.
rozdział 25
Pan tak przemówił do Mojżesza:
Powiedz Izraelitom,  aby zebrali dla Mnie daninę. Od każdego człowieka,  którego skłoni do tego serce,  przyjmijcie dla mnie daninę.
Macie zaś przygotować dla Mnie jako daninę: złoto,  srebro i brąz,
purpurę fioletową i czerwoną,  karmazyn,  bisior i sierść kozią;
oliwę do świecznika,  wonności do wyrobu oleju namaszczania i pachnących kadzideł;
kamienie onyksowe i inne drogie kamienie dla ozdobienia efodu i pektorału.
I uczynią Mi święty przybytek,  abym mógł zamieszkać pośród was.
Budowę zaś przybytku i wykonanie wszelkich jego sprzętów przeprowadzicie dokładnie według tego,  co ci ukażę.
I uczynią arkę z drzewa akacjowego; jej długość będzie wynosiła dwa i pół łokcia; jej wysokość półtora łokcia i jej szerokość półtora łokcia.
I pokryjesz ją szczerym złotem wewnątrz i zewnątrz,  i uczynisz na niej dokoła złote wieńce.
Odlejesz do niej cztery pierścienie ze złta i przymocujesz je do czterech jej krawędzi: dwa pierścienie do jednego jej boku i dwa do drugiego jej boku.
Rozkażesz zrobić drążki z drzewa akacjowego i pokryjesz je złotem.
I włożysz drążki te do pierścieni po obu bokach arki celem przenoszenia jej.
Drążki pozostaną w pierścieniach arki i nie będą z nich wyjmowane.
I włożysz do arki świadectwo,  które dam tobie.
I uczynisz przebłagalnię ze szczerego złota: długość jej wynosić będzie dwa i pół łokcia,  szerokość zaś półtora łokcia;
dwa też cheruby wykujesz ze złota. Uczynisz zaś je na obu końcach przebłagalni.
Jednego cheruba uczynisz na jednym końcu,  a drugiego cheruba na drugim końcu przebłagalni. Uczynisz cheruby na końcach górnych.
Cheruby będą miały rozpostarte skrzydła ku górze i zakrywać będą swymi skrzydłami przebłagalnię,  twarze zaś będą miały zwrócone jeden ku drugiemu. I ku przebłagalni będą zwrócone twarze cherubów.
Umieścisz przebłagalnię na wierzchu arki,  w arce zaś złożysz świadectwo,  które dam tobie.
Tam będę się spotykał z tobą i sponad przebłagalni i spośród cherubów,  które są ponad Arką świadectwa,  będę z tobą rozmawiał o wszystkich nakazach,  które dam za twoim pośrednictwem Izraelitom.
Uczynisz też stół z drzewa akacjowego; jego długość będzie wynosić dwa łokcie,  jego szerokość jeden łokieć,  a jego wysokość półtora łokcia.
Pokryjesz go szczerym złotem i uczynisz dokoła wieniec złoty.
I uczynisz wokoło listwę na cztery palce szeroką i zrobisz wieniec złoty dokoła dla tej listwy.
Uczynisz następnie cztery pierścienie złote i przyprawisz je do czterech końców,  gdzie się znajdują jego nogi.
Blisko listwy będą się znajdować cztery pierścienie do włożenia w nie drążków do przenoszenia stołu.
A zrobisz te drążki z drzewa akacjowego i pokryjesz je złotem. I będzie się przenosiło stół za ich pomocą.
Uczynisz także misy i czasze,  dzbanki i patery do składania ofiar płynnych. Uczynisz je ze szczerego złota.
Będziesz zawsze kładł na stole przede Mną chleby pokładne.
Zrobisz też świecznik ze szczerego złota. Z tej samej bryły wykujesz świecznik wraz z jego podstawą i jego trzonem; jego kielichy,  pąki i kwiaty będą z jednej bryły.
Sześć ramion będzie wychodzić z jego boków; trzy ramiona świecznika z jednego jego boku i trzy ramiona świecznika z drugiego jego boku.
Trzy kielichy kształtu kwiatów migdałowych z pąkami i kwiatami będą na jednym ramieniu,  i trzy kielichy z pąkami i kwiatami kształtu kwiatów migdałowych - na drugim ramieniu. Tak będzie na sześciu ramionach wychodzących ze świecznika.
Na świeczniku zaś będą cztery kielichy kształtu kwiatów migdałowych z pąkami i kwiatami.
A pąk jeden będzie pod dwoma wychodzącymi z niego ramionami z jednej bryły i pąk jeden pod dwoma następnymi ramionami świecznika z jednej bryły. Tak niech będzie pod sześcioma ramionami wychodzącymi ze świecznika.
Pąki te i ramiona będą wychodzić z samego świecznika i będą wykonane z jednej bryły szczerego złota.
I uczynisz siedem lamp,  i ustawisz te lampy w ten sposób,  ażeby oświecały tę stronę,  która jest przed nimi.
Szczypce też i naczynia do knotów uczynisz ze szczerego złota.
Z talentu szczerego złota należy wykonać świecznik i wszystkie przybory należące do niego.
Uważaj zaś pilnie,  aby go wykonać według wzoru,  jaki zobaczyłeś na górze.
rozdział 26
Długość poszczególnej tkaniny winna wynosić dwadzieścia osiem łokci,  a szerokość poszczególnej tkaniny cztery łokcie; wszystkie zaś tkaniny winny mieć jednakowe wymiary.
Pięć tkanin będzie powiązanych ze sobą - jedna z drugą,  podobnie drugie pięć tkanin będzie powiązanych ze sobą jedna z drugą.
I przyszyjesz wstążki z fioletowej purpury na brzegach jednej tkaniny,  gdzie winna być spięta,  i tak też uczynisz na brzegach ostatniej tkaniny,  gdzie winna być spięta.
Pięćdziesiąt zaś wstążek przyszyjesz do jednej tkaniny i pięćdziesiąt wstążek przyszyjesz do drugiej tkaniny w miejscu,  w którym mają być spięte,  tak żeby wstążki były przyszyte naprzeciw siebie.
Ponadto przyszyjesz pięćdziesiąt złotych kółek i zwiążesz tkaniny przy pomocy tych kółek,  i przybytek będzie stanowił jedną całość.
Następnie uczynisz nakrycie przybytku z koziej sierści,  a uczynisz je z jedenastu mniejszych nakryć.
Długość jednego nakrycia będzie wynosiła trzydzieści łokci,  a szerokość jednego nakrycia cztery łokcie,  i wszystkie jedenaście nakryć będą miały jednakowe wymiary.
Powiążesz ze sobą pięć nakryć osobno,  a pozostałe sześć osobno. Jednakże szóste nakrycie,  które ma wisieć u wejścia do przybytku,  złożysz we dwoje.
I przyszyjesz pięćdziesiąt wstążek na brzegach jednego nakrycia w miejscu,  w którym mają być spięte,  i pięćdziesiąt wstążek na brzegach drugiego nakrycia w miejscu,  w którym mają być spięte.
Ponadto przyszyjesz pięćdziesiąt kółek z brązu i nałożysz kółka na wstążki,  i w ten sposób zwiążesz nakrycia przybytku ze sobą,  że utworzą jedną całość.
To zaś,  co zbywa z przykryć namiotu,  mianowicie połowa przykrycia zbywająca,  będzie zwisać na tylnej stronie przybytku.
Z tego zaś,  co zbywa z długości przykryć,  będzie zwisać jeden łokieć po obu stronach przybytku i tak będzie mu służyło za przykrycie.
Oprócz tego uczynisz nakrycie na namiot ze skór baranich,  barwionych na czerwono,  i w końcu nakrycie na wierzch ze skór delfinów.
Przygotujesz też deski na przybytek z drzewa akacjowego i ustawisz je pionowo.
Wysokość desek wynosić będzie dziesięć łokci,  a szerokość jednej deski półtora łokcia.
Każda deska będzie miała dwa czopy osadzone jeden naprzeciw drugiego: tak zrobisz przy wszystkich deskach przybytku.
I przygotujesz deski na przybytek: dwadzieścia desek na ścianę południową - po stronie prawej.
I czterdzieści podstaw srebrnych sporządzisz,  pod każdą deskę dwie podstawy na oba jej czopy.
I po drugiej stronie przybytku,  na ścianę północną,  uczynisz dwadzieścia desek.
A do nich czterdzieści podstaw srebrnych; po dwie podstawy na każdą deskę.
A dla tylnej części przybytku sporządzisz sześć desek.
Przy narożnikach tylnej ściany przybytku postawisz dwie deski.
Deski będą przystawały szczelnie do siebie u dołu,  a u góry równie szczelnie będą połączone za pomocą jednego pierścienia,  i tak będzie także z deskami przy obu innych narożnikach.
I tak będzie osiem desek,  a podstaw srebrnych szesnaście,  dwie podstawy pod każdą deskę.
I zrobisz poprzeczki do powiązania desek z drzewa akacjowego,  pięć dla desek jednej strony przybytku
i pięć poprzeczek dla desek drugiej strony przybytku,  pięć też poprzeczek na tylną,  zachodnią ścianę przybytku.
Poprzeczka umieszczona pośrodku desek przechodzić będzie od końca do końca.
Deski pokryjesz złotem,  a pierścienie dla osadzania drewnianych wiązań zrobisz ze złota i pokryjesz poprzeczki złotem.
Postawisz przybytek według wzoru,  który ci ukazałem na górze.
Zrobisz też zasłonę z fioletowej i czerwonej purpury,  z karmazynu i z kręconego bisioru,  z cherubami wyhaftowanymi przez biegłego tkacza.
I zawiesisz ją na czterech słupach z drzewa akacjowego,  pokrytych złotem. Haczyki do zasłony będą ze złota,  a cztery podstawy ze srebra.
Powiesisz zaś zasłonę na kółkach i umieścisz wewnątrz poza zasłoną Arkę świadectwa,  i będzie oddzielała zasłona Miejsce święte od Najświętszego.
Umieścisz przed zasłoną stół i naprzeciw stołu po południowej stronie przybytku świecznik,  stół zaś umieścisz po stronie północnej.
Każesz też sporządzić zasłonę przy wejściu do przybytku z fioletowej i czerwonej purpury,  z karmazynu i kręconego bisioru,  wielobarwnie wyszywaną.
I zawiesisz też przy wejściu do przybytku zasłonę na pięciu słupach z drzewa akacjowego i pokryjesz je złotem,  i będą haczyki do niej ze złota. I odlejesz do nich pięć podstaw z brązu.
rozdział 27
I zbudujesz ołtarz z drzewa akacjowego,  mający pięć łokci długości i pięć łokci szerokości. Ołtarz będzie więc kwadratowy,  a wysoki na trzy łokcie.
I uczynisz rogi w czterech narożnikach ołtarza,  a będą wystawały z niego wzwyż,  i pokryjesz go brązem.
I zrobisz popielnice do zsypywania zatłuszczonego popiołu oraz łopatki,  kropielnice,  widełki i kadzielnice. Wszystkie te przybory wykonasz z brązu.
Z brązu też wykonasz kratę do ołtarza w formie siatki,  a nad tą siatką na czterech rogach zrobisz cztery pierścienie.
Umocujesz je u dołu pod obramowaniem,  tak żeby siatka sięgała do połowy ołtarza.
I zrobisz drążki do ołtarza z drzewa akacjoweg i pokryjesz je brązem.
A będzie się wkładało drążki te do pierścieni i będą one po obu bokach ołtarza w czasie przenoszenia go.
Uczynisz go z desek tak,  aby był wydrążony wewnątrz,  według wzoru,  jaki ci ukazałem na górze.
Następnie zbudujesz dziedziniec przybytku. Zasłony dziedzińca z kręconego bisioru po stronie południowej będą sto łokci długie,
a do tego dwadzieścia słupów i dwadzieścia podstaw z brązu oraz haczyki i klamry ze srebra.
Tak samo po stronie północnej zasłony będą sto łokci długie,  a ponadto dwadzieścia słupów,  dwadzieścia podstaw z brązu oraz haczyki i klamry ze srebra.
Na szerokości dziedzińca po stronie zachodniej zasłona będzie miała pięćdziesiąt łokci,  a do tego dziesięć słupów i dziesięć podstaw.
Na szerokości dziedzińca po stronie wschodniej będzie miała również pięćdziesiąt łokci.
Zasłony jednej bocznej ściany będą miały piętnaście łokci oraz trzy słupy i trzy podstawy.
Zasłony zaś drugiej ściany bocznej będą miały piętnaście łokci oraz trzy słupy i trzy podstawy.
Przy wejściu na dziedziniec dasz zasłonę na dwadzieścia łokci z fioletowej i czerwonej purpury,  karmazynu,  z bisioru wielobarwnie wyszywaną,  a do tego cztery słupy i cztery podstawy.
Wszystkie słupy dokoła dziedzińca winny być zaopatrzone w srebrne klamry; haczyki zaś będą ze srebra,  a podstawy z brązu.
Długość dziedzińca będzie wynosiła sto łokci,  szerokość pięćdziesiąt łokci,  a wysokość pięć łokci z zasłonami z kręconego bisioru i z podstawami z brązu.
Wszystkie naczynia przybytku do jakiegokolwiek użytku,  wszystkie jego paliki i wszystkie paliki dziedzińca będą z brązu.
Ty rozkażesz Izraelitom,  aby przynieśli do świecznika oliwę czystą,  wyciśniętą z oliwek,  dla ciągłego podtrzymywania światła w lampie
w Namiocie Spotkania na zewnątrz zasłony,  która jest przed świadectwem. Aaron zaś wraz z synami swymi będzie ją przygotowywać,  aby płonęła przed Panem od wieczora do rana. Takie jest prawo wieczne przez wszystkie pokolenia dla Izraelitów.
rozdział 28
Ty zaś rozkaż bratu twemu Aaronowi i jego synom,  wybranym spośród Izraelitów,  zbliżyć się do ciebie,  aby Mi służyli jako kapłani: Aaron i Nadab,  Abihu,  Elezar i Itamar,  synowie Aarona.
I sprawisz szaty święte Aaronowi,  bratu twemu,  na cześć i ku ozdobie.
Porozmawiaj ze wszystkimi wybitnymi rękodzielnikami,  których wyposażyłem w zmysł piękna,  aby sporządzili szaty dla Aarona,  by poświęcony służył Mi w nich jako kapłan.
Oto szaty,  jakie winni sporządzić: pektorał,  efod,  suknia wierzchnia,  tunika wyszywana,  tiara i pas. Te szaty sporządzisz dla twego brata,  Aarona,  i dla jego synów,  aby Mi służyli jako kapłani.
A użyją na to złotych nici,  fioletowej i czerwonej purpury i karmazynu oraz kręconego bisioru.
Będzie miał dwa naramienniki spięte ze sobą,  a będą połączone na obu górnych końcach.
A przepaska efodu,  która się na nim winna znajdować,  ma być wykonana tak samo ze złotych nici,  z fioletowej i czerownej purpury,  z karmazynu i kręconego bisioru.
Weźmiesz dwa kamienie onyksowe i wyryjesz na nich imiona synów Izraela.
Sześć imion na jednym kamieniu,  a sześć imion pozostałych na kamieniu drugim,  według porządku ich urodzenia.
Jak rytownik wykuwa pieczęcie,  tak wykuj i ty na obu kamieniach imiona synów Izraela i osadź je w złote oprawy.
Dwa te kamienie umieścisz na obu naramiennikach efodu jako kamienie pamięci o synach Izraela. I będzie nosił Aaron ich imiona przed Panem na obu ramionach - dla pamięci.
Umieścisz je w złotych obszyciach.
Dwa też łańcuszki z czystego złota przygotujesz jako kręcone sznurki,  a wykonane sznurki osadzisz w obszyciach.
Uczynisz też pektorał do zasięgania wyroczni; a wykonają go biegli tkacze w ten sam sposób jak efod: ze złotych nici,  z fioletowej i czerwonej purpury,  z karmazynu i z kręconego bisioru.
Będzie kwadratowy i we dwoje złożony,  a długość jego i szerokość będzie wynosiła jedną piędź.
Umieścisz na nim cztery rzędy drogich kamieni; w pierwszym rzędzie rubin,  topaz i szmaragd,
w drugim rzędzie granat,  szafir i beryl,
w trzecim rzędzie opal,  agat i ametyst,
a wreszcie w czwartym rzędzie chryzolit,  onyks i jaspis. Będą osadzone w oprawie ze złota w odpowiednich rzędach.
Kamienie te otrzymają imiona synów Izraela: będzie ich dwanaście według ich imion; będą ryte na wzór pieczęci,  każdy z własnym imieniem,  według dwunastu pokoleń.
Uczynisz do pektorału łańcuszki skręcone na kształt sznurka ze szczerego złota.
Uczynisz też do pektorału dwa złote pierścienie i przyprawisz oba te pierścienie na obu górnych końcach pektorału.
Dwa złote sznury przewleczesz przez oba pierścienie na obu górnych końcach pektorału.
Oba zaś drugie końce obydwu sznurów przyszyjesz do obu opraw i przywiążesz do przedniego naramiennika efodu.
Potem wykonasz jeszcze dwa inne pierścienie - - i przyszyjesz je na dwóch dolnych końcach pektorału u jego brzegu po stronie wewnętrznej,  zwróconej do efodu.
W końcu wykonasz jeszcze dwa inne złote pierścienie i przyszyjesz je do obu naramienników efodu po zewnętrznej stronie u dołu,  w miejscu spięcia efodu z przepaską.
Potem zwiąże się pierścienie pektorału z pierścieniami efodu sznurem z fioletowej purpury,  tak żeby pektorał leżał na przepasce efodu i nie mógł się przesunąć ze swego miejsca na efodzie.
W ten sposób Aaron będzie nosił imiona synów Izraela,  wypisane na pektorale dla zasięgania wyroczni,  na swym sercu,  gdy będzie wchodził do Miejsca świętego,  aby pamiętał przed Panem ustawicznie.
Do pektorału dla zasięgania wyroczni włożysz urim i tummim,  aby były na sercu Aarona,  gdy będzie wchodził przed oblicze Pana. I tak będzie nosił Aaron zawsze na sercu swoim pektorał do zasięgania wyroczni dla Izraelitów przed obliczem Pana.
Pod efod zrobisz suknię,  całą z fioletowej purpury.
I będzie miała w środku otwór na głowę i obszywkę dokoła otworu,  wykonaną przez tkacza,  jak przy otworze pancerza,  aby się nie rozdarła.
Na dolnych jej brzegach dokoła przyszyjesz jabłka granatu z fioletowej i czerwonej purpury oraz z karmazynu,  i dzwonki złote pomiędzy nimi dokoła.
Dzwonek złoty i jabłko granatu będą następowały na przemian dokoła na dolnych krajach sukni.
I będzie miał ją na sobie Aaron podczas pełnienia służby,  aby słyszano dźwięk,  gdy będzie wchodził do Miejsca świętego przed oblicze Pana i gdy będzie wychodził - aby nie umarł.
I zrobisz też diadem ze szczerego złota i wyryjesz na nim,  jak się ryje na pieczęci: Poświęcony dla Pana.
I zwiążesz go sznurem z fioletowej purpury,  tak żeby był na tiarze i żeby na przedniej stronie tiary był umieszczony.
I utkasz suknię z bisioru,  i zrobisz tiarę z bisioru i pas,  który będzie tkaniną wielobarwnie wyszywaną.
Także dla synów Aarona zrobisz tunikę i uczynisz im pasy oraz mitry na cześć i ku ozdobie.
I ubierzesz w nie twego brata Aarona i synów jego razem z nim,  namaścisz ich,  wprowadzisz ich w czynności kapłańskie i poświęcisz ich,  aby mi służyli jako kapłani.
I uczynisz im spodnie lniane,  aby od bioder aż do goleni okryli nimi nagość ciała.
I będą je nosić Aaron i jego synowie,  ile razy będą wchodzić do Namiotu Spotkania lub będą zbliżać się do ołtarza dla spełnienia służby w Miejscu świętym,  aby nie ściągnęli na siebie grzechu i nie pomarli. To jest rozporządzenie na wieki dla niego i dla potomków jego po nim.
rozdział 29
W ten zaś sposób postąpisz,  gdy będziesz wyświęcał ich na kapłanów: weźmiesz młodego cielca i dwa barany bez skazy,
i chleby niekwaszone i placki niekwaszone,  zaprawione oliwą przaśne chleby i przaśne placki i przaśne podpłomyki pomazane oliwą. Upieczesz je z najczystszej mąki pszennej
i włożywszy je w ten sam kosz,  w koszu złożysz je na ofiarę jednocześnie z młodym cielcem i dwoma baranami.
Aaronowi zaś i synom jego rozkażesz zbliżyć się do wejścia do Namiotu Spotkania i obmyjesz ich wodą.
Potem weźmiesz szaty i ubierzesz Aarona w tunikę,  w suknię,  w efod,  w pektorał,  i przymocujesz go przepaską efodu.
A włożywszy mu tiarę na głowę,  umieścisz święty diadem na tiarze.
Następnie weźmiesz olej do namaszczenia i wylejesz go na jego głowę,  i namaścisz go.
Synom też jego każesz się przybliżyć i ubierzesz ich w tuniki
oraz przepaszesz ich pasem,  i okryjesz głowy ich mitrami,  i będzie należało do nich kapłaństwo na mocy nieodwołalnego prawa. I wprowadzisz Aarona i jego synów w czynności kapłańskie.
Potem przyprowadzisz młodego cielca przed Namiot Spotkania,  i położą Aaron i jego synowie ręce na głowie cielca.
I zabijesz go przed Panem przy wejściu do Namiotu Spotkania.
Wziąwszy zaś nieco krwi tego cielca,  namaścisz palcem wskazującym rogi ołtarza,  a resztę krwi wylejesz u podstawy ołtarza.
A pozbierawszy tłuszcz,  który pokrywa wnętrzności,  i płat tłuszczu,  który jest na wątrobie,  i obie nerki,  i tłuszcz,  który jest na nich,  spalisz to na ołtarzu.
Lecz mięso cielca i jego skórę,  i mierzwę spalisz w ogniu poza obozem. Jest to ofiara za grzech.
Weźmiesz następnie pierwszego barana,  i położą Aaron i synowie jego ręce na głowie tego barana.
I zabijesz potem tego barana,  a wziąwszy nieco jego krwi pokropisz ołtarz dokoła.
I podzielisz barana na części,  i obmywszy wnętrzności jego i nogi położysz je na innych jego częściach i na głowie.
I spalisz całego tego barana na ołtarzu. Jest to ofiara całopalenia dla Pana,  miła woń,  ofiara spalana dla Pana.
A potem weźmiesz drugiego barana,  Aaron zaś i jego synowie włożą ręce na jego głowę.
I zabijesz barana,  a wziąwszy nieco jeg o krwi namaścisz nią wierzch prawego ucha Aarona i wierzch prawego ucha jego synów i duże palce ich prawej ręki i nogi,  i pokropisz krwią ołtarz dokoła.
I weźmiesz nieco krwi,  która jest na ołtarzu,  i oleju do namaszczania,  i pokropisz Aarona i jego szaty,  i jego synów i ich szaty,  aby był poświęcony razem ze swymi szatami,  a z nim także jego synowie i szaty jego synów.
I weźmiesz z barana tłuszcz i ogon,  i tłuszcz pokrywający wnętrzności,  i płat tłuszczu,  który jest na wątrobie,  i obie nerki i tłuszcz,  który jest na nich,  i prawe udo,  bo to jest baran ofiary wyświęcenia.
Weźmiesz też bochen chleba i placek przyrządzony na oliwie i podpłomyk z kosza przaśników,  które są przed Panem.
Wszystko to położysz na dłonie Aarona i na dłonie jego synów,  i wykonasz gest kołysania przed Panem.
Weźmiesz to potem z ich rąk i spalisz na ołtarzu nad całopaleniem jako miłą woń przed Panem. Jest to ofiara spalana dla Pana.
I jako rzecz świętą oddzielisz mostek kołysany i łopatkę podnoszoną,  i to,  co było kołysane,  i co było podnoszone z barana jako ofiary wyświęcenia oraz co się należy Aaronowi i co się należy jego synom.
Ma to przypaść w udziale Aaronowi i jego synom po wieczne czasy jako należność od Izraelitów. Jest to bowiem ofiara podniesienia,  a ofiara podniesienia należy się im od Izraelitów z ofiar biesiadnych,  jako unoszona z nich dla Pana.
A szaty święte Aarona będą oddane po nim jego synom,  i będą w nie ubrani,  gdy będą namaszczeni i wprowadzani w czynności kapłańskie.
Przez siedem dni będzie je wdziewał ten z jego synów,  który zostanie po nim kapłanem i będzie wchodził do Namiotu Spotkania,  aby pełnić służbę w świętym przybytku.
Weźmiesz też barana z ofiary wyświęcenia i ugotujesz jego mięso w miejscu poświęconym.
I będzie spożywał Aaron i jego synowie mięso barana i chleb,  który jest w koszu przy wejściu do Namiotu Spotkania.
I będą jeść to,  co było przebłaganiem za nich,  aby ich wprowadzić w czynności kapłańskie i oddzielić jako świętych. Nikt zaś z niepowołanych nie będzie tego jadł,  gdyż jest to rzecz święta.
A jeśli pozostało do rana coś z mięsa ofiary wyświęcenia lub z chleba,  wówczas należy to spalić w ogniu i nie można tego jeść,  bo jest to rzecz święta.
I postąpisz z Aaronem i z synami jego zupełnie tak,  jak ci poleciłem: przez siedem dni będzie trwało wprowadzanie w czynności kapałańskie.
I cielca na ofiarę za grzech złożysz każdego dnia na przebłaganie i przez tę ofiarę za grzech oczyścisz ołtarz i namaścisz go,  aby go uświęcić.
Przez siedem dni będziesz czynił przebłaganie nad ołtarzem i będziesz go poświęcał,  a stanie się bardzo święty,  i cokolwiek dotknie się ołtarza,  będzie również święte.
A oto z czego będziesz składał ofiarę,  dwa roczne baranki codziennie i ustawicznie.
Jednego baranka ofiarujesz rano,  a drugiego baranka ofiarujesz o zmierzchu.
Do pierwszego baranka dodasz dziesiątą część efy najczystszej mąki,  zaprawionej czwartą częścią hinu wyciśniętej oliwy,  a jako ofiarę płynną złożysz wino w ilości czwartej części hinu.
A drugiego baranka ofiarujesz o zmierzchu z taką samą ofiarą z pokarmów i taką samą ofiarą z płynów jak rano,  jako miłą woń na ofiarę spalaną dla Pana.
To będzie ustawiczna ofiara całopalenia składana z pokolenia w pokolenie u wejścia do Namiotu Spotkania przed Panem,  gdzie będę się spotykał z tobą,  aby rozmawiać.
Tam będę się spotykał z Izraelitami,  i to miejsce będzie uświęcone przez moją chwałę.
I poświęcę Namiot Spotkania i ołtarz; Aarona i jego synów poświęcę,  aby mi służyli jako kapłani.
I będę mieszkał pośród Izraelitów i będę im Bogiem.
I poznają,  że Ja,  Pan,  jestem Bogiem,  który wyprowadził was z ziemi egipskiej i mieszkał pośród was,  Ja,  Pan,  wasz Bóg.
rozdział 30
Potem wystawisz ołtarz z drzewa akacjowego dla spalania kadzidła.
Jego długość będzie wynosiła jeden łokieć i jeden łokieć jego szerokość. Będzie kwadratowy,  a wysokości będzie miał dwa łokcie,  i będą wychodziły z niego rogi.
I przykryjesz go szczerym złotem,  jego wierzch i jego boki dokoła,  i jego rogi; uczynisz na nim złoty wieniec dokoła.
Poniżej zaś wieńca na dwóch bokach uczynisz dwa pierścienie na drążki,  celem przenoszenia go na nich.
A drążki te zrobisz z drzewa akacjowego i pokryjesz je złotem.
Postawisz go zaś przed zasłoną,  która wisi przed Arką świadectwa,  przed przebłagalnią,  która jest nad świadectwem,  gdzie będę spotykał się z tobą.
Każdego zaś ranka będzie spalał Aaron na nim wonne kadzidło,  gdy będzie przysposabiał lampy do świecenia.
A gdy Aaron zapali o zmierzchu lampy,  zapali również kadzidło,  które będzie spalane ustawicznie przed Panem poprzez wszystkie wasze pokolenia.
Nie możecie na nim ofiarować kadzidła świeckiego ani też składać całopalenia,  ani ofiary pokarmowej. Nie możecie też na niego wylewać żadnej ofiary z płynów.
I tak powiedział Pan do Mojżesza:
Gdy będziesz liczyć Izraelitów,  by dokonać spisu,  każdy przy spisie złoży za swe życie okup Panu,  aby nie spadło na nich nieszczęście.
To zaś winni dać podlegli spisowi: pół sykla według wagi przybytku,  czyli dwadzieścia ger za jeden sykl; pół sykla na ofiarę Panu.
Każdy podległy spisowi z synów Izraela,  mający dwadzieścia i więcej lat,  złoży tę ofiarę Panu.
Bogaty nie będzie zwiększał,  a ubogi nie będzie zmniejszał wagi pół sykla,  aby złożyć ofiarę Panu na przebłaganie za swe życie.
A wziąwszy te pieniądze jako przebłaganie od Izraelitów,  obrócisz je na służbę w Namiocie Spotkania,  i będą one na pamiątkę Izraelitom przed Panem jako ofiara zadośćuczynienia za ich życie.
Tak też powiedział Pan do Mojżesza:
Uczynisz kadź z brązu,  z podstawą również z brązu,  do obmyć,  i umieścisz ją między przybytkiem a ołtarzem,  i nalejesz do niej wody.
Aaron i jego synowie będą w niej obmywać ręce i nogi.
Zanim wejdą do Namiotu Spotkania,  muszą się obmyć w wodzie,  aby nie pomarli. Tak samo,  gdy się będą zbliżać do ołtarza,  aby pełnić służbę i aby składać ofiarę spalaną dla Pana,
muszą obmyć ręce i nogi,  aby nie pomarli. I będzie to prawo zawsze obowiązywać Aarona i jego potomstwo po wszystkie czasy.
I tak powiedział Pan do Mojżesza:
Weź sobie najlepsze wonności: pięćset syklów obficie płynącej mirry,  połowę tego,  to jest dwieście pięćdziesiąt syklów wonnego cynamonu i tyleż,  to jest dwieście pięćdziesiąt syklów wonnej trzciny,
wreszcie pięćset syklów kasji,  według wagi przybytku,  oraz jeden hin oliwy z oliwek.
I uczynisz z tego święty olej do namaszczania. Będzie to wonna maść,  zrobiona tak,  jak to robi sporządzający wonności. Będzie to święty olej do namaszczania.
I namaścisz nim Namiot Spotkania i Arkę Świadectwa,
i stół oraz wszystkie jego naczynia,  a także świecznik z wszystkimi przyrządami należącymi do niego,  ołtarz kadzenia
i ołtarz całopalenia z tym wszystkim,  co do niego należy,  kadź i jej podstawę,
aby się stały bardzo święte; i stanie się święty każdy,  ktokolwiek się ich dotknie.
Namaścisz też Aarona i jego synów i poświęcisz ich,  aby Mi służyli jako kapłani.
Do Izraelitów powiesz tak: To jest święty olej namaszczenia dla was i dla waszych pokoleń.
Nie wolno go wylewać na ciało żadnego człowieka i nie wolno go sporządzać w takim połączeniu,  gdyż jest święty i święty będzie dla was.
Ktokolwiek zaś sporządziłby go w takim połączeniu i wylewałby go na niepowołanego,  winien być wykluczony ze swego ludu.
I znów powiedział Pan do Mojżesza: Weź sobie wonności: żywicę pachnącą,  muszelki i galbanum pachnące,  i czyste kadzidło,  niech będą w równej ilości.
Mieszając je uczynisz z tego kadzidło wonne - zrobione tak,  jak się robi wonności - posolone,  czyste,  święte.
Zetrzesz na proszek jego części i położysz przed świadectwem w Namiocie Spotkania,  gdzie Ja będę spotykał się z tobą,  i będzie to dla was rzecz bardzo święta.
Kadzidła w ten sposób przygotowanego nie będziecie robić dla siebie,  gdyż poświęcone jest ono dla Pana.
Ktokolwiek by zrobił podobne,  aby się rozkoszować jego wonią,  będzie wykluczony ze swego ludu.
rozdział 31
I rzekł Pan do Mojżesza:
Oto wybrałem Besaleela,  syna Uriego,  syna Chura z pokolenia Judy.
I napełniłem go duchem Bożym,  mądrością i rozumem,  i umiejętnością wykonywania wszelkiego rodzaju prac, 
pomysłowością w pracach w złocie,  w srebrze,  w brązie
i w rzeźbieniu kamieni do oprawy,  i w rzeźbieniu drzewa oraz wykonaniu różnych dzieł.
A dodam mu Oholiaba,  syna Achisamaka z pokolenia Dana. Napełniłem umysł wszystkich rękodzielników mądrością,  aby mogli wykonać to,  co ci rozkazałem:
Namiot Spotkania,  Arkę Świadectwa,  przebłagalnię,  która jest na niej,  i wszystkie sprzęty przybytku,
i stół oraz wszystkie jego naczynia,  świecznik z najczystszego złota i wszystkie przyrządy należące do niego,  ołtarz kadzenia,
święte szaty z drogocennej tkaniny dla Aarona kapłana i szaty dla jego synów,  do sprawowania czynności kapłańskich,
i olej do namaszczenia,  i kadzidło wonne do przybytku. Wszystko to winni uczynić według rozkazu,  jaki otrzymałeś ode Mnie.
Potem tak rzekł Pan do Mojżesza:
Powiedz Izraelitom: Przestrzegajcie pilnie moich szabatów,  gdyż to jest znak między Mną a wami dla wszystkich waszych pokoleń,  by po tym można było poznać,  że Ja jestem Pan,  który was uświęcam.
Przeto zachowujcie szabat,  który winien być dla was świętością. I ktokolwiek by go znieważył,  będzie ukarany śmiercią,  i każdy,  kto by wykonywał pracę w tym dniu,  będzie wykluczony ze swojego ludu.
Przez sześć dni będzie się wykonywać pracę,  ale dzień siódmy będzie szabatem odpoczynku,  poświęconym Panu,  i dlatego ktokolwiek by wykonywał pracę w dniu szabatu,  winien być ukarany śmiercią.
Izraelici winni pilnie przestrzegać szabatu jako obowiązku i przymierza wiecznego poprzez pokolenia.
To będzie znak wiekuisty między Mną a Izraelitami,  bo w sześciu dniach Pan stworzył niebo i ziemię,  a w siódmym dniu odpoczął i wytchnął.
Gdy skończył rozmawiać z Mojżeszem na górze Synaj,  dał mu dwie tablice świadectwa,  tablice kamienne,  napisane palcem Bożym.
rozdział 32
A gdy lud widział,  że Mojżesz opóźniał swój powrót z góry,  zebrał się przed Aaronem i powiedział do niego: Uczyń nam boga,  który by szedł przed nami,  bo nie wiemy,  co się stało z Mojżeszem,  tym mężem,  który nas wyprowadził z ziemi egipskiej.
Aaron powiedział im: Pozdejmujcie złote kolczyki,  które są w uszach waszych żon,  waszych synów i córek,  i przynieście je do mnie.
I zdjął cały lud złote kolczyki,  które miał w uszach,  i zniósł je do Aarona.
A wziąwszy je z ich rąk nakazał je przetopić i uczynić z tego posąg cielca ulany z metalu. I powiedzieli: Izraelu,  oto bóg twój,  który cię wyprowadził z ziemi egipskiej.
A widząc to Aaron kazał postawić ołtarz przed nim i powiedział: Jutro będzie uroczystość ku czci Pana.
Wstawszy wcześnie rano,  dokonali całopalenia i złożyli ofiary biesiadne. I usiadł lud,  aby jeść i pić,  i wstali,  żeby się bawić.
Pan rzekł wówczas do Mojżesza: Zstąp na dół,  bo sprzeniewierzył się lud twój,  który wyprowadziłeś z ziemi egipskiej.
Bardzo szybko odwrócili się od drogi,  którą im nakazałem,  i utworzyli sobie posąg cielca ulanego z metalu i oddali mu pokłon,  i złożyli mu ofiary,  mówiąc: Izraelu,  oto twój bóg,  który cię wyprowadził z ziemi egipskiej.
I jeszcze powiedział Pan do Mojżesza: Widzę,  że lud ten jest ludem o twardym karku.
Zostaw Mnie przeto w spokoju,  aby rozpalił się gniew mój na nich. Chcę ich wyniszczyć,  a ciebie uczynić wielkim ludem.
Mojżesz jednak zaczął usilnie błagać Pana,  Boga swego,  i mówić: Dlaczego,  Panie,  płonie gniew Twój przeciw ludowi Twemu,  który wyprowadziłeś z ziemi egipskiej wielką mocą i silną ręką?
Czemu to mają mówić Egipcjanie: W złym zamiarze wyprowadził ich,  chcąc ich wygubić w górach i wygładzić z powierzchni ziemi? Odwróć zapalczywość Twego gniewu i zaniechaj zła,  jakie chcesz zesłać na Twój lud.
Wspomnij na Abrahama,  Izaaka i Izraela,  Twoje sługi,  którym przysiągłeś na samego siebie,  mówiąc do nich: Uczynię potomstwo wasze tak liczne jak gwiazdy niebieskie,  i całą ziemię,  o której mówiłem,  dam waszym potomkom,  i posiądą ją na wieki.
Wówczas to Pan zaniechał zła,  jakie zamierzał zesłać na swój lud.
Mojżesz zaś zszedł z góry z dwiema tablicami świadectwa w swym ręku,  a tablice były zapisane na obu stronach,  zapisane na jednej i na drugiej stronie.
Tablice te były dziełem Bożym,  a pismo na nich było pismem Boga,  wyrytym na tablicach.
A Jozue,  usłyszawszy odgłos okrzyków ludu,  powiedział do Mojżesza: W obozie rozlegają się okrzyki wojenne.
On zaś odpowiedział: To nie głos pieśni zwycięstwa ani głos pieśni klęski,  lecz słyszę pieśni dwóch chórów.
A porwawszy cielca,  którego uczynili,  spalił go w ogniu,  starł na proch,  rozsypał w wodzie i kazał ją pić Izraelitom.
I powiedział Mojżesz do Aarona: Cóż ci uczynił ten lud,  że sprowadziłeś na niego tak wielki grzech?
Aaron odpowiedział: Niech się mój pan nie unosi na mnie gniewem,  bo wiesz sam,  że ten lud jest skłonny do złego.
Powiedzieli do mnie: Uczyń nam boga,  który by szedł przed nami,  bo nie wiemy,  co się stało z Mojżeszem,  z tym mężem,  który nas wyprowadził z ziemi egipskiej.
Wtedy rzekłem do nich: Kto ma złoto,  niech je zdejmie z siebie. I złożyli mi je,  i wrzuciłem je w ogień,  i tak powstał cielec.
I ujrzał Mojżesz,  że lud stał się nieokiełznany,  gdyż Aaron wodze mu popuścił na pośmiewisko wobec nieprzyjaciół.
Zatrzymał się Mojżesz w bramie obozu i zawołał: Kto jest za Panem,  do mnie! A wówczas przyłączyli się do niego wszyscy synowie Lewiego.
I rzekł do nich: Tak mówi Pan,  Bóg Izraela: Każdy z was niech przypasze miecz do boku. Przejdźcie tam i z powrotem od jednej bramy w obozie do drugiej i zabijajcie: kto swego brata,  kto swego przyjaciela,  kto swego krewnego.
Synowie Lewiego uczynili według rozkazu Mojżesza,  i zabito w tym dniu około trzech tysięcy mężów.
Mojżesz powiedział wówczas do nich: Poświęciliście ręce dla Pana,  ponieważ każdy z was był przeciw swojemu synowi,  przeciw swemu bratu. Oby Pan użyczył wam dzisiaj błogosławieństwa!
Nazajutrz zaś tak powiedział Mojżesz do ludu: Popełniliście ciężki grzech; ale teraz wstąpię do Pana,  może otrzymam przebaczenie waszego grzechu.
I poszedł Mojżesz do Pana,  i powiedział: Oto niestety lud ten dopuścił się wielkiego grzechu,  gdyż uczynił sobie boga ze złota.
Przebacz jednak im ten grzech! A jeśli nie,  to wymaż mię natychmiast z Twej księgi,  którą napisałeś.
Pan powiedział do Mojżesza: Tylko tego,  który zgrzeszył przeciw Mnie,  wymażę z mojej księgi.
Idź teraz i prowadź ten lud,  gdzie ci rozkazałem,  a mój anioł pójdzie przed tobą. A w dniu mojej kary ukarzę ich za ich grzech.
I rzeczywiście Pan ukarał lud za to,  że uczynił sobie złotego cielca,  wykonanego pod kierunkiem Aarona.
rozdział 33
Potem zaś rzekł Pan do Mojżesza: Idź i wyrusz stąd ty i lud,  który wyprowadziłeś z ziemi egipskiej,  do ziemi,  którą obiecałem pod przysięgą Abrahamowi,  Izaakowi i Jakubowi tymi słowami: Dam ją twojemu potomstwu.
I wyślę przed tobą anioła,  i wypędzę Kananejczyka,  Amorytę,  Chetytę,  Peryzzytę,  Chiwwitę i Jebusytę.
I zaprowadzę cię do ziemi opływającej w mleko i miód,  ale sam nie pójdę z tobą,  by cię nie wytępić po drodze,  ponieważ jesteś ludem o twardym karku.
A lud słysząc te twarde słowa,  przywdział żałobę i nie włożył ozdób swych na siebie.
Wtedy rzekł Pan do Mojżesza: Powiedz Izraelitom: Jesteście ludem o twardym karku,  i jeślibym przez jedną chwilę szedł pośród ciebie,  zgładziłbym cię. Odrzuć przeto ozdoby twe,  a Ja zobaczę,  co mam uczynić z tobą.
Izraelici zdjęli z siebie ozdoby przed odejściem z góry Horeb.
Mojżesz zaś wziął namiot i rozbił go za obozem,  i nazwał go Namiotem Spotkania. A ktokolwiek chciał się zwrócić do Pana,  szedł do Namiotu Spotkania,  który był poza obozem.
Ile zaś razy Mojżesz szedł do namiotu,  cały lud stawał przy wejściu do swych namiotów i patrzał na Mojżesza,  aż wszedł do namiotu.
Ile zaś razy Mojżesz wszedł do namiotu,  zstępował słup obłoku i stawał u wejścia do namiotu,  i wtedy Pan rozmawiał z Mojżeszem.
Cały lud widział,  że słup obłoku stawał u wejścia do namiotu. Cały lud stawał i każdy oddawał pokłon u wejścia do swego namiotu.
A Pan rozmawiał z Mojżeszem twarzą w twarz,  jak się rozmawia z przyjacielem. Potem wracał Mojżesz do obozu,  sługa zaś jego,  Jozue,  syn Nuna,  młodzieniec,  nie oddalał się z wnętrza namiotu.
Mojżesz rzekł znów do Pana: Oto kazałeś mi wyprowadzić ten lud,  a nie pouczyłeś mię,  kogo poślesz ze mną,  a jednak powiedziałeś do mnie: Znam cię po imieniu i jestem ci łaskawy.
Pan powiedział: Jeśli Ja osobiście pójdę,  czy to cię zadowoli?
Mojżesz rzekł wtedy: Jeśli nie pójdziesz sam,  to raczej zakaż nam wyruszać stąd.
Po czym poznam,  ja i lud mój,  że darzysz nas łaskawością,  jeśli nie po tym,  że pójdziesz z nami,  gdyż przez to będziemy wyróżnieni ja i Twój lud spośród wszystkich narodów,  które są na ziemi?
Pan odpowiedział Mojżeszowi: Uczynię to,  o co prosisz,  ponieważ jestem ci łaskawy,  a znam cię po imieniu.
I rzekł Mojżesz: Spraw,  abym ujrzał Twoją chwałę.
Pan odpowiedział: Ja ukażę ci mój majestat i ogłoszę przed tobą imię Pana,  gdyż Ja wyświadczam łaskę,  komu chcę,  i miłosierdzie,  komu Mi się podoba.
I znowu rzekł: Nie będziesz mógł oglądać mojego oblicza,  gdyż żaden człowiek nie może oglądać mojego oblicza i pozostać przy życiu.
I rzekł jeszcze Pan: Oto miejsce obok Mnie,  stań przy skale.
Gdy przechodzić będzie moja chwała,  postawię cię w rozpadlinie skały i położę rękę moją na tobie,  aż przejdę.
A gdy cofnę rękę,  ujrzysz Mię z tyłu,  lecz oblicza mojego tobie nie ukażę.
rozdział 34
Pan rzekł do Mojżesza: Wyciosaj sobie dwie tablice z kamienia podobne do pierwszych,  a na tych tablicach wypisz znów słowa,  jakie były na pierwszych tablicach,  które potłukłeś.
Bądź gotów jutro rano wstąpić zaraz na górę Synaj. I zaczekasz na Mnie na wierzchu góry.
Nikt nie może wstąpić z tobą i nikt nie może się pokazać na górze. Również mniejsze i większe bydło nie może wypasać się na zboczach góry.
Mojżesz wyciosał dwie tablice kamienne jak pierwsze,  a wstawszy rano wstąpił na górę,  jak mu nakazał Pan,  i wziął do rąk tablice kamienne.
A Pan zstąpił w obłoku,  i Mojżesz zatrzymał się koło Niego,  i wypowiedział imię Jahwe.
Przeszedł Pan przed jego oczyma i wołał: Jahwe,  Jahwe,  Bóg miłosierny i litościwy,  cierpliwy,  bogaty w łaskę i wierność,
zachowujący swą łaskę w tysiączne pokolenia,  przebaczający niegodziwość,  niewierność,  grzech,  lecz nie pozostawiający go bez ukarania,  ale zsyłający kary za niegodziwość ojców na synów i wnuków aż do trzeciego i czwartego pokolenia.
I natychmiast skłonił się Mojżesz aż do ziemi i oddał pokłon,
mówiąc: Jeśli darzysz mnie życzliwością,  Panie,  to proszę,  niech pójdzie Pan w pośród nas. Jest to wprawdzie lud o twardym karku,  ale przebaczysz winy nasze i grzechy nasze i uczynisz nas swoim dziedzictwem.
Pan odpowiedział: Oto Ja zawieram przymierze wobec całego ludu twego i uczynię cuda,  jakich nie było na całej ziemi i u żadnych narodów,  i ujrzy cały lud,  wśród którego przebywasz,  że dzieła Pana,  które Ja uczynię z tobą,  są straszne.
Przestrzegaj tego,  co Ja dzisiaj tobie rozkazuję,  a Ja wypędzę przed tobą Amorytę,  Kananejczyka,  Chetytę,  Peryzzytę,  Chiwwitę i Jebusytę.
Strzeż się zawierania przymierza z mieszkańcami kraju,  do którego idziesz,  aby się nie stali sidłem pośród was.
Natomiast zburzcie ich ołtarze,  skruszcie czczone przez nich stele i wyrąbcie aszery.
Nie będziesz oddawał pokłonu bogu obcemu,  bo Pan ma na imię Zazdrosny: jest Bogiem zazdrosnym.
Nie będziesz zawierał przymierzy z mieszkańcami tego kraju,  aby,  gdy będą uprawiać nierząd z bogami obcymi i składać ofiary bogom swoim,  nie zaprosili cię do spożywania z ich ofiary.
A także nie możesz brać ich córek za żony dla swych synów,  aby one,  uprawiając nierząd z obcymi bogami,  nie przywiodły twoich synów do nierządu z bogami obcymi.
Nie uczynisz sobie bogów ulanych z metalu.
Zachowaj Święto Przaśników; przez siedem dni będziesz jadł chleby przaśne,  jak to ci poleciłem. A uczynisz to w czasie oznaczonym,  czyli w miesiącu Abib,  gdyż wtedy wyszedłeś z Egiptu.
Wszystko pierworodne do Mnie należy,  a także pierworodny samiec z bydła,  wołów i owiec.
Pierworodnego zaś osła wykupisz głową owcy,  a jeślibyś nie wykupił,  złamiesz mu kark. Wykupisz też pierworodnego syna swego,  i nie wolno się ukazać przede Mną z pustymi rękami.
Będziesz obchodził Święto Tygodni,  pierwocin,  żniwa pszenicy i Święto Zbiorów przy końcu roku.
Trzy razy w roku ukażą się wszyscy twoi mężczyźni przed obliczem Pana,  Boga Izraela.
Ja bowiem wypędzę narody sprzed ciebie i rozszerzę twoje granice,  i nikt nie będzie napadał na twój kraj,  gdy ty trzy razy w roku pójdziesz,  aby pokazać się przed obliczem Pana,  Boga twego.
Krwi moich ofiar nie powinieneś składać razem z kwaszonym chlebem,  i nic z ofiary paschalnej nie powinno pozostać na drugi dzień.
Najlepsze z pierwocin ziemi twojej winieneś przynieść do domu Pana,  twego Boga. Nie będziesz gotował koźlęcia w mleku jego matki.
Pan rzekł do Mojżesza: Zapisz sobie te słowa,  gdyż na podstawie tych słów zawarłem przymierze z tobą i z Izraelem.
I był tam Mojżesz u Pana czterdzieści dni i czterdzieści nocy,  i nie jadł chleba,  i nie pił wody. I napisał na tablicach słowa przymierza - Dziesięć Słów.
Gdy Mojżesz zstępował z góry Synaj z dwiema tablicami Świadectwa w ręku,  nie wiedział,  że skóra na jego twarzy promieniała na skutek rozmowy z Panem.
Gdy Aaron i Izraelici zobaczyli Mojżesza z dala i ujrzeli,  że skóra na jego twarzy promienieje,  bali się zbliżyć do niego.
A gdy Mojżesz ich przywołał,  Aaron i wszyscy przywódcy zgromadzenia przyszli do niego,  a Mojżesz rozmawiał z nimi.
Potem przyszli także Izraelici,  a on dawał im polecenia,  powierzone mu przez Pana na górze Synaj.
Gdy Mojżesz zakończył z nimi rozmowę,  nałożył zasłonę na twarz.
Ilekroć Mojżesz wchodził przed oblicze Pana na rozmowę z Nim,  zdejmował zasłonę aż do wyjścia. Gdy zaś wyszedł,  opowiadał Izraelitom to,  co mu Pan rozkazał.
I wtedy to Izraelici mogli widzieć twarz Mojżesza,  że promienieje skóra na twarzy Mojżesza. A Mojżesz znów nakładał zasłonę na twarz,  póki nie wszedł na rozmowę z Nim.
rozdział 35
Mojżesz zebrał całe zgromadzenie Izraelitów i powiedział do nich: Oto,  co Pan nakazał wam wypełnić:
Sześć dni będziesz wykonywał pracę,  ale dzień siódmy będzie dla was świętym szabatem odpoczynku dla Pana; ktokolwiek zaś pracowałby w tym dniu,  ma być ukarany śmiercią.
Nie będziecie rozpalać ognia w dniu szabatu w waszych mieszkaniach.
Tak przemówił następnie Mojżesz do całego zgromadzenia Izraelitów: Oto co nakazał Pan mówiąc:
Dajcie z dóbr waszych daninę dla Pana. Każdy więc,  którego skłoni do tego serce,  winien złożyć jako daninę dla Pana złoto,  srebro,  brąz,
purpurę fioletową i czerwoną,  karmazyn,  bisior oraz sierść kozią,
baranie skóry barwione na czerwono i skóry delfinów oraz drzewo akacjowe,
oliwę do świecznika,  wonności do wyrobu oleju namaszczania i pachnących kadzideł,
kamienie onyksowe i inne drogie kamienie dla ozdobienia efodu i pektorału.
Każdy uzdolniony z was winien przyjść i wykonać to,  co Pan nakazał,
to jest przybytek i jego namiot,  przykrycia,  kółka,  deski,  poprzeczki,  słupy i podstawy;
arkę z drążkami,  przebłagalnię i okrywającą ją zasłonę;
stół z drążkami i z należącym do niego sprzętem oraz chlebem pokładnym;
świecznik do oświetlenia z należącymi do niego sprzętami,  z lampami oraz z oliwą do świecenia;
ołtarz kadzenia z drążkami,  olejek do namaszczania,  pachnące kadzidło i zasłonę na wejście do przybytku;
ołtarz całopalenia z jego brązową kratą,  z drążkami i należącymi do niego sprzętami,  kadź z jej podstawą;
zasłony dziedzińca i jego słupy,  i podstawy,  i zasłonę na wejście do dziedzińca;
paliki przybytku i paliki dziedzińca z powrozami do nich;
szaty z drogocennej tkaniny do służby w świętym przybytku,  święte szaty dla Aarona kapłana i szaty dla jego synów,  dla sprawowania czynności kapłańskich.
Potem całe zgromadzenie Izraelitów odeszło od Mojżesza.
Wnet jednak wszyscy,  których skłoniło serce i duch ochoczy,  przynieśli daninę dla Pana na budowę Namiotów Spotkania i na wszelką służbę w nim,  oraz na święte szaty.
A także fioletową i czerwoną purpurę,  karmazyn,  bisior i sierść kozią,  baranie skóry barwione na czerwono i skóry delfinów przynosili wszyscy,  którzy je znaleźli u siebie.
Każdy,  kto chciał złożyć daninę ze srebra czy brązu,  przynosił tę daninę dla Pana,  a każdy kto posiadał drzewo akacjowe przydatne na coś do świętej służby,  przynosił je również.
Wszystkie zaś kobiety biegłe w tej pracy przędły własnoręcznie przędzę na fioletową i czerwoną purpurę,  karmazyn i bisior.
A wszystkie kobiety,  które skłoniło do tego serce,  przędły umiejętnie sierść kozią.
Książęta zaś przynieśli kamienie onyksowe i inne drogie kamienie dla ozdobienia efodu i pektorału,
a ponadto wonności i oliwę do świecznika i do wyrobu oleju namaszczania i pachnącego kadzidła.
Wszyscy Izraelici,  mężczyźni i kobiety,  których skłoniło serce do składania darów niezbędnych do wykonywania tego,  co Pan nakazał wykonać przez pośrednictwo Mojżesza,  przynieśli to dla Pana dobrowolnie.
Wówczas Mojżesz przemówił do Izraelitów: Oto Pan powołał imiennie Besaleela,  syna Uriego,  syna Chura z pokolenia Judy,
i napełnił go duchem Bożym,  mądrością,  rozumem,  wiedzą i znajomością wszelkiego rzemiosła,
by obmyślił plany robót w złocie,  w srebrze,  w brązie,
oraz prac nad przystosowaniem kamieni do ozdoby i nad obróbką drzewa potrzebnego do wykonania wszelkich zamierzonych dzieł.
Dał mu też zdolność pouczania innych,  jak i Oholiabowi,  synowi Achisamaka z pokolenia Dana.
Napełnił ich mądrością umysłu do wykonania wszelkich prac,  zarówno kamieniarskich,  jak i tkackich,  oraz barwienia fioletowej i czerwonej purpury,  karmazynu,  bisioru,  a wreszcie zwyczajnych prac tkackich,  tak że mogą sporządzać wszelkie przedmioty,  a zarazem obmyślać ich plany.
rozdział 36
Besaleel,  Oholiab i wszyscy biegli mężczyźni,  którym Pan dał mądrość,  rozum do poznania,  niech wykonają wszelkie prace przy budowie świętego przybytku według wszystkich nakazów Pana.
Następnie wezwał Mojżesz Besaleela,  Oholiaba i wszystkich biegłych w rzemiośle,  których serce obdarzył Pan mądrością,  wszystkich tych,  których serce skłaniało,  aby pójść do pracy nad wykonaniem dzieła.
Ci zaś przyjęli od Mojżesza wszelkie daniny,  jakie znieśli Izraelici na dzieło budowy świętego przybytku,  aby je wykonać; ponadto znosili im każdego dnia dalsze,  dobrowolne dary.
Wtedy przyszli jak jeden mąż wszyscy biegli rzemieślnicy,  wykonujący wszelkie prace przy budowie świętego przybytku,  każdy od swojej pracy,  którą wykonywał,
i tak powiedzieli do Mojżesza: Lud przynosi o wiele więcej niż potrzeba do wykonania prac,  które Pan nakazał wykonać.
Wówczas Mojżesz wydał rozkaz,  który ogłoszono w obozie: Ani mężczyźni,  ani kobiety niech już nie znoszą darów na święty przybytek. Zaprzestał więc lud znoszenia darów.
Mieli bowiem dosyć wszystkiego do wykonania wszelkich prac,  a nawet wiele zbywało.
Wszyscy najbieglejsi spośród pracowników wybudowali przybytek z dziesięciu tkanin z kręconego bisioru,  z fioletowej i czerwonej purpury,  z karmazynu,  z cherubami wyszytymi przez biegłego tkacza.
Długość poszczególnych tkanin wynosiła dwadzieścia osiem łokci,  a szerokość cztery łokcie; wszystkie zaś tkaniny miały jednakowe wymiary.
Pięć tkanin było powiązanych ze sobą jedna z drugą,  podobnie drugie pięć tkanin było powiązanych jedna z drugą.
I przyszyto wstążki z fioletowej purpury na brzegach jednej tkaniny,  gdzie winna być spięta,  i tak też uczyniono na brzegach ostatniej tkaniny,  gdzie winna być spięta.
Pięćdziesiąt wstążek przyszyli do jednej tkaniny i pięćdziesiąt wstążek do drugiej tkaniny w miejscu,  gdzie mają być spięte,  tak iż wstążki były przyszyte naprzeciw siebie.
Ponadto przyszyli pięćdziesiąt złotych kółek i związali tkaniny za pomocą tych kółek,  tak że przybytek stanowił jedną całość.
Zrobiono również nakrycia z koziej sierści dla przybytku,  a uczynili jedenaście nakryć.
Powiązano ze sobą pięć nakryć osobno,  a pozostałe sześć osobno.
I przyszyto pięćdziesiąt wstążek na brzegach jednego nakrycia w miejscu,  w którym mają być spięte,  i pięćdziesiąt wstążek na brzegach drugiego nakrycia w miejscu,  w którym mają być spięte.
Ponadto przyszyto pięćdziesiąt kółek z brązu i w ten sposób związano nakrycia przybytku,  że utworzyły jedną całość.
Oprócz tego uczyniono nakrycie na namiot ze skór baranich barwionych na czerwono i wreszcie nakrycie na wierzch ze skór delfinów.
I z drzewa akacjowego zrobiono deski na przybytek i ustawiono je pionowo.
Wysokość deski wynosiła dziesięć łokci,  a szerokość jednej deski półtora łokcia.
Każda deska miała dwa czopy osadzone jeden naprzeciw drugiego; tak zrobiono u wszystkich desek przybytku.
A zrobiono dla przybytku dwadzieścia desek na ścianę południową
i czterdzieści podstaw srebrnych sporządzonych pod te dwadzieścia desek,  na każdą deskę dwie podstawy na oba jej czopy.
A po drugiej stronie przybytku na ścianę północną zrobiono także dwadzieścia desek.
A do nich czterdzieści podstaw srebrnych,  po dwie podstawy na każdą deskę.
A dla tylnej części przybytku na ścianę zachodnią sporządzono sześć desek.
Przy narożnikach tej tylnej ściany przybytku postawiono po dwie deski.
Przystawały one szczelnie do siebie na dole,  a na górze równie szczelnie połączone były ze sobą za pomocą powiązania; tak też uczyniono z deskami na obu innych narożnikach.
I tak w tylnej ścianie przybytku było osiem desek,  a podstaw srebrnych szesnaście,  czyli po dwie podstawy na każdą deskę.
I zrobiono również poprzeczki z drzewa akacjowego dla powiązania desek,  pięć dla jednej ściany przybytku,
a pięć poprzeczek dla desek drugiej ściany przybytku i pięć poprzeczek dla tylnej,  czyli zachodniej ściany przybytku.
Poprzeczkę umieszczoną w pośrodku desek sporządzono w ten sposób,  że przechodziła od końca do końca.
Deski pokryto złotem,  a pierścienie dla osadzenia drewnianych wiązań zrobiono ze złota i poprzeczki pokryto złotem.
Zrobiono też zasłonę z fioletowej i czerwonej purpury,  z karmazynu i kręconego bisioru z cherubami wyszytymi przez biegłego tkacza.
I zawieszono ją na czterech słupach z drzewa akacjowego pokrytych złotem. Haczyki do nich wykonano ze złota,  a cztery podstawy zrobiono z brązu.
I uczyniono też zasłonę przy wejściu do przybytku z fioletowej i czerwonej purpury,  z karmazynu i kręconego bisioru,  wielobarwnie wyszywaną.
Ponadto uczyniono do niej pięć słupów i haczyki,  i pokryto złotem ich głowice i klamry,  a podstawy do nich były z brązu.
rozdział 37
Potem Besaleel zbudował arkę z drzewa akacjowego,  której długość wynosiła dwa i pół łokcia,  jej zaś szerokość i wysokość półtora łokcia.
I pokrył ją szczerym złotem wewnątrz i zewnątrz,  i uczynił na niej dokoła złoty wieniec.
Odlał dla niej cztery pierścienie ze złota i przymocował je do czterech jej rogów: dwa pierścienie do jednego jej boku i dwa pierścienie do drugiego jej boku.
Również zrobił drążki z drzewa akacjowego i pokrył je złotem.
I do pierścieni na obu bokach arki włożył te drążki służące do jej przenoszenia.
Uczynił też przebłagalnię ze szczerego złota,  a długość jej wynosiła dwa i pół łokcia,  jej zaś szerokość półtora łokcia.
Dwa też cheruby wykuł ze złota,  uczynił zaś je na obu końcach przebłagalni:
jednego cheruba na jednym końcu,  a drugiego cheruba na drugim końcu przebłagalni. Wykonał cheruby razem z przebłagalnią na obu jej bokach.
Cheruby miały skrzydła rozpostarte ku górze i zakrywały nimi przebłagalnię. Twarze miały zwrócone jeden ku drugiemu,  i ku przebłagalni były zwrócone twarze cherubów.
Zrobił też z drzewa akacjowego stół,  którego długość wynosiła dwa łokcie,  jego szerokość jeden łokieć i jego wysokość półtora łokcia.
Pokrył go szczerym złotem i uczynił na nim dokoła złoty wieniec.
I uczynił wokoło listwę na cztery palce szeroką,  i zrobił złoty wieniec dokoła tej listwy.
Blisko listwy znajdowały się pierścienie do włożenia w nie drążków z drzewa akacjowego do przenoszenia stołu.
A zrobił te drążki z drzewa akacjowego i pokrył je złotem. Przenoszono stół za ich pomocą.
Uczynił także ze szczerego złota naczynia do stołu,  misy i czasze,  dzbanki i patery do składania ofiar płynnych.
Zrobił też świecznik ze szczerego złota,  z tego samego złota wykuł ten świecznik wraz z jego podstawą i trzonem; jego kielichy oraz pąki i kwiaty były z tej samej bryły.
Sześć ramion wychodziło z jego boków,  trzy ramiona świecznika z jednego jego boku i trzy ramiona świecznika z drugiego jego boku.
I znajdowały się na jednym ramieniu trzy kielichy kształtu kwiatów migdałowych z pąkami i kwiatami,  i trzy kielichy kształtu kwiatów migdałowych na drugim ramieniu z pąkami i kwiatami. Tak było na sześciu ramionach wychodzących ze świecznika.
Na świeczniku zaś były cztery kielichy kształtu kwiatów migdałowych z pąkami i kwiatami.
A pąk jeden był pod dwoma wychodzącymi z niego ramionami i jeden pąk pod dwoma następnymi jego ramionami. Tak było pod sześcioma ramionami wychodzącymi ze świecznika.
Pąki te i ramiona wychodziły z samego świecznika i były wykonane z tej samej bryły szczerego złota.
Uczynił ze szczerego złota siedem lamp oraz szczypce i popielnice do knotów.
Z talentu zaś szczerego złota wykonał świecznik i wszystkie przyrządy należące do niego.
Potem do spalania kadzidła zbudował z drzewa akacjowego ołtarz; jego długość wynosiła jeden łokieć,  i jeden - jego szerokość,  i był kwadratowy,  a wysokości miał dwa łokcie. I wychodziły z niego rogi.
Pokrył go szczerym złotem,  jego wierzch i jego boki wokoło,  i jego rogi; uczynił na nim złoty wieniec dokoła.
Poniżej zaś tego wieńca na dwóch jego bokach umieścił dwa złote pierścienie na drążki,  za pomocą których się go przenosi.
A drążki wykonał z drzewa akacjowego i pokrył złotem.
Sporządził również święty olej namaszczania oraz pachnące kadzidło,  jak robi sporządzający wonności.
rozdział 38
I zbudował ołtarz z drzewa akacjowego,  mający pięć łokci długości i pięć łokci szerokości. Ołtarz był kwadratowy,  na trzy łokcie wysoki.
I uczynił rogi na czterech narożnikach ołtarza,  i wychodziły z niego,  i pokrył je brązem.
I sporządził sprzęty do ołtarza,  jak popielnice,  łopatki,  kropielnice,  widełki i kadzielnice. Wszystkie jego sprzęty sporządził z brązu.
Z brązu też wykonał kratę do ołtarza w formie siatki,  poniżej jego krawędzi od dołu aż do połowy wysokości.
Nad kratą zaś z brązu odlał cztery pierścienie na drążki na czterech rogach.
Zrobił zaś te drążki z drzewa akacjowego i pokrył je brązem.
I włożył te drążki do pierścieni znajdujących się po bokach ołtarza,  aby go na nich przenosić. Uczynił zaś go z desek,  tak aby wewnątrz był wydrążony.
I uczynił kadź z brązu z podstawą również z brązu,  wykonaną z lusterek kobiet pełniących służbę przy wejściu do namiotu.
Następnie urządził dziedziniec przybytku po stronie południowej: zasłony dziedzińca były z kręconego bisioru,  długie na sto łokci,
a dwadzieścia słupów i dwadzieścia podstaw było z brązu,  oraz haczyki i klamry ze srebra.
Po stronie północnej zasłony były długie na sto łokci,  a ponadto uczyniono dwadzieścia słupów,  dwadzieścia podstaw z brązu oraz haczyki przy słupach i ich klamry ze srebra.
Po stronie zachodniej zasłona miała pięćdziesiąt łokci,  a do tego uczyniono dziesięć słupów i dziesięć podstaw. Haczyki przy słupach i ich klamry były ze srebra.
Po stronie wschodniej zasłona miała również pięćdziesiąt łokci.
Zasłony na jedną ścianę boczną miały po piętnaście łokci,  a do tego miały trzy słupy i trzy podstawy.
Zasłony zaś na drugą ścianę boczną wynosiły piętnaście łokci,  a do tego miały też trzy słupy i trzy podstawy.
Wszystkie zasłony tworzące ogrodzenie dziedzińca były utkane z bisioru kręconego,
Zasłona u wejścia na dziedziniec była z fioletowej i czerwonej purpury,  karmazynu i z kręconego bisioru,  wielobarwnie wyszywana,  i miała dwadzieścia łokci szerokości i pięć łokci wysokości,  zgodnie z rozmiarami innych zasłon dziedzińca.
Cztery słupy do niej i ich podstawy były wykonane z brązu,  a haczyki przy nich ze srebra,  pokrycie ich głowic oraz klamry były ze srebra.
Wszystkie paliki dziedzińca przybytku były z brązu.
Oto obliczenie wydatków na przybytek: na Przybytek Świadectwa,  który na rozkaz Mojżesza wybudowali lewici pod nadzorem Itamara,  syna Aarona kapłana.
A Besaleel,  syn Uriego,  syna Chura z pokolenia Judy,  wykonał wszystko,  co mu nakazał Pan przez Mojżesza,
a z nim pracował Oholiab,  syn Achisamaka z pokolenia Dana,  jako wybitny snycerz,  tkacz wielobarwnie wyszywający przy pomocy fioletowej i czerwonej purpury,  karmazynu oraz bisioru.
Zużyli zaś wszystkiego złota na roboty przy budowie przybytku dwadzieścia dziewięć talentów z ofiar złożonych gestem kołysania i siedemset trzydzieści syklów,  według wagi sykla przybytku.
A srebra od spisanych w zgromadzeniu było sto talentów i tysiąc siedemset siedemdziesiąt pięć syklów według wagi sykla przybytku.
Jeden beka,  czyli na głowę pół sykla według wagi sykla przybytku pobierano od wszystkich,  którzy podlegali spisowi,  począwszy od lat dwudziestu i wzwyż,  czyli od sześciuset trzech tysięcy pięciuset pięćdziesięciu mężczyzn.
Sto talentów srebra zużyto na odlanie podstaw do przybytku i podstaw do zasłon,  sto talentów na sto podstaw,  czyli po talencie na jedną podstawę.
Z tysiąca siedmiuset siedemdziesięciu pięciu syklów zrobiono haczyki do słupów i pokrycie na ich głowice i opatrzono je klamrami.
Brązu zaś,  który złożono w ofierze gestem kołysania,  było siedemdziesiąt talentów i dwa tysiące czterysta syklów.
Odlano z niego podstawy do bramy wejściowej do Namiotu Spotkania,  ołtarz z brązu z kratą brązową na nim oraz wszelki sprzęt ołtarza, 
podstawy dziedzińca,  podstawy do bramy na dziedziniec,  wszystkie paliki przybytku i wszystkie paliki dziedzińca.
rozdział 39
Zrobili też szaty z drogocennej tkaniny do pełnienia służby w przybytku z fioletowej i czerwonej purpury oraz z karmazynu. Zrobili również szaty święte dla Aarona,  jak to Pan nakazał uczynić Mojżeszowi.
Wykonali efod ze złota,  z fioletowej i czerwonej purpury,  karmazynu oraz z kręconego bisioru.
Wykuli przeto cienkie blaszki ze złota i pocięli je na nitki,  aby je można wpleść we fioletową i czerwoną purpurę,  w karmazyn oraz bisior,  sposobem biegłego tkacza.
Zrobili również dwa naramienniki spięte ze sobą,  a spięte na obu górnych końcach.
A przepaska efodu,  która się na nim znajduje,  była wykonana tak samo z nici ze złota,  z fioletowej i czerwonej purpury,  z karmazynu i z kręconego bisioru,  jak to nakazał Pan Mojżeszowi.
Obrobili też kamienie onyksowe,  osadzone w złote oprawy,  z wykutymi na nich,  na wzór pieczęci,  imionami synów Izraela.
Umieścili je na obu naramiennikach efodu jako kamienie pamięci o synach Izraela,  jak nakazał Pan Mojżeszowi.
Uczynili też pektorał,  wykonany przez biegłych tkaczy w ten sam sposób jak efod z nici ze złota,  z fioletowej i czerwonej purpury,  z karmazynu i z kręconego bisioru.
Pektorał był kwadratowy,  a długość jego i szerokość wynosiły jedną piędź. Był on podwójnie złożony.
Umieścili na nim cztery rzędy drogich kamieni; w pierwszym rzędzie rubin,  topaz i szmaragd;
w drugim rzędzie granat,  szafir i beryl;
w trzecim rzędzie opal,  agat,  ametyst;
wreszcie w czwartym rzędzie chryzolit,  onyks i jaspis. Były osadzone w oprawach ze złota w odpowiednich rzędach.
Kamienie te otrzymały imiona dwunastu synów Izraela; było ich dwanaście według ich imion; były ryte na wzór pieczęci,  każdy z własnym imieniem według dwunastu pokoleń.
Wykonali do pektorału dwa łańcuszki skręcone na kształt sznura ze szczerego złota.
Dwa złote sznury przewlekli przez oba pierścienie na obu końcach pektorału.
Oba zaś drugie końce obydwu sznurów przyszyli do obu opraw i przywiązali je do przedniego naramiennika efodu.
Wykonali dwa złote pierścienie i przymocowali je do obu górnych końców pektorału.
Wreszcie wykonali jeszcze dwa inne złote pierścienie i przyszyli je do obu naramienników efodu na zewnętrznej stronie,  w miejscu spięcia efodu z przepaską.
Potem związali pierścienie pektorału z pierścieniami efodu sznurem z fioletowej purpury tak,  aby pektorał leżał na przepasce efodu i nie mógł się przesunąć ze swego miejsca na efodzie,  jak nakazał Pan Mojżeszowi.
Zrobili też suknię pod efod całą utkaną z fioletowej purpury.
I miała w środku otwór na głowę z obszywką dokoła otworu,  jak przy otworze pancerza,  aby się nie rozdarła.
Na dolnych jej krajach przyszyli jabłka granatu z fioletowej i czerwonej purpury,  karmazynu i kręconego bisioru.
Zrobili także dzwonki ze szczerego złota i przyszyli je między jabłkami granatu wokoło.
Dzwonek złoty i jabłko granatu następowały na przemian dokoła dolnego kraju sukni,  przywdziewanej w czasie pełnienia służby,  jak to nakazał Pan Mojżeszowi.
Zrobili także tuniki tkane z bisioru dla Aarona i jego synów,
oraz tiarę z bisioru,  mitry z bisioru i lniane spodnie z bisioru kręconego,
oraz pas z bisioru kręconego,  z fioletowej i czerwonej purpury,  z karmazynu,  wielobarwnie wyszywany,  jak Pan nakazał Mojżeszowi.
I zrobili też diadem ze szczerego złota,  i wyrzeźbili na nim,  jak się rzeźbi na pieczęci: Poświęcony dla Pana.
I przywiązali go sznurem z fioletowej purpury tak,  aby był na tiarze i żeby na przedniej stronie tiary był umieszczony,  jak Pan nakazał Mojżeszowi.
Tak wykonano wszelką robotę około budowy Namiotu Spotkania. Izraelici wykonali zaś wszystko tak,  jak to nakazał Pan Mojżeszowi: tak wykonali.
I oddali przybytek Mojżeszowi wraz z namiotem i sprzętami,  jak kółka,  deski,  poprzeczki,  słupy,  podstawy,
nakrycia,  jedne ze skór baranich barwionych na czerwono,  a drugie ze skór delfinów,  oraz przykrywającą zasłonę,
Arkę Świadectwa z drążkami,  przebłagalnię,
stół ze wszystkimi należącymi do niego sprzętami i chlebami pokładnymi,
i świecznik ze szczerego złota z lampami ustawionymi w szeregu oraz ze wszystkimi przyborami należącymi do niego,  i olej do oświetlenia,
także ołtarz złoty i olej do namaszczania,  pachnące kadzidło oraz zasłonę przy wejściu do namiotu,
ołtarz z brązu wraz z kratą z brązu i drążkami oraz wszystkie jego przybory,  kadź i jej podstawę.
Zasłony dziedzińca,  słupy i podstawy do nich,  zasłony przy wejściu do dziedzińca,  powrozy i paliki oraz wszystkie sprzęty potrzebne do służby w przybytku i w Namiocie Spotkania.
Szaty z drogocennej tkaniny do posługi w przybytku,  szaty święte dla Aarona kapłana i szaty dla jego synów do sprawowania czynności kapłańskich.
Jak Pan nakazał Mojżeszowi,  tak też wykonali wszystko Izraelici.
Gdy zaś ujrzał Mojżesz,  że wszystko wykonali,  jak nakazał Pan,  udzielił im błogosławieństwa.
rozdział 40
Tak powiedział Pan do Mojżesza:
W pierwszym dniu miesiąca pierwszego postawisz przybytek wraz z Namiotem Spotkania.
I umieścisz w nim Arkę Świadectwa,  i nakryjesz ją zasłoną.
Wniesiesz także stół i położysz na nim to,  co ma być położone,  oraz wniesiesz świecznik i postawisz na nim lampy.
Ustawisz również złoty ołtarz do spalania kadzidła przed Arką Świadectwa i zawiesisz zasłonę przy wejściu do przybytku.
Ołtarz zaś całopalenia postawisz przed wejściem do wnętrza Namiotu Spotkania.
Kadź zaś umieścisz między Namiotem Spotkania a ołtarzem i napełnisz ją wodą.
Urządzisz też dziedziniec dokoła,  a przy bramie zawiesisz zasłonę.
Wtedy weźmiesz olej namaszczenia i namaścisz przybytek i wszystko,  co w nim jest; poświęcisz go i wszystkie jego sprzęty,  i będzie święty.
Namaścisz również kadź i podstawę jej i poświęcisz ją.
Wtedy przyprowadzisz Aarona i jego synów przed wejście do Namiotu Spotkania i obmyjesz ich wodą.
Następnie ubierzesz Aarona w święte szaty i namaścisz go,  i poświęcisz go,  aby Mi służył jako kapłan.
Każesz także zbliżyć się jego synom i ubierzesz ich w szaty.
Potem namaścisz ich,  jak namaściłeś ich ojca,  aby Mi służyli jako kapłani. Przez to zaś namaszczenie przetrwa kapłaństwo w ich pokoleniach na wieki.
Mojżesz wykonał wszystko tak,  jak mu to Pan nakazał uczynić. Tak wykonał.
Wzniesiono przybytek dnia pierwszego miesiąca pierwszego roku drugiego.
Postawił Mojżesz przybytek,  założył podstawy,  ustawił dach,  umieścił poprzeczki oraz ustawił słupy.
I rozciągnął namiot nad przybytkiem i nakrył go przykryciem namiotu z góry,  jak to Pan nakazał Mojżeszowi.
Następnie wziął świadectwo i położył je w arce,  włożył też drążki do pierścieni arki i przykrył ją z wierzchu przebłagalnią.
Wniósł następnie arkę do przybytku i zawiesił zasłonę zakrywającą i okrył nią Arkę Świadectwa,  jak Pan nakazał Mojżeszowi.
Postawił również stół w Namiocie Spotkania po stronie północnej przybytku przed zasłoną,
a na nim rozłożył przed obliczem Pana rząd chlebów,  jak Pan nakazał Mojżeszowi.
Postawił też świecznik w Namiocie Spotkania naprzeciw stołu po stronie południowej przybytku
i na nim umieścił lampy przed Panem,  jak Pan nakazał Mojżeszowi.
Postawił również ołtarz złoty w Namiocie Spotkania naprzeciw zasłony
i kazał palić na nim wonne kadzidło,  jak Pan nakazał Mojżeszowi.
Zawiesił zasłonę przy wejściu do przybytku.
Ołtarz zaś całopalenia postawił przed wejściem do wnętrza Namiotu Spotkania i ofiarował na nim całopalenie i ofiarę pokarmową,  jak Pan nakazał Mojżeszowi.
Ustawił także kadź między Namiotem Spotkania a ołtarzem i nalał w nią wody do mycia.
I myli w niej ręce i nogi Mojżesz i Aaron oraz jego synowie,
przed wchodzeniem do Namiotu Spotkania i przystąpieniem do ołtarza,  jak to nakazał Pan Mojżeszowi.
Wreszcie urządził dziedziniec dokoła przybytku i ołtarz,  a przy wejściu zawiesił zasłonę. W ten sposób Mojżesz dokonał dzieła.
Wtedy to obłok okrył Namiot Spotkania,  a chwała Pana napełniła przybytek.
I nie mógł Mojżesz wejść do Namiotu Spotkania,  bo spoczywał na nim obłok i chwała Pana wypełniała przybytek.
Ile razy obłok wznosił się nad przybytkiem,  Izraelici wyruszali w drogę,
a jeśli obłok nie wznosił się,  nie ruszali w drogę aż do dnia uniesienia się obłoku.
Obłok bowiem Pana za dnia zakrywał przybytek,  a w nocy błyszczał jak ogień na oczach całego domu izraelskiego w czasie całej ich wędrówki.
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼

Całe pismo święte na JBZD częsć 4

12
Księga Wyjścia
rozdział 1
Oto imiona synów Izraela,  którzy razem z Jakubem przybyli do Egiptu. Każdy zaś przyszedł ze swoją rodziną:
Ruben,  Symeon,  Lewi,  Juda;
Issachar,  Zabulon i Beniamin;
Dan,  Neftali,  Gad i Aser.
Było zaś wszystkich potomków Jakuba siedemdziesiąt osób,  Józef zaś już był w Egipcie.
Potem umarł Józef i wszyscy jego bracia,  i całe to pokolenie.
A synowie Izraela rozradzali się,  pomnażali,  potężnieli i umacniali się coraz bardziej,  tak że cały kraj się nimi napełnił.
Lecz rządy w Egipcie objął nowy król,  który nie znał Józefa.
I rzekł do swego ludu: Oto lud synów Izraela jest liczniejszy i potężniejszy od nas.
Roztropnie przeciw niemu wystąpmy,  ażeby się przestał rozmnażać. W wypadku bowiem wojny mógłby się połączyć z naszymi wrogami w walce przeciw nam,  aby wyjść z tego kraju.
Ustanowiono nad nim przełożonych robót publicznych,  aby go uciskali ciężkimi pracami. Budowano wówczas dla faraona miasta na składy: Pitom i Ramses.
Ale im bardziej go uciskano,  tym bardziej się rozmnażał i rozrastał,  co jeszcze potęgowało wstręt do Izraelitów.
Egipcjanie bezwzględnie zmuszali synów Izraela do ciężkich prac
i uprzykrzali im życie uciążliwą pracą przy glinie i cegle oraz różnymi pracami na polu. Do tych wszystkich prac przymuszano ich bezwzględnie.
Potem do położnych u kobiet hebrajskich,  z których jedna nazywała się Szifra,  a druga Pua,  powiedział król egipski
te słowa: Jeśli będziecie przy porodach kobiet hebrajskich,  to patrzcie na płeć noworodka. Jeśli będzie chłopiec,  to winnyście go zabić,  a jeśli dziewczynka,  to zostawcie ją przy życiu.
Lecz położne bały się Boga i nie wykonały rozkazu króla egipskiego,  pozostawiając przy życiu nowo narodzonych chłopców.
I wezwał król egipski położne,  mówiąc do nich: Czemu tak czynicie i czemu pozostawiacie chłopców przy życiu?
One odpowiedziały faraonowi: Kobiety hebrajskie nie są podobne do Egipcjanek,  one są zdrowe,  toteż rodzą wcześniej,  zanim zdoła do nich przybyć położna.
Bóg dobrze czynił położnym,  a lud izraelski stawał się coraz liczniejszy i potężniejszy.
Ponieważ położne bały się Boga,  również i im zapewnił On potomstwo.
Faraon wydał wtedy całemu narodowi rozkaz: Wszystkich nowo narodzonych chłopców Hebrajczyków należy wyrzucić do rzeki,  a dziewczynki pozostawić przy życiu.
rozdział 2
Pewien człowiek z pokolenia Lewiego przyszedł,  aby wziąć za żonę jedną z kobiet z tegoż pokolenia.
Ta kobieta poczęła i urodziła syna,  a widząc,  że jest piękny,  ukrywała go przez trzy miesiące.
A nie mogąc ukrywać go dłużej,  wzięła skrzynkę z papirusu,  powlekła ją żywicą i smołą,  i włożywszy w nią dziecko,  umieściła w sitowiu na brzegu rzeki.
Siostra zaś jego stała z dala,  aby widzieć,  co się z nim stanie.
A córka faraona zeszła ku rzece,  aby się wykąpać,  a jej służące przechadzały się nad brzegiem rzeki. Gdy spostrzegła skrzynkę pośród sitowia,  posłała służącą,  aby ją przyniosła.
A otworzywszy ją,  zobaczyła dziecko: był to płaczący chłopczyk. Ulitowała się nad nim mówiąc: Jest on spośród dzieci Hebrajczyków.
Jego siostra rzekła wtedy do córki faraona: Chcesz,  a pójdę zawołać ci karmicielkę spośród kobiet Hebrajczyków,  która by wykarmiła ci to dziecko?
Idź - powiedziała jej córka faraona. Poszła wówczas dziewczyna zawołać matkę dziecka.
Córka faraona tak jej powiedziała: Weź to dziecko i wykarm je dla mnie,  a ja dam ci za to zapłatę. Wówczas kobieta zabrała dziecko i wykarmiła je.
Gdy chłopiec podrósł,  zaprowadziła go do córki faraona,  i był dla niej jak syn. Dała mu imię Mojżesz mówiąc: Bo wydobyłam go z wody.
W tym czasie Mojżesz dorósł,  poszedł odwiedzić swych rodaków i zobaczył jak ciężko pracują. Ujrzał też Egipcjanina bijącego pewnego Hebrajczyka,  jego rodaka.
Rozejrzał się więc na wszystkie strony,  a widząc,  że nie ma nikogo,  zabił Egipcjanina i ukrył go w piasku.
A ten mu odpowiedział: Któż cię ustanowił naszym przełożonym i rozjemcą? Czy chcesz mię zabić,  jak zabiłeś Egipcjanina? Przeląkł się Mojżesz i pomyślał: Z całą pewnością sprawa się ujawniła.
Także faraon usłyszał o tej sprawie i usiłował stracić Mojżesza. Uciekł więc Mojżesz przed faraonem i udał się do kraju Madian,  i zatrzymał się tam przy studni.
A kapłan Madianitów miał siedem córek. Przyszły one,  naczerpały wody i napełniły koryta,  aby napoić owce swego ojca.
Ale nadeszli pasterze i odpędzili je. Mojżesz wtedy powstał,  wziął je w obronę i napoił ich owce.
A gdy wróciły do Reuela,  ojca swego,  zapytał je: Dlaczego wracacie dziś tak wcześnie?
Odpowiedziały: Egipcjanin obronił nas przed pasterzami i naczerpał też wody dla nas i napoił nasze owce.
Rzekł wówczas do córek: A gdzie on jest,  i czemu pozostawiłyście tego człowieka? Zawołajcie go,  aby pożywił się chlebem.
Mojżesz zgodził się zamieszkać u tego człowieka,  a ten dał mu Seforę,  córkę swą,  za żonę.
I urodziła mu syna,  a on dał mu imię Gerszom,  bo mówił: Jestem cudzoziemcem w obcej ziemi.
Po długim czasie umarł król egipski; Izraelici narzekali na swoją ciężką pracę i jęczeli,  a narzekanie na ciężką pracę dochodziło do Boga.
I wysłuchał Bóg ich jęku,  pamiętał bowiem o swoim przymierzu z Abrahamem,  Izaakiem i Jakubem.
Spojrzał Bóg na Izraelitów i ulitował się nad nimi.
rozdział 3
Gdy Mojżesz pasał owce swego teścia,  Jetry,  kapłana Madianitów,  zaprowadził pewnego razu owce w głąb pustyni i przyszedł do góry Bożej Horeb.
Wtedy ukazał mu się Anioł Pański w płomieniu ognia,  ze środka krzewu. Mojżesz widział,  jak krzew płonął ogniem,  a nie spłonął od niego.
Wtedy Mojżesz powiedział do siebie: Podejdę,  żeby się przyjrzeć temu niezwykłemu zjawisku. Dlaczego krzew się nie spala?
Gdy zaś Pan ujrzał,  że Mojżesz podchodził,  żeby się przyjrzeć,  zawołał Bóg do niego ze środka krzewu: Mojżeszu,  Mojżeszu! On zaś odpowiedział: Oto jestem.
Rzekł mu Bóg: Nie zbliżaj się tu! Zdejm sandały z nóg,  gdyż miejsce,  na którym stoisz,  jest ziemią świętą.
Powiedział jeszcze Pan: Jestem Bogiem ojca twego,  Bogiem Abrahama,  Bogiem Izaaka i Bogiem Jakuba. Mojżesz zasłonił twarz,  bał się bowiem zwrócić oczy na Boga.
Pan mówił: Dosyć napatrzyłem się na udrękę ludu mego w Egipcie i nasłuchałem się narzekań jego na ciemiężców,  znam więc jego uciemiężenie.
Zstąpiłem,  aby go wyrwać z ręki Egiptu i wyprowadzić z tej ziemi do ziemi żyznej i przestronnej,  do ziemi,  która opływa w mleko i miód,  na miejsce Kananejczyka,  Chetyty,  Amoryty,  Peryzzyty,  Chiwwity i Jebusyty.
Teraz oto doszło wołanie Izraelitów do Mnie,  bo też naocznie przekonałem się o cierpieniach,  jakie im zadają Egipcjanie.
Idź przeto teraz,  oto posyłam cię do faraona,  i wyprowadź mój lud,  Izraelitów,  z Egiptu.
A Mojżesz odrzekł Bogu: Kimże jestem,  bym miał iść do faraona i wyprowadzić Izraelitów z Egiptu?
A On powiedział: Ja będę z tobą. Znakiem zaś dla ciebie,  że Ja cię posłałem,  będzie to,  że po wyprowadzeniu tego ludu z Egiptu oddacie cześć Bogu na tej górze.
Mojżesz zaś rzekł Bogu: Oto pójdę do Izraelitów i powiem im: Bóg ojców naszych posłał mię do was. Lecz gdy oni mnie zapytają,  jakie jest Jego imię,  to cóż im mam powiedzieć?
Odpowiedział Bóg Mojżeszowi: JESTEM,  KTORY JESTEM. I dodał: Tak powiesz synom Izraela: JESTEM posłał mnie do was.
Mówił dalej Bóg do Mojżesza: Tak powiesz Izraelitom: JESTEM,  Bóg ojców waszych,  Bóg Abrahama,  Bóg Izaaka i Bóg Jakuba posłał mnie do was. To jest imię moje na wieki i to jest moje zawołanie na najdalsze pokolenia.
Idź,  a gdy zbierzesz starszych Izraela,  powiesz im: Objawił mi się Pan,  Bóg ojców waszych,  Bóg Abrahama,  Bóg Izaaka i Bóg Jakuba i powiedział: Nawiedziłem was i ujrzałem,  co wam uczyniono w Egipcie.
Oni tych słów usłuchają. I pójdziesz razem ze starszymi z Izraela do króla egipskiego i powiecie mu: Pan,  Bóg Hebrajczyków,  nam się objawił. Pozwól nam odbyć drogę trzech dni przez pustynię,  abyśmy złożyli ofiary Panu,  Bogu naszemu.
Ja zaś wiem,  że król egipski pozwoli nam wyjść z Egiptu tylko wtedy,  gdy będzie zmuszony ręką przemożną.
Wyciągnę przeto rękę i uderzę Egipt różnymi cudami,  jakich tam dokonam,  a wypuści was.
Sprawię też,  że Egipcjanie okażą życzliwość ludowi temu,  tak iż nie pójdziecie z niczym,  gdy będziecie wychodzić.
Każda bowiem kobieta pożyczy od swojej sąsiadki i od pani domu swego srebrnych i złotych naczyń oraz szat. Nałożycie to na synów i córki wasze i złupicie Egipcjan.
rozdział 4
Na to powiedział Mojżesz: A jeśli nie uwierzą i nie usłuchają słów moich,  mówiąc,  że Pan nie ukazał mi się wcale?
Wówczas Pan zapytał go: Co masz w ręku? Odpowiedział: Laskę.
Wtedy rozkazał: Rzuć ją na ziemię. A on rzucił ją na ziemię,  i zamieniła się w węża. Mojżesz zaś uciekał przed nim.
Pan powiedział wtedy do Mojżesza: Wyciągnij rękę i chwyć go za ogon. I wyciągnął rękę i uchwycił go,  i stał się znów laską w jego ręku.
Tak uczyń,  aby uwierzyli,  że ukazał tobie Pan,  Bóg ojców ich,  Bóg Abrahama Bóg Izaaka i Bóg Jakuba.
Ponownie rzekł do niego Pan: Włóż rękę w zanadrze! I włożył rękę w zanadrze,  a gdy ją wyjął,  była pokryta trądem białym jak śnieg.
I rzekł znów: Włóż rękę w zanadrze! I włożył ją ponownie w zanadrze,  a gdy ją po chwili wyciągnął,  była taka jak reszta ciała.
Tak więc,  jeśli nie uwierzą i nie przyjmą świadectwa pierwszego znaku,  uwierzą świadectwu drugiego znaku.
A gdyby nawet nie uwierzyli tym dwom znakom i nie zważali na mowę twoją,  wówczas zaczerpniesz wody z Nilu i wylejesz na suchą ziemię; a woda zaczerpnięta z Nilu stanie się krwią na ziemi.
I rzekł Mojżesz do Pana: Wybacz,  Panie,  ale ja nie jestem wymowny,  od wczoraj i przedwczoraj,  a nawet od czasu,  gdy przemawiasz do Twego sługi. Ociężały usta moje i język mój zesztywniał.
Pan zaś odrzekł: Kto dał człowiekowi usta? Kto czyni go niemym albo głuchym,  widzącym albo niewidomym,  czyż nie Ja,  Pan?
Przeto idź,  a Ja będę przy ustach twoich i pouczę cię,  co masz mówić.
Lecz Mojżesz rzekł: Wybacz,  Panie,  ale poślij kogo innego.
I rozgniewał się Pan na Mojżesza,  mówiąc: Czyż nie masz brata twego Aarona,  lewity? Wiem,  że on ma łatwość przemawiania. Oto teraz wyszedł ci na spotkanie,  a gdy cię ujrzy,  szczerze się ucieszy.
Ty będziesz mówił do niego i przekażesz te słowa w jego usta. Ja zaś będę przy ustach twoich i jego,  i pouczę was,  co winniście czynić.
Zamiast ciebie on będzie mówić do ludu,  on będzie dla ciebie ustami,  a ty będziesz dla niego jakby Bogiem.
A laskę tę weź do ręki,  bo nią masz dokonać znaków.
I odszedł Mojżesz,  a wróciwszy do teścia swego Jetry,  powiedział mu: Pozwól mi iść z powrotem do braci moich,  którzy są w Egipcie,  aby zobaczyć,  czy są jeszcze przy życiu. Jetro powiedział do Mojżesza: Idź w pokoju.
Pan powiedział do Mojżesza w Madian: Wracajże do Egiptu,  gdyż umarli wszyscy ci,  którzy czyhali na twe życie.
Wziął Mojżesz swą żonę i synów,  wsadził ich na osła i powracał do ziemi egipskiej. Wziął też Mojżesz ze sobą laskę Boga.
Pan rzekł do Mojżesza: Gdy będziesz zbliżał się do Egiptu,  pamiętaj o władzy czynienia wszelkich cudów,  jaką ci dałem do ręki,  i okaż ją przed faraonem. Ja zaś uczynię upartym jego serce,  że nie zechce zezwolić na wyjście ludu.
A ty wtedy powiesz do faraona: To mówi Pan: Synem moim pierworodnym jest Izrael.
Mówię ci: Wypuść mojego syna,  aby mi cześć oddawał; bo jeśli zwlekać będziesz z wypuszczeniem go,  to Ja ześlę śmierć na twego syna pierworodnego.
W czasie podróży w miejscu noclegu spotkał Pan Mojżesza i chciał go zabić.
Sefora wzięła ostry kamień i odcięła napletek syna swego i dotknęła nim nóg Mojżesza,  mówiąc: Oblubieńcem krwi jesteś ty dla mnie.
Do Aarona powiedział Pan: Wyjdź na pustynię naprzeciw Mojżesza. Wyszedł więc,  a gdy go spotkał w pobliżu góry Boga,  ucałował go.
Mojżesz opowiedział Aaronowi o wszystkich słowach Pana,  który go posłał,  oraz o wszystkich znakach,  jakie polecił mu wykonać.
Poszli więc Mojżesz i Aaron. A gdy zebrali całą starszyznę Izraelitów,
powiedział Aaron wszystko to,  co Pan mówił Mojżeszowi,  ten zaś wykonywał znaki na oczach ludu.
I uwierzył lud,  gdy słyszał,  że Pan nawiedził Izraelitów i wejrzał na ich ucisk. A uklęknąwszy,  oddali pokłon.
rozdział 5
Potem udali się Mojżesz i Aaron do faraona i powiedzieli mu: Tak powiedział Pan,  Bóg Izraela: Wypuść mój lud,  aby urządził na pustyni uroczystość ku mojej czci.
Faraon odpowiedział: Kimże jest Pan,  abym musiał usłuchać Jego rozkazu i wypuścić Izraela? Nie znam Pana i nie wypuszczę Izraela.
Rzekli: Bóg Hebrajczyków nam się ukazał. Pozwól przeto nam iść trzy dni drogą na pustynię i złożyć ofiarę Panu,  Bogu naszemu,  by nas nie nawiedził zarazą lub mieczem.
Na to odpowiedział im król egipski: Dlaczego to,  Mojżeszu i Aaronie,  chcecie odwieść lud od pracy? Idźcie co prędzej do waszych robót.
I powiedział jeszcze faraon: Oto lud kraju teraz jest liczny,  a wy odciągacie go od pracy.
Tego samego dnia taki rozkaz wydał faraon dozorcom robót ludu i pisarzom:
Nie będziecie dostarczać więcej ludowi słomy do wyrabiania cegły,  jak poprzednio. Odtąd niech sami starają się o słomę.
Wyznaczycie zaś im tę samą ilość cegieł,  jaką wyrabiali dotąd,  nic im nie zmniejszając; ponieważ są leniwi,  wołają przeto: Pójdźmy złożyć ofiarę naszemu Bogu.
Praca tych ludzi musi się stać cięższa,  aby się nią zajęli,  a nie skłaniali się ku fałszywym wieściom.
Wyszli więc dozorcy robót ludu razem z pisarzami i ogłosili ludowi: Tak rozkazał faraon: Nie dostarczę wam więcej słomy.
Sami rozejdźcie się i zbierajcie słomę,  gdzie ją możecie znaleźć. Mimo to nic nie będzie odjęte z nakazanych świadczeń.
I rozproszył się lud po całej ziemi egipskiej,  aby zbierać ścierń zamiast słomy.
Dozorcy zaś robót przynaglali i mówili: Winniście wykonać w każdym dniu codzienną swą pracę,  jak wtedy,  gdy słomy wam dostarczano.
Bito pisarzy spośród Izraelitów,  których dozorcy robót faraona ustanowili nad nimi,  mówiąc: Czemu nie wykonaliście powinności waszej i nie dostarczyliście cegieł ani wczoraj,  ani dzisiaj w tej mierze jak poprzednio?
Pisarze zaś spośród Izraelitów przybyli do faraona i narzekali mówiąc: Czemu w ten sposób postępujesz z twoimi sługami?
Nie dają teraz słomy sługom twoim i mówią nam: Róbcie cegły. I oto słudzy twoi są bici,  i winę przypisuje się ludowi.
Faraon im odpowiedział: Jesteście bardzo leniwi,  i dlatego mówicie: Chcemy wyjść,  by złożyć ofiarę Panu.
Teraz idźcie,  ale do pracy! Nie otrzymacie słomy,  ale dostarczycie taką samą ilość cegieł.
Położenie pisarzy Izraelitów stało się rozpaczliwe z powodu rozkazu: Nie umniejszajcie nic z dziennego wyrobu cegieł.
Gdy wychodzili od faraona,  spotkali Mojżesza i Aarona,  którzy na nich czekali.
I powiedzieli do nich: Niechaj wejrzy Pan na was i osądzi,  gdyż naraziliście nas na niesławę u faraona i jego dworzan. Wy to podaliście miecz w ich rękę,  aby nas zabijali.
Wtedy Mojżesz zwrócił się do Pana i powiedział: Panie,  czemu zezwoliłeś wyrządzić zło temu ludowi? Czemu mnie wysłałeś?
Wszak od tej chwili,  gdy poszedłem do faraona,  by przemawiać w Twoim imieniu,  gorzej się on obchodzi z tym ludem,  a Ty nic nie czynisz dla wybawienia tego ludu.
rozdział 6
Pan rzekł wtedy do Mojżesza: Teraz ujrzysz,  co uczynię faraonowi. Zmuszony mocną ręką wypuści ich i mocną ręką wypędzi ich ze swego kraju.
Bóg rozmawiał z Mojżeszem i powiedział mu: Jam jest Jahwe.
Ja objawiłem się Abrahamowi,  Izaakowi i Jakubowi jako Bóg Wszechmocny,  ale imienia mego,  Jahwe,  nie objawiłem im.
Ja także usłyszałem jęk Izraelitów,  których Egipcjanie obciążyli robotami,  i wspomniałem na moje przymierze.
Przeto powiedz synom izraelskim: Ja jestem Pan! Uwolnię was od jarzma egipskiego i wybawię was z niewoli,  i wyswobodzę was wyciągniętym ramieniem i przez surowe kary.
I wezmę sobie was za mój lud,  i będę wam Bogiem,  i przekonacie się,  że Ja,  Pan,  Bóg wasz,  uwolniłem was spod jarzma egipskiego.
Potem wprowadzę was do ziemi,  którą z ręką podniesioną przysiągłem dać Abrahamowi,  Izaakowi i Jakubowi. Dam ją wam na własność. Zaiste,  Ja jestem Pan!
Mojżesz oznajmił te słowa Izraelitom,  którzy nie chcieli ich słuchać z powodu udręki ducha i z powodu ciężkich robót.
Pan powiedział do Mojżesza:
Idź i powiedz faraonowi,  królowi egipskiemu,  aby wypuścił Izraelitów ze swego kraju.
Mojżesz wymawiał się przed Panem mówiąc: Jeśli Izraelici nie chcą mię słuchać,  jakże faraon będzie słuchał mnie,  któremu mówienie sprawia trudność?
Pan powiedział do Mojżesza i Aarona i dał im rozkaz dla Izraelitów i dla faraona,  króla egipskiego,  aby pozwolił wyjść Izraelitom z ziemi egipskiej.
Oto naczelnicy rodów: synowie Rubena,  pierworodnego Izraela: Henoch i Pallu,  Chesron i Karmi; to są rodziny Rubena.
Synowie Symeona: Jemuel,  Jamin,  Ohad,  Jakin,  Sochar i Szaul,  syn Kananejki; to są rodziny Symeona.
Oto imiona synów Lewiego z ich rodzinami: Gerszon,  Kehat i Merari. Lat życia Lewiego było sto trzydzieści siedem.
Synowie Gerszona: Libni i Szimei,  według ich rodzin.
Synowie Kehata: Amram i Jishar,  Chebron i Uzzjel. Lat życia Kehata było sto trzydzieści trzy.
Synowie Merariego: Machli i Muszi. Oto rodziny Lewiego według ich rodowodów.
Amram wziął za żonę ciotkę swoją,  Jokebed,  która mu urodziła Aarona i Mojżesza. Lat życia Amrama było sto trzydzieści siedem.
Synowie Jishara: Korah,  Nefeg i Zikri.
Synowie Uzzjela: Miszael,  Elsafan i Sitri.
Aaron wziął za żonę Elżbietę,  córkę Aminadaba,  siostrę Nachszona,  która mu urodziła Nadaba,  Abihu,  Eleazara i Itamara.
Synowie Koracha: Assir,  Elkana i Abiasaf. Oto rody Korachitów.
Eleazar,  syn Aarona,  wziął za żonę jedną z córek Putiela,  i ona urodziła mu Pinchasa. To są głowy rodów lewickich według ich rodzin.
Oto są ci,  Aaron i Mojżesz,  do których właśnie rzekł Pan: Wyprowadźcie synów Izraela z Egiptu według ich zastępów.
To oni przemawiali do faraona,  króla egipskiego,  i wyprowadzili Izraelitów z Egiptu: oni,  Mojżesz i Aaron.
Gdy Pan przemawiał do Mojżesza w ziemi egipskiej,
powiedział mu wtedy Pan: Ja jestem Pan! Powiedz faraonowi,  królowi egipskiemu,  wszystko,  co ci powiedziałem.
A Mojżesz tak się tłumaczył przed Panem: Oto mówienie sprawia mi trudność. Jakże więc faraon zechce mię słuchać?
rozdział 7
Pan odpowiedział Mojżeszowi: Oto Ja uczynię cię jakby Bogiem faraona,  a Aaron,  brat twój,  będzie twoim prorokiem.
Ty powiesz mu wszystko,  co ci rozkażę,  a Aaron,  brat twój,  będzie przemawiał do faraona,  ażeby wypuścił Izraelitów ze swego kraju,
Ja zaś uczynię nieustępliwym serce faraona i pomnożę moje znaki i moje cuda w kraju egipskim.
Faraon nie usłucha was,  toteż wyciągnę rękę moją nad Egiptem i wywiodę z Egiptu moje zastępy,  mój lud,  synów Izraela z pośrodka nich,  wśród wielkich kar.
I poznają Egipcjanie,  że Ja jestem Pan,  gdy wyciągnę rękę przeciw Egiptowi i wyprowadzę z pośrodka nich Izraelitów.
Mojżesz i Aaron uczynili tak,  jak im Pan nakazał uczynić.
Mojżesz liczył wtedy osiemdziesiąt lat,  a Aaron osiemdziesiąt trzy,  gdy przemawiali do faraona.
Pan tak powiedział do Mojżesza i Aarona:
Jeśli faraon powie wam tak: Uczyńcie cud na waszą korzyść,  wtedy powiesz Aaronowi: Weź laskę i rzuć ją przed faraonem,  a przemieni się w węża.
Mojżesz i Aaron przybyli do faraona i uczynili tak,  jak nakazał Pan. I rzucił Aaron laskę swoją przed faraonem i sługami jego,  i zamieniła się w węża.
I rzucił każdy z nich laskę,  i zamieniły się w węże. Jednak laska Aarona połknęła ich laski.
Mimo to serce faraona pozostało uparte i nie usłuchał ich,  jak zapowiedział Pan.
Rzekł Pan do Mojżesza: Serce faraona jest twarde,  wzbrania się wypuścić lud.
Idź do faraona rano,  gdy wyjdzie nad wodę,  pośpiesz mu na spotkanie na brzeg Nilu. Weź do ręki laskę,  która zamieniła się w węża.
Powiedz mu: Pan,  Bóg Hebrajczyków,  posłał mnie do ciebie z rozkazem: Wypuść lud mój,  by Mi oddał cześć na pustyni! Oto dotąd nie posłuchałeś Mnie.
Tak mówi Pan: Po tym poznasz,  że Ja jestem Panem. Oto uderzę laską,  którą mam w ręce,  wody Nilu,  a zamienią się w krew.
Ryby Nilu poginą,  a Nil wydawać będzie przykrą woń,  tak że Egipcjanie nie będą mogli pić wody z Nilu.
Pan powiedział do Mojżesza: Mów do Aarona: Weź laskę swoją i wyciągnij rękę na wody Egiptu,  na jego rzeki i na jego kanały,  i na jego stawy,  i na wszelkie jego zbiorowiska wód,  a zamienią się w krew. I będzie krew w całej ziemi egipskiej,  w naczyniach drewnianych i kamiennych.
Mojżesz i Aaron uczynili tak,  jak nakazał Pan. Aaron podniósł laskę i uderzył nią wody Nilu na oczach faraona i sług jego. Woda Nilu zamieniła się w krew.
Ryby rzeki wyginęły,  a Nil zaczął wydawać przykrą woń,  tak że Egipcjanie nie mogli pić wody z Nilu. Krew była w całym kraju egipskim.
Lecz to samo uczynili czarownicy egipscy dzięki swej wiedzy tajemnej. Pozostało więc uparte serce faraona,  i nie usłuchał ich,  jak to Pan zapowiedział.
Faraon odwrócił się i poszedł do swego domu,  nie biorąc sobie tego do serca.
Wszyscy Egipcjanie kopali w pobliżu Nilu,  szukając wody do picia,  bo nie mogli pić wody z Nilu.
Upłynęło siedem dni od chwili,  gdy Pan uderzył Nil.
Wtedy rzekł Pan do Mojżesza. Idź do faraona i powiedz mu: To mówi Pan: Wypuść lud mój,  aby Mi służył.
A jeżeli ich nie wypuścisz,  to dotknę cały kraj twój plagą żab.
Nil zaroi się od żab. Wejdą do pałacu twego,  do sypialni twojej,  do łoża twego,  do domów sług twoich i ludu twego,  jak również do twoich pieców i do dzież twoich.
Żaby wślizną się i do ciebie,  i do twego ludu oraz do twoich sług.
rozdział 8
Pan rzekł do Mojżesza: Powiedz Aaronowi: Wyciągnij rękę i laskę na rzeki,  kanały i stawy i wprowadź żaby do ziemi egipskiej.
Aaron wyciągnął rękę swoją na wody Egiptu,  wyszły żaby,  i pokryły ziemię egipską.
Lecz czarownicy uczynili to samo dzięki swej wiedzy tajemnej i sprowadzili żaby na ziemię egipską.
Zawołał więc faraon Mojżesza i Aarona i rzekł: Proście Pana,  żeby usunął żaby ode mnie i od ludu mego,  a wypuszczę lud,  aby złożył ofiarę dla Pana.
Odpowiedział Mojżesz faraonowi: Powiedz mi,  kiedy mam prosić za ciebie,  za twoje sługi i za lud twój,  by Pan oddalił żaby od ciebie i od domów twoich,  aby pozostały tylko w Nilu.
Odpowiedział: Jutro. I rzekł Mojżesz: Stanie się według słowa twego,  abyś poznał,  że nie ma nikogo jak Pan,  nasz Bóg.
Żaby odejdą od ciebie,  od twoich domów,  od twoich sług i od ludu twego i pozostaną jedynie w Nilu.
Potem Mojżesz z Aaronem odeszli od faraona,  a Mojżesz błagał Pana o spełnienie obietnicy,  jaką w sprawie żab uczynił faraonowi.
Pan uczynił według prośby Mojżesza. Żaby wyginęły w domach,  na polach i na podwórzach.
Zebrano je w stosy,  a ziemia wydawała przykrą woń.
Gdy faraon zauważył,  że ustąpił ucisk,  serce jego stało się twarde: nie usłuchał Mojżesza i Aarona,  co też Pan zapowiedział.
I rzekł Pan do Mojżesza: Powiedz Aaronowi: Wyciągnij laskę swoją i uderz proch ziemi,  aby zamienił się w komary na całej ziemi egipskiej.
I uczynili tak: Aaron wyciągnął rękę swoją i laskę i uderzył proch ziemi. Komary pokryły ziemię i bydło,  cały proch ziemi w kraju egipskim zamienił się w komary.
Lecz to samo starali się uczynić czarownicy dzięki swej wiedzy tajemnej,  by sprowadzić komary,  ale tego nie potrafili. Przyszły komary na ziemię i na zwierzęta.
Rzekł Pan do Mojżesza: Wstań rano,  by spotkać się z faraonem,  gdy będzie wychodził nad wodę. Powiesz mu: To rzecze Pan: Wypuść lud mój,  by Mi służył.
Jeżeli nie wypuścisz ludu mego,  to Ja ześlę muchy na ciebie,  na twoje sługi,  na lud twój i na twoje domy,  tak że domy Egipcjan zostaną napełnione muchami,  a nawet ziemia,  na której będą.
Lecz oddzielę w tym dniu ziemię Goszen,  którą zamieszkuje mój lud,  a nie będzie tam much,  abyś wiedział,  że Ja,  Pan,  rządzę w całym kraju.
I uczynię przedział między ludem moim a ludem twoim. Jutro ukaże się ten znak.
I uczynił tak Pan,  i sprowadził mnóstwo much do domu faraona,  do domów sług jego i na całą ziemię egipską. Kraj został zniszczony przez muchy.
Zawołał więc faraon Mojżesza i Aarona i rzekł: Możecie złożyć ofiarę Bogu waszemu,  ale w tym kraju.
Odpowiedział Mojżesz: Nie wypada postępować w ten sposób,  ponieważ obrazą Egipcjan byłaby nasza ofiara dla Pana,  Boga naszego,  gdybyśmy złożyli na ofiarę to,  co w oczach Egipcjan jest niedozwolone. Czy za to nie ukamienowaliby nas?
Pójdziemy na pustynię,  na trzy dni,  aby złożyć ofiarę Panu,  Bogu naszemu,  jak nam to przykazał.
Odpowiedział faraon: Ja poślę was na pustynię,  byście złożyli ofiarę Panu,  Bogu waszemu,  tylko nie oddalajcie się zbytnio i wstawcie się za mną.
Odpowiedział Mojżesz: Oto ja,  gdy wyjdę od ciebie,  będę prosił Pana,  a jutro muchy usuną się od faraona,  od sług jego i od ludu jego,  tylko niech faraon nie oszukuje nas więcej,  nie wypuszczając ludu,  i pozwoli ludowi złożyć ofiarę Panu.
I wyszedł Mojżesz od faraona,  i błagał Pana.
Pan zaś uczynił według próśb Mojżesza i usunął muchy od faraona,  sług jego i od jego ludu. Nie pozostała ani jedna.
Lecz i tym razem serce faraona pozostało twarde,  i nie puścił ludu.
rozdział 9
Rzekł Pan do Mojżesza: Idź do faraona i powiedz mu: Tak powiedział Pan,  Bóg Hebrajczyków: Wypuść mój lud,  aby Mi służył.
Jeżeli ich nie wypuścisz,  a będziesz ich jeszcze zatrzymywał.
oto ręka Pana porazi bydło twoje na polu,  konie,  osły,  wielbłądy,  woły i owce,  i będzie bardzo wielka zaraza.
Lecz Pan oddzieli bydło Izraelitów od bydła Egipcjan. Z izraelskiego nic nie zginie.
Pan ustalił czas,  mówiąc: Jutro uczyni to Pan w tym kraju.
I nazajutrz Pan uczynił to,  że wyginęło wszelkie bydło Egipcjan,  a z bydła Izraelitów nic nie zginęło.
Faraon posłał na zwiady,  i oto nic nie zginęło z bydła izraelskiego. Jednak serce faraona było uparte,  i nie puścił ludu.
Rzekł Pan do Mojżesza i Aarona: Weźcie pełnymi garściami sadzy z pieca i Mojżesz niech rzuci ją ku niebu na oczach faraona,
a pył będzie się unosił nad całym krajem egipskim i sprawi u człowieka i u bydła w całej ziemi egipskiej wrzody i pryszcze.
Wzięli więc sadzy z pieca i stanęli przed faraonem,  a Mojżesz rzucił ją ku niebu i powstały wrzody i pryszcze na ludziach i zwierzętach.
Czarownicy nie mogli stanąć przed Mojżeszem z powodu wrzodów,  bo czarownicy mieli wrzody jak inni Egipcjanie.
Ale Pan uczynił upartym serce faraona,  tak iż nie usłuchał ich,  jak zapowiedział Pan Mojżeszowi.
I rzekł Pan do Mojżesza: Wstań rano i idź do faraona,  i powiedz mu: To mówi Pan,  Bóg Hebrajczyków: wypuść lud mój,  aby Mi służył,
ponieważ tym razem ześlę wszystkie moje plagi na ciebie samego,  na twoje sługi i na twój lud,  abyś poznał,  że nie ma równego Mi na całej ziemi.
Bo już teraz mógłbym wyciągnąć rękę i dotknąć ciebie i lud twój zarazą,  byś został usunięty z ziemi.
Lecz dlatego zostawiłem cię przy życiu,  byś zobaczył siłę moją i by imię moje zostało rozsławione po całej ziemi.
Jeśli zabraniasz jeszcze memu ludowi wyjścia i nie chcesz go puścić,
to jutro o tej porze spuszczę bardzo wielki grad,  jakiego jeszcze w Egipcie nie było od dnia jego powstania aż dotąd.
Kto ze sług faraona zląkł się słów Pana,  schronił sługi swoje i bydło do domów,
ale kto nie wziął sobie słów Pana do serca,  zostawił sługi swoje i bydło na polu.
Pan rzekł do Mojżesza: Wyciągnij rękę do nieba,  by spadł grad na całą ziemię egipską,  na człowieka,  na bydło,  na wszelką trawę polną na ziemi egipskiej.
I wyciągnął Mojżesz laskę swoją do nieba,  a Pan zesłał grzmot i grad i spadł ogień na ziemię. Pan spuścił również grad na ziemię egipską.
I powstał grad i błyskawice z gradem na przemian tak ogromne,  że nie było takich na całej ziemi egipskiej od czasu,  gdy Egipt stał się narodem.
I spadł grad na całą ziemię egipską,  na wszystko,  co było na polu. Grad zniszczył ludzi,  zwierzęta i wszelką trawę polną oraz złamał każde drzewo na polu.
Tylko w ziemi Goszen,  gdzie byli Izraelici,  nie było gradu.
Polecił więc faraon,  by zawołano Mojżesza i Aarona,  i rzekł do nich: Zgrzeszyłem tym razem. Pan jest sprawiedliwy,  a ja i lud mój jesteśmy winni.
Błagajcie Pana,  aby ustał grzmot potężny i grad,  a puszczę was i nie będę was dłużej zatrzymywał.
Odpowiedział mu Mojżesz: Gdy wyjdę z miasta,  wyciągnę dłonie do Pana. Grzmoty ustaną,  a gradu nie będzie więcej,  byś poznał,  że ziemia należy do Pana.
Lecz ja wiem,  że ty i słudzy twoi nie boją się jeszcze Pana Boga.
Len i jęczmień zostały zniszczone,  ponieważ jęczmień miał już kłosy,  a len kwiecie.
Ale pszenica i orkisz nie pokładły się,  bo są późniejsze.
Wyszedł więc Mojżesz od faraona do miasta i wyciągnął dłonie do Pana,  i ustały grzmoty i grad. Także deszcz już nie padał na ziemię.
Gdy faraon zobaczył,  że ustał deszcz,  grad i grzmot,  zaczął znowu grzeszyć i stało się twarde jego serce i serca sług jego.
I pozostało tak uparte serce faraona,  że nie wypuścił Izraelitów,  jak to zapowiedział Pan przez Mojżesza.
rozdział 10
I rzekł Pan do Mojżesza: Idź do faraona,  ponieważ uczyniłem twardym serce jego i jego sług,  abym mógł czynić znaki swoje wśród nich,
i abyś opowiadał dzieciom twoim i wnukom,  co zdziałałem w Egipcie. A znaki moje czyniłem między nimi,  aby wiedzieli,  że Ja jestem Pan.
Mojżesz i Aaron przybyli do faraona i rzekli do niego: Tak powiedział Pan,  Bóg Hebrajczyków: Dokądże będziesz zwlekał z upokorzeniem się przede Mną? Wypuść lud mój,  aby Mi służył.
Bo jeżeli będziesz zwlekał z wypuszczeniem ludu mego,  to sprowadzę jutro szarańczę do twego kraju.
Okryje ona ziemię tak,  że nie będzie można widzieć ziemi,  i pożre resztę,  która została uratowana i pozostała po gradzie. Zniszczy też wszelkie drzewa,  które rosną na polach waszych.
Napełni domy twoje,  domy wszystkich sług twoich i domy wszystkich Egipcjan,  czego nie widzieli ojcowie twoi ani ich praojcowie od dnia,  gdy się ukazali na ziemi,  aż do dnia dzisiejszego. Potem odwórcił się Mojżesz i wyszedł od faraona.
A słudzy faraona rzekli do niego: Jak długo jeszcze będzie ten dla nas nieszczęściem? Wypuść ludzi,  aby służyli swemu Panu Bogu. Czy nie rozumiesz,  że ginie Egipt?
Zawołano Mojżesza i Aarona na powrót do faraona,  a ten rzekł do nich: Idźcie,  oddajcie cześć Panu,  Bogu waszemu. Którzy to mają iść?
Mojżesz odpowiedział: Pójdziemy z naszymi dziećmi i starcami,  z synami i córkami,  z owcami i bydłem; pójdziemy,  bo mamy obchodzić święto Pana.
Odpowiedział im: Niech Pan tak będzie z wami,  jak ja was i dzieci wasz wypuszczę. Patrzcie,  jakie złe są wasze zamierzenia.
Nie tak! Idźcie sami mężczyźni i oddajcie cześć Panu,  jak tegoście się domagali. I wypędzono ich sprzed oblicza faraona.
Rzekł Pan do Mojżesza: Wyciągnij rękę nad ziemię egipską,  aby ściągnęła szarańcza do ziemi egipskiej i pożarła wszelką roślinę ziemi,  wszystko,  co pozostało po gradzie.
I wyciągnął Mojżesz laskę swoją nad ziemię egipską,  a Pan sprowadził wiatr wschodni,  który wiał przez cały dzień i całą noc. Rano wiatr wschodni przyniósł szarańczę.
I pokryła powierzchnię całej ziemi. I ciemną stała się ziemia od szarańczy w takiej ilości. Szarańcza pożarła wszelką trawę ziemi i wszelki owoc z drzewa,  który pozostał po gradzie,  i nie pozostało nic zielonego na drzewach i nic z roślinności polnej w całej ziemi egipskiej.
Co rychlej kazał faraon zawołać Mojżesza i Aarona i rzekł: Zgrzeszyłem przeciwko Panu,  Bogu waszemu,  i przeciwko wam.
A teraz,  proszę,  przebaczcie i tym razem grzech mój,  a błagajcie Pana,  Boga waszego,  by usunął ode mnie przynajmniej tę śmierć.
I wyszedł Mojżesz od faraona,  i prosił Pana.
Pan sprowadził wiatr zachodni,  bardzo gwałtowny,  który uniósł szarańczę i wrzucił ją do Morza Czerwonego. W całej ziemi egipskiej szarańcza zginęła doszczętnie.
Ale Pan uczynił upartym serce faraona,  i nie wypuścił on Izraelitów.
I rzekł Pan do Mojżesza: Wyciągnij rękę ku niebu,  a nastanie ciemność w ziemi egipskiej tak gęsta,  że można będzie dotknąć ciemności.
Wyciągnął Mojżesz rękę do nieba i nastała ciemność gęsta w całej ziemi egipskiej przez trzy dni.
Jeden drugiego nie widział i nikt nie mógł wstać z miejsca swego przez trzy dni. Ale Izraelici wszyscy mieli światło w swoich mieszkaniach.
Zawołał faraon Mojżesza i rzekł: Idźcie,  oddajcie cześć Panu,  tylko owce i bydło wasze zostanie. Dzieci wasze również mogą iść z wami.
Odpowiedział Mojżesz: Ty także musisz dać nam do rąk ofiary i całopalenia,  byśmy mogli ofiarować je Panu,  Bogu naszemu.
Również bydło nasze pójdzie z nami,  nie zostanie nawet kopyto,  ponieważ z niego weźmiemy na ofiarę Panu,  Bogu naszemu; a sami nie wiemy,  z czego złożyć ofiarę dla Pana,  aż tam przyjdziemy.
Pan uczynił upartym serce faraona i nie chciał ich wypuścić.
I rzekł faraon: Odejdź ode mnie! Strzeż się i nie zjawiaj się już przede mną! Skoro się tylko zjawisz przede mną,  umrzesz.
I rzekł Mojżesz do faraona: Będzie,  jak powiedziałeś. Nie zjawię się więcej przed tobą.
rozdział 11
Pan rzekł do Mojżesza: Jeszcze jedną plagę ześlę na faraona i na Egipt. Potem uwolni was stąd. A uwolni was całkowicie,  nawet was wszystkich stąd wypędzi.
Oznajmij to ludowi,  ażeby każdy mężczyzna u sąsiada swego i każda kobieta u sąsiadki swej wypożyczyli przedmioty srebrne i złote.
A Pan zjednał ludowi łaskę w oczach Egipcjan. Mojżesz także zażywał w kraju egipskim wielkiej czci tak u sług faraona,  jak i u ludu.
Mojżesz powiedział: Tak mówi Pan: O północy przejdę przez Egipt.
I pomrą wszyscy pierworodni w ziemi egipskiej od pierworodnego syna faraona,  który siedzi na swym tronie,  aż do pierworodnego niewolnicy,  która jest zajęta przy żarnach,  i wszelkie pierworodne bydła.
Wtedy w całej ziemi egipskiej będzie wielkie narzekanie,  jakiego nie było nigdy i jakiego już nie będzie.
U Izraelitów nawet pies nie zaszczeka ani na ludzi,  ani na bydło,  abyście poznali,  że Pan uczynił różnicę między Egipcjanami a Izraelitami.
Wtedy przyjdą wszyscy słudzy twoi do mnie i oddadzą mi pokłon,  i powiedzą: Wyjdź ty i cały lud twój,  który idzie za tobą. I potem wyjdą. Mojżesz płonąc gniewem wyszedł od faraona.
Pan rzekł do Mojżesza: Nie usłucha was faraon,  aby stały się liczniejsze cuda w ziemi egipskiej.
Mojżesz i Aaron wykonali wszystkie cuda przed faraonem. Lecz Pan uczynił upartym serce faraona,  tak iż wzbraniał się wypuścić Izraelitów ze swego kraju.
rozdział 12
Pan powiedział do Mojżesza i Aarona w ziemi egipskiej:
Miesiąc ten będzie dla was początkiem miesięcy,  będzie pierwszym miesiącem roku!
Powiedzcie całemu zgromadzeniu Izraela tak: Dziesiątego dnia tego miesiąca niech się każdy postara o baranka dla rodziny,  o baranka dla domu.
Jeśliby zaś rodzina była za mała do spożycia baranka,  to niech się postara o niego razem ze swym sąsiadem,  który mieszka najbliżej jego domu,  aby była odpowiednia liczba osób. Liczyć je zaś będziecie dla spożycia baranka według tego,  co każdy może spożyć.
Będziecie go strzec aż do czternastego dnia tego miesiąca,  a wtedy zabije go całe zgromadzenie Izraela o zmierzchu.
I wezmą krew baranka,  i pokropią nią odrzwia i progi domu,  w którym będą go spożywać.
I tej samej nocy spożyją mięso pieczone w ogniu,  spożyją je z chlebem niekwaszonym i gorzkimi ziołami.
Nie będziecie spożywać z niego nic surowego ani ugotowanego w wodzie,  lecz upieczone na ogniu,  z głową,  nogami i wnętrznościami.
Nie może nic pozostać z niego na dzień następny. Cokolwiek zostanie z niego na następny dzień,  w ogniu spalicie.
Tak zaś spożywać go będziecie: Biodra wasze będą przepasane,  sandały na waszych nogach i laska w waszym ręku. Spożywać będziecie pośpiesznie,  gdyż jest to Pascha na cześć Pana.
Tej nocy przejdę przez Egipt,  zabiję wszystko pierworodne w ziemi egipskiej od człowieka aż do bydła i odbędę sąd nad wszystkimi bogami Egiptu - Ja,  Pan.
Krew będzie wam służyła do oznaczenia domów,  w których będziecie przebywać. Gdy ujrzę krew,  przejdę obok i nie będzie pośród was plagi niszczycielskiej,  gdy będę karał ziemię egipską.
Dzień ten będzie dla was dniem pamiętnym i obchodzić go będziecie jako święto dla uczczenia Pana. Po wszystkie pokolenia - na zawsze w tym dniu świętować będziecie.
Przez siedem dni spożywać będziecie chleb niekwaszony. Już w pierwszym dniu usuniecie wszelki kwas z domów waszych,  bo kto by jadł kwaszone potrawy od dnia pierwszego do siódmego,  wyłączony będzie z Izraela.
W pierwszym dniu będziecie mieli zwołanie święte,  tak samo w dniu siódmym. Nie będziecie wtedy wykonywać żadnej pracy. Będzie wam tylko wolno przygotować pożywienie.
Przestrzegać będziecie święta Przaśników,  gdyż w tym dniu wyprowadziłem wasze zastępy z ziemi egipskiej. Przestrzegajcie tego dnia jako ustanowionego na zawsze we wszystkich waszych pokoleniach.
Czternastego dnia miesiąca pierwszego od wieczora winniście spożywać chleb niekwaszony aż do wieczora dwudziestego pierwszego dnia tego miesiąca.
Przez siedem dni nie znajdzie się w domach waszych żaden kwas,  bo kto by spożył coś kwaszonego,  winien być wyłączony ze zgromadzenia Izraela,  tak przybysz,  jak i urodzony w kraju.
Nie wolno wam jeść nic kwaszonego; we wszystkich domach waszych winniście jeść chleb niekwaszony.
Mojżesz zwołał wszystkich starszych Izraela i rzekł do nich: Odłączcie i weźcie baranka dla waszych rodzin i zabijcie jako paschę.
Weźcie gałązkę hizopu i zanurzcie ją we krwi,  która jest w naczyniu,  i krwią z naczynia skropcie próg i oba odrzwia. Aż do rana nie powinien nikt z was wychodzić przed drzwi swego domu.
A gdy Pan będzie przechodził,  aby porazić Egipcjan,  a zobaczy krew na progu i na odrzwiach,  to ominie Pan takie drzwi i nie pozwoli Niszczycielowi wejść do tych domów,  aby was zabijał.
Przestrzegajcie tego przykazania jako prawa na wieki ważnego dla ciebie i dla twych dzieci!
Gdy zaś wejdziecie do ziemi,  którą da wam Pan,  jak obiecał,  przestrzegajcie tego obyczaju.
Gdy się was zapytają dzieci: cóż to za święty zwyczaj? -
tak im odpowiecie: To jest ofiara Paschy na cześć Pana,  który w Egipcie ominął domy Izraelitów. Poraził Egipcjan,  a domy nasze ocalił. Lud wtedy ukląkł i oddał pokłon.
Izraelici poszli i wypełnili przepis. Jak nakazał Pan Mojżeszowi i Aaronowi,  tak uczynili.
O północy Pan pozabijał wszystko pierworodne Egiptu: od pierworodnego syna faraona,  który siedzi na swym tronie,  aż do pierworodnego tego,  który był zamknięty w więzieniu,  a także wszelkie pierworodne z bydła.
I wstał faraon jeszcze w nocy,  a z nim wszyscy jego dworzanie i wszyscy Egipcjanie. I podniósł się wielki krzyk w Egipcie,  gdyż nie było domu,  w którym nie byłoby umarłego.
I jeszcze w nocy kazał faraon wezwać Mojżesza i Aarona,  i powiedział: Wstańcie,  wyruszajcie z pośrodka mojego ludu,  tak wy,  jak Izraelici! Idźcie i oddajcie cześć Panu według waszego pragnienia.
Weźcie ze sobą owce wasze i woły,  jak pragnęliście,  i idźcie. Proście także o łaskę dla mnie.
I wziął lud ciasto,  zanim się zakwasiło w dzieżach owiniętych płaszczami,  i niósł je na barkach.
Synowie Izraela uczynili według tego,  jak im nakazał Mojżesz,  i wypożyczali od Egipcjan przedmioty srebrne i złote oraz szaty.
Pan wzbudził życzliwość Egipcjan dla Izraelitów,  i pożyczyli im. I w ten sposób Izraelici złupili Egipcjan.
I wyruszyli Izraelici z Ramses ku Sukkot w liczbie około sześciuset tysięcy mężów pieszych,  prócz dzieci.
Także wielkie mnóstwo cudzoziemców wyruszyło z nimi,  nadto owce i woły,  i olbrzymi dobytek.
Z ciasta,  które wynieśli z Egiptu,  wypiekli niekwaszone placki,  ponieważ się nie zakwasiło. Wypędzeni z Egiptu bez najmniejszej zwłoki,  nie zdołali przygotować nawet zapasów na drogę.
A czas pobytu Izraelitów w Egipcie trwał czterysta trzydzieści lat.
I oto tego samego dnia,  po upływie czterystu trzydziestu lat,  wyszły wszystkie zastępy Pana z ziemi egipskiej.
Tej nocy czuwał Pan nad wyjściem synów Izraela z ziemi egipskiej. Dlatego noc ta winna być czuwaniem na cześć Pana dla wszystkich Izraelitów po wszystkie pokolenia.
Pan powiedział do Mojżesza i Aarona: Takie będzie prawo dotyczące Paschy: Żaden cudzoziemiec nie może jej spożywać.
Jednak niewolnik,  nabyty za pieniądze,  któregoś poddał obrzezaniu,  może ją spożywać.
Obcokrajowiec i najemnik nie mogą jej spożywać.
W jednym i tym samym domu winna być spożyta. Nie można wynieść z tego domu żadnego kawałka mięsa na zewnątrz. Kości z niego łamać nie będziecie.
Całe zgromadzenie Izraela będzie to zachowywało.
Jeśliby cudzoziemiec przebywający u ciebie chciał obchodzić Paschę ku czci Pana,  to musisz obrzezać wpierw wszystkich potomków jego domu,  i wtedy dopiero dopuścić go możesz do obchodzenia Paschy,  gdyż wówczas będzie miał prawa tubylców. Żaden jednak nieobrzezany nie może spożyw
Takie samo prawo będzie dla tubylców i dla cudzoziemców przebywających pośród was.
Wszyscy Izraelici uczynili tak,  jak nakazał Pan Mojżeszowi i Aaronowi.
Tego samego dnia wywiódł Pan synów Izraela z ziemi egipskiej według ich zastępów.
rozdział 13
Pan tak powiedział do Mojżesza:
Poświęćcie Mi wszystko pierworodne. U synów Izraela do Mnie należeć będą pierwociny łona matczynego - zarówno człowiek,  jak i zwierzę.
Mojżesz powiedział do ludu: Pamiętajcie o dniu tym,  gdyście wyszli z Egiptu,  z domu niewoli,  gdyż potężną ręką wywiódł was Pan stamtąd: w tym to dniu nie wolno jeść chleba kwaszonego.
Dziś wychodzicie w miesiącu Abib.
Gdy zaś Pan wprowadzi cię do kraju Kananejczyka,  Chetyty,  Amoryty,  Chiwwity,  Jebusyty,  jak poprzysiągł przodkom twoim dać im ziemię opływającą w mleko i miód,  wtedy winieneś obchodzić to święto w tym samym miesiącu.
Przez siedem dni będziesz jadł chleb niekwaszony,  a w dniu siódmym będzie dla ciebie święto ku czci Pana.
Tylko niekwaszony chleb można jeść w czasie tych siedmiu dni i nie będzie można ujrzeć u ciebie chleba kwaszonego ani nie będzie można ujrzeć u ciebie żadnego kwasu w twoich granicach.
W tym dniu będziesz opowiadał synowi swemu: Dzieje się tak ze względu na to,  co uczynił Pan dla mnie w czasie wyjścia z Egiptu.
Będzie to dla ciebie znakiem na ręce i przypomnieniem między oczami,  aby prawo Pana było w ustach twoich,  gdyż ręką potężną wywiódł cię Pan z Egiptu.
I będziesz zachowywał to postanowienie w oznaczonym czasie rok w rok,
gdy Pan wprowadzi cię do kraju Kananejczyka,  jak poprzysiągł tobie i przodkom twoim,  i da go tobie.
I oddasz wszelkie pierwociny łona matki dla Pana i wszelki pierwszy płód bydła,  jaki będzie u ciebie; co jest rodzaju męskiego,  należy do Pana.
Lecz pierworodny płód osła wykupisz jagnięciem,  a jeślibyś nie chciał wykupić,  to musisz mu złamać kark. Pierworodnych ludzi z synów twych wykupisz.
Gdy cię syn zapyta w przyszłości: Co to oznacza? odpowiesz mu: Pan ręką mocną wywiódł nas z Egiptu,  z domu niewoli.
Będzie to dla ciebie znakiem na ręce i ozdobą między oczami przypominając,  że Pan potężną ręką wywiódł nas z Egiptu.
Gdy faraon uwolnił lud,  nie wiódł go Bóg drogą prowadzącą do ziemi filistyńskiej,  chociaż była najkrótsza. Powiedział bowiem Bóg: Żeby lud na widok czekających go walk nie żałował i nie wrócił do Egiptu.
Bóg więc prowadził lud okrężną drogą pustynną ku Morzu Czerwonemu,  a Izraeliciwyszli uzbrojeni z ziemi egipskiej.
Zabrał też Mojżesz ze sobą koś ci Józefa,  gdyż ten przysięgą zobowiązał Izraelitów mówiąc: Wspomoże was niezawodnie Bóg,  a wówczas zabierzcie stąd kości moje ze sobą.
Wyruszyli z Sukkot i rozbili obóz w Etam,  na skraju pustyni.
A Pan szedł przed nimi podczas dnia,  jako słup obłoku,  by ich prowadzić drogą,  podczas nocy zaś jako słup ognia,  aby im świecić,  żeby mogli iść we dnie i w nocy.
Nie ustępował sprzed ludu słup obłoku we dnie ani słup ognia w nocy.
rozdział 14
Pan przemówił do Mojżesza tymi słowami:
Rozkaż Izraelitom,  niech zawrócą i niech rozbiją obóz pod Pi-Hachirot pomiędzy Migdol a morzem,  naprzeciw Baal-Sefon. Rozbijcie namioty naprzeciw tego miejsca nad morzem.
Faraon powie wtedy: Izraelici zabłądzili w kraju,  a pustynia zamknęła im drogę.
Uczynię upartym serce faraona,  i urządzi pościg za wami. Wtedy okażę potęgę moją nad faraonem i nad całym jego wojskiem. Poznają wówczas Egipcjanie,  że Ja jestem Pan. I uczynili w ten sposób.
Gdy doniesiono królowi egipskiemu o ucieczce ludu,  zmieniło się usposobienie faraona i jego sług względem niego i rzekli: Cóżeśmy uczynili pozwalając Izraelowi opuścić naszą służbę?
Rozkazał wówczas faraon zaprzęgać swoje rydwany i zabrał ludzi swoich ze sobą.
Wziął sześćset rydwanów wyborowych oraz wszystkie inne rydwany egipskie,  a na każdym z nich byli dzielni wojownicy.
Pan uczynił upartym serce faraona,  króla egipskiego,  który urządził pościg za Izraelitami. Ci jednak wyszli z podniesioną ręką.
Egipcjanie więc ścigali ich i dopędzili obozujących nad morzem - wszystkie konie i rydwany faraona,  jeźdźcy i całe wojsko jego - pod Pi-Hachirot naprzeciw Baal-Sefon.
A gdy się zbliżył faraon,  Izraelici podnieśli oczy,  a ujrzawszy,  że Egipcjanie ciągną za nimi,  ogromnie się przerazili. Izraelici podnieśli głośne wołanie do Pana.
Rzekli do Mojżesza: Czyż brakowało grobów w Egipcie,  że nas tu przyprowadziłeś,  abyśmy pomarli na pustyni? Cóż za usługę wyświadczyłeś nam przez to,  że wyprowadziłeś nas z Egiptu?
Czyż nie mówiliśmy ci wyraźnie w Egipcie: Zostaw nas w spokoju,  chcemy służyć Egipcjanom. Lepiej bowiem nam było służyć im,  niż umierać na tej pustyni.
Mojżesz odpowiedział ludowi: Nie bójcie się! Pozostańcie na swoim miejscu,  a zobaczycie zbawienie od Pana,  jakie zgotuje nam dzisiaj. Egipcjan,  których widzicie teraz,  nie będziecie już nigdy oglądać.
Pan będzie walczył za was,  a wy będziecie spokojni.
Pan rzekł do Mojżesza: Czemu głośno wołasz do Mnie? Powiedz Izraelitom,  niech ruszają w drogę.
Ty zaś podnieś swą laskę i wyciągnij rękę nad morze i rozdziel je na dwoje,  a wejdą Izraelici w środek na suchą ziemię.
Ja natomiast uczynię upartymi serca Egipcjan,  że pójdą za nimi. Wtedy okażę moją potęgę wobec faraona,  całego wojska jego,  rydwanów i wszystkich jego jeźdźców.
A gdy okażę moją potęgę wobec faraona,  jego rydwanów i jeźdźców,  wtedy poznają Egipcjanie,  że ja jestem Pan.
Anioł Boży,  który szedł na przedzie wojsk izraelskich,  zmienił miejsce i szedł na ich tyłach. Słup obłoku również przeszedł z przodu i zajął ich tyły,
stając między wojskiem egipskim a wojskiem izraelskim. I tam był obłok ciemnością,  tu zaś oświecał noc. I nie zbliżyli się jedni do drugich przez całą noc.
Mojżesz wyciągnął rękę nad morze,  a Pan cofnął wody gwałtownym wiatrem wschodnim,  który wiał przez całą noc,  i uczynił morze suchą ziemią. Wody się rozstąpiły,
a Izraelici szli przez środek morza po suchej ziemi,  mając mur z wód po prawej i po lewej stronie.
O świcie spojrzał Pan ze słupa ognia i ze słupa obłoku na wojsko egipskie i zmusił je do ucieczki.
I zatrzymał koła ich rydwanów,  tak że z wielką trudnością mogli się naprzód posuwać. Egipcjanie krzyknęli: Uciekajmy przed Izraelem,  bo w jego obronie Pan walczy z Egipcjanami.
A Pan rzekł do Mojżesza: Wyciągnij rękę nad moze,  aby wody zalały Egipcjan,  ich rydwany i jeźdźców.
Wyciągnął Mojżesz rękę nad morze,  które o brzasku dnia wróciło na swoje miejsce. Egipcjanie uciekając biegli naprzeciw falom,  i pogrążył ich Pan w środku morza.
Powracające fale zatopiły rydwany i jeźdźców całego wojska faraona,  którzy weszli w morze,  ścigając tamtych,  nie ocalał z nich ani jeden.
Izraelici zaś szli po suchym dnie morskim,  mając mur wodny po prawej i po lewej stronie.
W tym to dniu wybawił Pan Izraela z rąk Egipcjan. I widzieli Izraelici martwych Egipcjan na brzegu morza.
Gdy Izraelici widzieli wielkie dzieło,  którego dokonał Pan wobec Egipcjan,  ulękli się Pana i uwierzyli Jemu oraz Jego słudze Mojżeszowi.
rozdział 15
Wtedy Mojżesz i Izraelici razem z nim śpiewali taką pieśń ku czci Pana: Będę śpiewał ku czci Pana,  który wspaniale swą potęgę okazał,  gdy konia i jeźdźca jego pogrążył w morzu.
Pan jest moją mocą i źródłem męstwa! Jemu zawdzięczam moje ocalenie. On Bogiem moim,  uwielbiać Go będę,  On Bogiem ojca mego,  będę Go wywyższał.
Pan,  mocarz wojny,  Jahwe jest imię Jego.
Rzucił w morze rydwany faraona i jego wojsko. Wyborowi jego wodzowie zginęli w Morzu Czerwonym.
Przepaści ich ogarnęły,  jak głaz runęli w głębinę.
Uwielbiona jest potęga prawicy Twej,  Panie,  Prawica Twa,  o Panie,  starła nieprzyjaciół.
Pełen potęgi zniszczyłeś przeciwników Twoich,  Twój gniew im okazałeś,  a spalił ich jak słomę.
Pod tchnieniem Twoich nozdrzy spiętrzyły się wody,  żywioły płynne stanęły jak wały,  w pośrodku morza zakrzepły przepaści.
Mówił nieprzyjaciel: Będę ścigał,  pochwycę,  zdobycz podzielę,  nasycę mą duszę,  miecza dobędę,  ręka moja ich zetrze.
Wionęło tchnienie Twoje i przykryło ich morze,  zatonęli jak ołów pośród wód gwałtownych.
Któż jest pośród bogów równy Tobie,  Panie,  w blasku świętości,  któż Ci jest podobny,  straszliwy w czynach,  cuda działający!
Prawicę swą wyciągnąłeś i pożarła ich ziemia.
Wiodłeś Twą łaską lud oswobodzony,  przeprowadziłeś go Twą mocą w święte Twe mieszkanie.
Wieść tę narody przyjęły ze drżeniem,  padł strach na mieszkańców filistyńskiej ziemi.
Przerazili się wtedy książęta Edomu,  wodzów Moabu ogarnęła bojaźń,  truchleją z trwogi wszyscy mieszkańcy Kanaanu.
Strach i przerażenie owładnęły nimi. Wobec siły ramienia Twego stali się jak kamień,  aż przejdzie lud Twój,  o Panie,  aż przejdzie lud,  któryś sobie nabył.
Wprowadziłeś ich i osadziłeś na górze twego dziedzictwa,  w miejscu,  które uczyniłeś swym mieszkaniem,  w świątyni,  którą założyły Twoje ręce,  Panie.
Pan jest królem na zawsze,  na wieki!
Gdy weszły w morze konie faraona z rydwanami i jeźdźcami,  Pan przywiódł na nich z powrotem fale morskie,  synowie zaś Izraela przeszli suchą nogą morze.
Miriam prorokini,  siostra Aarona,  wzięła bębenek do ręki,  a wszystkie kobiety szły za nią w pląsach i uderzały w bębenki.
A Miriam przyśpiewywała im: śpiewajmy pieśń chwały na cześć Pana,  bo swą potęgę okazał,  gdy konie i jeźdźców ich pogrążył w morzu.
Mojżesz polecił Izraelitom wyruszyć od Morza Czerwonego,  i szli w kierunku pustyni Szur. Szli trzy dni przez pustynię,  a nie znaleźli wody.
I przybyli potem do miejscowości Mara,  i nie mogli pić wód,  gdyż były gorzkie; przeto nadano temu miejscu nazwę Mara.
Szemrał lud przeciw Mojżeszowi i mówił: Cóż będziemy pili?
Mojżesz wołał do Pana,  a Pan wskazał mu drewno. Wrzucił on je do wody,  i stały się wody słodkie. Tam Pan ustanowił dla niego prawa i rozporządzenia i tam go doświadczał.
Potem przybyli do Elim,  gdzie było dwanaście źródeł i siedemdziesiąt palm. Tutaj to rozbili namioty nad wodą.
rozdział 16
Następnie wyruszyli z Elim. Przybyło zaś całe zgromadzenie Izraelitów na pustynię Sin,  położoną między Elim a Synajem,  piętnastego dnia drugiego miesiąca od ich wyjścia z ziemi egipskiej.
I zaczęło szemrać na pustyni całe zgromadzenie Izraelitów przeciw Mojżeszowi i przeciw Aaronowi.
Izraelici mówili im: Obyśmy pomarli z ręki Pana w ziemi egipskiej,  gdzieśmy zasiadali przed garnkami mięsa i jadali chleb do sytości! Wyprowadziliście nas na tę pustynię,  aby głodem umorzyć całą tę rzeszę.
Pan powiedział wówczas do Mojżesza: Oto ześlę wam chleb z nieba,  na kształt deszczu. I będzie wychodził lud,  i każdego dnia będzie zbierał według potrzeby dziennej. Chcę ich także doświadczyć,  czy pójdą za moimi rozkazami czy też nie.
Lecz w dniu szóstym zrobią zapas tego,  co przyniosą,  a będzie to podwójna ilość tego,  co będą zbierać codziennie.
Mojżesz i Aaron powiedzieli do społeczności Izraelitów: Tego wieczora ujrzycie,  że to Pan wyprowadził was z ziemi egipskiej.
A rano ujrzycie chwałę Pana,  gdyż usłyszał On,  że szemrzecie przeciw Panu. Czymże my jesteśmy,  że szemrzecie przeciw nam?
Mojżesz powiedział: Wieczorem Pan da wam mięso do jedzenia,  a rano chleb do sytości,  bo słyszał Pan szemranie wasze przeciw Niemu. Czymże bowiem my jesteśmy? Nie szemraliście przeciwko nam,  ale przeciw Panu!
Mojżesz rzekł do Aarona: Powiedz całemu zgromadzeniu Izraelitów: Zbliżcie się do Pana,  gdyż słyszał wasze szemrania.
W czasie przemowy Aarona do całego zgromadzenia Izraelitów spojrzeli ku pustyni i ukazała się im w obłoku chwała Pana.
I przemówił Pan do Mojżesza tymi słowami:
Słyszałem szemranie Izraelitów. Powiedz im tak: O zmierzchu będziecie jeść mięso,  a rano nasycicie się chlebem. Poznacie wtedy,  że Ja,  Pan,  jestem waszym Bogiem.
Rzeczywiście wieczorem przyleciały przepiórki i pokryły obóz,  a nazajutrz rano warstwa rosy leżała dokoła obozu.
Gdy się warstwa rosy uniosła ku górze,  wówczas na pustyni leżało coś drobnego,  ziarnistego,  niby szron na ziemi.
Na widok tego Izraelici pytali się wzajemnie: Co to jest? - gdyż nie wiedzieli,  co to było. Wtedy powiedział do nich Mojżesz: To jest chleb,  który daje wam Pan na pokarm.
To zaś nakazał wam Pan: Każdy z was zbierze dla siebie według swej potrzeby,  omer na głowę. Każdy z was przyniesie według liczby osób,  które należą do jego namiotu.
Izraelici uczynili tak i zebrali jedni dużo,  drudzy mało.
Gdy mierzyli swój zbiór omerem,  to ten,  który zebrał wiele,  nie miał nic zbywającego,  kto zaś za mało zebrał,  nie miał żadnego braku - - każdy zebrał według swych potrzeb.
Następnie Mojżesz powiedział do nich: Niechaj nikt nie pozostawia nic z tego do następnego rana.
Niektórzy nie posłuchali Mojżesza i pozostawili trochę na następne rano. Jednak tworzyły się robaki i nastąpiło gnicie. I rozgniewał się na nich Mojżesz.
Zbierali to każdego rana,  każdy według swych potrzeb. Lecz gdy słońce goręcej przygrzewało,  topniało.
W szóstym zaś dniu zbierali podwójną ilość pożywienia,  dwa omery na każdego. I przybyli wszyscy przełożeni zgromadzenia,  i donieśli to Mojżeszowi.
A on rzekł do nich: Oto,  co Pan chciał wam powiedzieć: Dniem świętym spoczynku,  szabatem poświęconym dla Pana,  jest dzień jutrzejszy. Upieczcie,  co chcecie upiec,  i ugotujcie,  co chcecie ugotować. Wszystko zaś,  co wam zbywa,  odłóżcie na dzień następny.
I odłożyli na następny dzień według nakazu Mojżesza. nie nastąpiło gnicie,  ani też nie tworzyły się tam robaki.
Mojżesz powiedział: Jedzcie to dzisiaj,  albowiem dzisiaj jest szabat ku czci Pana! Dzisiaj nie znajdziecie tego na polu.
Przez sześć dni możecie zbierać,  jednak w dniu siódmym jest szabat i nie będzie nic tego dnia.
Niektórzy z ludu wyszli siódmego dnia,  aby zbierać,  ale nic nie znaleźli.
Patrzcie! Pan nakazał wam szabat i dlatego w szóstym dniu dał wam pokarm na dwa dni. Każdy przeto z was pozostanie w domu! W dniu siódmym żaden z was niech nie opuszcza swego miejsca zamieszkania.
I stosownie do tego lud obchodził dnia siódmego szabat.
Dom Izraela nadał temu pokarmowi nazwę manna. Była ona biała jak ziarno kolendra i miała smak placka z miodem.
Mojżesz rzekł: Oto,  co nakazał Pan: Napełnijcie omer i przechowajcie go dla waszych późniejszych pokoleń,  aby ujrzeli pokarm,  którym żywiłem was na pustyni po wyprowadzeniu z ziemi egipskiej.
Mojżesz rzekł do Aarona: Weź naczynie i napełnij je omerem manny,  i złóż ją przed Panem,  aby przechować ją dla waszych późniejszych pokoleń.
Aaron położył je przed świadectwem,  aby przechować - jak to Pan nakazał Mojżeszowi.
Izraelici jedli mannę przez czterdzieści lat,  aż przybyli do ziemi zamieszkałej. Jedli mannę,  aż przybyli do granic ziemi Kanaan.
Omer zaś jest dziesiątą częścią efy.
rozdział 17
Całe zgromadzenie Izraelitów wyruszyło na rozkaz Pana z pustyni Sin,  aby przebyć dalsze etapy. Potem rozbili obóz w Refidim,  gdzie lud nie miał wody do picia.
I kłócił się lud z Mojżeszem mówiąc: Daj nam wody do picia! Mojżesz odpowiedział im: Czemu kłócicie się ze mną? I czemu wystawiacie Pana na próbę?
Ale lud pragnął tam wody i dlatego szemrał przeciw Mojżeszowi i mówił: Czy po to wyprowadziłeś nas z Egiptu,  aby nas,  nasze dzieci i nasze bydło wydać na śmierć z pragnienia?
Mojżesz wołał wtedy do Pana i mówił: Co mam uczynić z tym ludem? Niewiele brakuje,  a ukamienują mnie!
Pan odpowiedział Mojżeszowi: Wyjdź przed lud i weź kilku ze starszych Izraela ze sobą. Weź w rękę laskę,  którą uderzyłeś Nil,  i idź.
Oto Ja stanę przed tobą na skale,  na Horebie. Uderzysz w skałę,  a wypłynie z niej woda,  i lud zaspokoi swe pragnienie. Mojżesz uczynił tak na oczach starszyzny izraelskiej.
I nazwał to miejsce Massa i Meriba,  ponieważ tutaj kłócili się Izraelici i wystawiali Pana na próbę,  mówiąc: Czy też Pan jest rzeczywiście wśród nas,  czy nie?
Amalekici przybyli,  aby walczyć z Izraelitami w Refidim.
Mojżesz powiedział wtedy do Jozuego: Wybierz sobie mężów i wyruszysz z nimi na walkę z Amalekitami. Ja jutro stanę na szczycie góry z laską Boga w ręku.
Jozue spełnił polecenie Mojżesza i wyruszył do walki z Amalekitami. Mojżesz,  Aaron i Chur wyszli na szczyt góry.
Jak długo Mojżesz trzymał ręce podniesione do góry,  Izrael miał przewagę. Gdy zaś ręce opuszczał,  miał przewagę Amalekita.
Gdy ręce Mojżesza zdrętwiały,  wzięli kamień i położyli pod niego,  i usiadł na nim. Aaron zaś i Chur podparli jego ręce,  jeden z tej,  a drugi z tamtej strony. W ten sposób aż do zachodu słońca były ręce jego stale wzniesione wysoko.
I tak zdołał Jozue pokonać Amalekitów i ich lud ostrzem miecza.
Pan powiedział wtedy do Mojżesza: Zapisz to na pamiątkę w księgę i wyryj to w pamięci Jozuego,  że zgładzę zupełnie pamięć o Amalekicie pod niebem.
Potem Mojżesz zbudował ołtarz,  który nazwał Pan-Nissi,
gdyż mówił: Ponieważ podniósł rękę na tron Pana,  dlatego trwa wojna Pana z Amalekitą z pokolenia w pokolenie.
rozdział 18
Teść Mojżesza,  kapłan madianicki Jetro,  usłyszał opowiadanie o tym wszystkim,  co Bóg uczynił dla Mojżesza i dla Izraela,  jego ludu,  że Pan wyprowadził Izraelitów z Egiptu.
Wówczas Jetro,  teść Mojżesza,  wziął żonę Mojżesza Seforę,  którą ten odesłał,
i dwóch jej synów. Jeden z nich miał imię Gerszom,  bo powiedział Mojżesz: Jestem cudzoziemcem w obcej ziemi.
Drugi zaś miał imię Eliezer,  gdyż: Bóg mojego ojca był dla mnie pomocą i wyratował mię od miecza faraona.
Jetro,  teść Mojżesza,  przyszedł z synami jego i żoną do Mojżesza na pustynię,  gdzie obozował wówczas pod górą Bożą.
I polecił donieść Mojżeszowi: Ja Jetro,  twój teść,  zdążam do ciebie z żoną twoją i z obu twoimi synami.
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼

Frajer z Biblią.

3
- Grzeczny Majorek... co wypijesz na śniadanko?
- Przepraszam, Dzień dobry!
- A jaki to człowiek idzie? Skąd przyjechał ten człowiek?
- Nazywam się Żakston, wędruję od baraku do Białegosotku głosząc dobrą nowinę. Mieszkasz tu gdzieś?
- Kurwa, człowieku. Ja nie jestem Białostoczaninem, ja jestem Warmianinem. Ja stamtąd pochodzę,  JA JESTEM WARMIANIN. Mieszkam tu z moim przyjacielem Wojtkiem Suchodolskim.
-...jasne... Czytał pan Biblię?
- Ja, jestem Katolik, czytałem Biblię, Słowo Boże. Powiedz, po co pytasz, męczysz mnie człowieka?
- Czy potrafisz czytać, synu?
- A ty bez przerwy mnie denerwujesz! Wiesz co? Albo ty nawalony albo nie wiem co. I szanowni państwo, jak wpierdolę panu w dupę...
Frajer z Biblią.
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼

Całe pismo święte na JBZD częsć 3

11
Wtedy Ruben przemówił do ojca tymi słowami: Będziesz mógł zabić obu moich synów,  jeśli ci go nie przyprowadzę! Oddaj go pod moją opiekę,  a ja zwrócę go tobie.
Ale Jakub odpowiedział: Nie pójdzie syn mój z wami! Brat jego bowiem już nie żyje i on jeden tylko mi pozostał. Jeśli go spotka jakie nieszczęście,  gdy pójdzie z wami,  sprawicie,  że moja siwizna zstąpi do Szeolu i to w wielkim żalu!
rozdział 43
W kraju panował ciężki głód.
A kiedy do ostatka spożyli zboże,  które sprowadzili z Egiptu,  rzekł do nich ojciec: Idźcie znów kupić dla nas trochę żywności.
Wtedy Juda powiedział mu: Ów władca surowo nam przykazał: Nie pokazujcie mi się na oczy,  jeśli brata waszego nie będzie z wami.
Jeżeli jesteś gotów posłać z nami naszego brata,  pojedziemy i kupimy ci żywności,
a jeżeli nie chcesz go posłać,  nie pojedziemy. Bo przecież ów władca powiedział nam: Nie pokazujcie mi się na oczy,  jeśli nie będzie brata waszego z wami.
Izrael rzekł: Czemu naraziliście mnie na niedolę mówiąc mu,  że macie jeszcze brata?
Odpowiedzieli: Ów władca wypytywał się dokładnie o nas i o naszą rodzinę. Pytał: Czy jeszcze żyje wasz ojciec? Czy macie jeszcze brata? Odpowiadaliśmy mu zatem na jego pytania. Czyż mogliśmy wiedzieć,  że powie: Sprowadźcie waszego brata?
Po czym rzekł Juda do ojca swego,  Izraela: Poślij ze mną tego chłopca,  a zaraz pojedziemy,  aby ratować życie,  abyśmy nie pomarli wraz z naszymi dziećmi.
Ja odpowiadam za niego; ode mnie będziesz żądał,  aby ci go oddać. Jeżeli nie przyprowadzę go do ciebie,  możesz mi nigdy nie darować mej winy.
Gdybyśmy nie zwlekali,  już wrócilibyśmy dwa razy!
Izrael rzekł do swych synów: Jeżeli tak być musi,  uczyńcie tak. Zabierzcie jednak w wasze wory to,  co w naszym kraju jest najcenniejszego,  i zanieście owemu człowiekowi w darze: nieco wonnej żywicy,  nieco miodu,  wonnych korzeni,  olejków,  owoców,  pistacji i migdałów.
I weźcie z sobą podwójną sumę pieniędzy,  abyście mogli oddać i te pieniądze,  które wam na powrót włożono do waszych torb,  być może,  przez pomyłkę.
Zabierzcie też waszego brata i ruszajcie w drogę powrotną do owego władcy.
A Bóg Wszechmocny niechaj sprawi,  aby ów człowiek zlitował się nad wami i puścił wolno waszego brata oraz Beniamina. Skoro mam zostać samotny,  to niech tak już będzie!
Zabrali oni dary,  dwukrotną sumę pieniędzy oraz Beniamina i ruszywszy w drogę,  przybyli do Egiptu. A gdy stanęli przed Józefem,
ten,  ujrzawszy wśród nich Beniamina,  dał polecenie przełożonemu swego domu: Zaprowadź tych ludzi do domu i każ zabić i przyrządzić jakąś sztukę bydła,  gdyż będą oni ze mną jedli dziś w południe.
Przełożony uczynił tak,  jak mu polecił Józef,  i zaprowadził ich do jego domu.
Oni zaś,  przejęci lękiem,  że Józef kazał ich zaprowadzić do swego domu,  mówili: Z powodu owych pieniędzy,  które poprzednim razem nam włożono do naszych torb,  kazał nas zaprowadzić do siebie. Teraz na nas napadnie,  przemocą uczyni nas swymi niewolnikami i [zabierze nam] nasze osły.
Gdy więc byli już u wejścia do domu Józefa,  zbliżyli się do przełożonego jego domu
i rzekli: Pozwól,  panie! Gdy po raz pierwszy przybyliśmy tu kupić zboża,
wracając,  po odwiązaniu naszych torb w gospodzie,  znaleźliśmy na wierzchu torby każdego pieniądze,  jak były odliczone. Przywieźliśmy je z sobą.
Mamy też i inne pieniądze,  aby kupić żywności. Nie wiemy,  kto nam włożył [tamte] pieniądze do naszych torb.
A on im powiedział: Bądźcie spokojni! Nie bójcie się! Bóg wasz,  Bóg ojca waszego dał wam ten skarb do waszych torb. Wasze pieniądze doszły do mnie! I przywiódł do nich Symeona.
Człowiek ów wprowadził ich do domu Józefa i kazał podać wody,  aby obmyli sobie nogi,  i dał obroku ich osłom.
Oni tymczasem przygotowali dary,  zanim nadszedł Józef w południe; dowiedzieli się bowiem,  że tu mieli zasiąść do stołu.
On zaś zapytawszy ich o zdrowie,  rzekł: Czy wasz sędziwy ojciec,  o którym mi mówiliście,  dobrze się miewa? Czy jeszcze żyje?
Odpowiedzieli: Sługa twój,  a nasz ojciec,  dobrze się miewa. Jeszcze żyje. I znów uklękli i oddali pokłon.
A gdy spojrzawszy,  dostrzegł Beniamina,  syna swej matki zapytał: Czy to ten wasz brat najmłodszy,  o którym mi mówiliście? I zaraz dodał: Oby cię Bóg darzył swą łaską,  synu mój!
I nagle urwał,  bo nagle ogarnęło go wielkie wzruszenie na widok brata,  że aż łzy nadbiegły mu do oczu. Odszedł więc do swego pokoju i tam się rozpłakał.
Potem zaś,  obmywszy twarz,  wyszedł i usiłując panować nad sobą dał rozkaz: Niech podadzą posiłek!
Podano więc jemu osobno,  jego braciom osobno i Egipcjanom - którzy z nim jadali - również osobno. Egipcjanie bowiem nie mogli jeść razem z Hebrajczykami,  gdyż byłoby to dla Egipcjan rzeczą wstrętną.
[Józef] posadził przed sobą braci od najstarszego do najmłodszego,  według ich wieku; oni zaś tym zdziwieni,  spoglądali jeden na drugiego.
Po czym polecił zanieść im ze swego stołu porcje; porcja dla Beniamina była pięciokrotnie większa. Oni zaś ucztując z nim rozweselili się pod wpływem wina.
rozdział 44
Tymczasem [Józef] dał takie polecenie przełożonemu swego domu: Napełnij torby tych ludzi żywnością,  ile tylko zdołają unieść,  i powkładaj pieniądze na wierzch do torby każdego.
Mój zaś puchar srebrny włożysz na wierzch torby najmłodszego oprócz pieniędzy za zboże. [Przełożony] uczynił tak,  jak mu Józef rozkazał.
O świcie wyprawiono ich wraz z ich osłami w drogę.
Zaledwie jednak wyszli z miasta i jeszcze nie uszli daleko,  Józef rzekł do przełożonego domu: Podąż co prędzej za nimi. A gdy ich dogonisz,  powiedz im: Czemu odpłaciliście złem za dobro?
Wszak <to wy skradliście srebrny puchar>,  ten,  z którego pija pan mój i z którego potrafi wróżyć. Źle postąpiliście,  dopuszczając się takiego czynu!
Gdy [ten] dogonił ich i powiedział im to,
rzekli: Jak możesz,  panie mój,  mówić takie rzeczy? Dalekie jest od sług twoich takie postępowanie!
Przecież pieniądze,  które znaleźliśmy na wierzchu naszych torb,  przynieśliśmy ci z Kanaanu. Jakże więc mielibyśmy dopuszczać się kradzieży złota lub srebra w domu twego pana?
U którego z twoich sług znajdzie się [ów puchar],  ten niechaj umrze; my zaś,  mój panie,  staniemy się twoimi niewolnikami!
A on rzekł: Istotnie,  powinno tak być,  jak mówicie. Jednakże ten,  u którego [puchar] się znajdzie,  zostanie niewolnikiem,  wy zaś będziecie wolni od winy.
Wtedy pospiesznie każdy z nich zdjął swoją torbę,  postawił na ziemię i otworzył ją.
On zaś zaczął przeszukiwać [torby],  począwszy od najstarszego,  a kończąc na najmłodszym; i w torbie Beniamina znalazł ów puchar.
Wtedy oni rozdarli z żalu swe szaty i objuczywszy każdy swego osła wrócili do miasta.
Gdy Juda oraz jego bracia przyszli do domu Józefa,  zastali go tam jeszcze i padli przed nim twarzą ku ziemi.
A Józef rzekł do nich: Jak mogliście się dopuścić takiego czynu? Czy nie wiedzieliście,  że taki człowiek jak ja potrafi wróżyć?
Juda odpowiedział: Cóż mamy rzec tobie,  panie mój? Cóż możemy powiedzieć na nasze usprawiedliwienie? Bóg znalazł winę w twoich sługach! Oddajemy się w niewolę tobie,  panie mój; zarówno my jak i ten,  u którego został znaleziony puchar.
Ale Józef rzekł: Jestem daleki od tego,  abym miał tak postąpić. Tylko ten,  u którego znaleziono puchar,  będzie moim niewolnikiem,  wy zaś możecie spokojnie odejść do waszego ojca.
Juda podszedłszy do niego,  rzekł: Pozwól,  panie mój,  aby twój sługa powiedział słowo wobec ciebie. I nie gniewaj się na twego sługę,  wszakżeś ty jak faraon!
Pytał mój pan swoje sługi: Czy macie ojca lub brata?
Odpowiedzieliśmy panu mojemu: Mamy starego ojca i jeszcze jednego,  najmłodszego brata,  zrodzonego przez niego już w starości. Brat tego najmłodszego nie żyje; został on więc jeden z tej samej matki i dlatego ojciec go pokochał.
Powiedzieliśmy panu mojemu: Nie może chłopiec opuścić ojca,  bo gdyby go opuścił,  ojciec by umarł.
Wtedy rzekłeś do swych sług: Jeśli nie przyjdzie z wami wasz najmłodszy brat,  nie pokazujcie mi się na oczy.
Gdy więc przyszliśmy do twego sługi,  ojca naszego,  powtórzyliśmy mu twe słowa,  panie.
Potem zaś powiedział nam ojciec: Idźcie znów,  aby zakupić dla nas żywności.
Odpowiedzieliśmy: Nie możemy iść. Pójdziemy tylko wtedy,  gdy z nami pójdzie nasz najmłodszy brat. Bo nie możemy pokazać się owemu mężowi,  jeśli nie będzie z nami naszego najmłodszego brata.
Wtedy powiedział nam twój sługa,  ojciec nasz: Wiecie,  że jedna z mych żon urodziła mi dwóch synów.
Jeden - wyszedł ode mnie i wtedy pomyślałem sobie,  że został rozszarpany,  gdyż więcej go już nie widziałem.
Jeżeli i tego drugiego zabierzecie ode mnie i spotka go jakieś nieszczęście,  moja siwizna zstąpi do Szeolu wśród niedoli.
Gdybym więc teraz przyszedł do sługi twego,  a mojego ojca,  i nie byłoby z nami chłopca tak przez niego umiłowanego,
to gdy zobaczy,  że go nie ma,  umrze. My zaś,  słudzy twoi,  będziemy przyczyną,  że siwizna naszego ojca zstąpi do Szeolu ze zgryzoty.
Ja,  sługa twój,  wziąłem na siebie odpowiedzialność za tego chłopca względem ojca mego,  mówiąc mu: Jeśli go nie przyprowadzę do ciebie,  może mi nigdy mój ojciec nie darować mojej winy.
Teraz więc niechaj ja,  sługa twój,  zostanę zamiast chłopca niewolnikiem pana mego,  on zaś niechaj pójdzie ze swymi braćmi.
Bo jakże mógłbym iść do mego ojca,  jeśliby nie było go ze mną? Nie chciałbym patrzeć na nieszczęście mego ojca,  które by go dotknęło!
rozdział 45
Józef nie mógł opanować swego wzruszenia i wobec wszystkich,  którzy tam byli,  zawołał: Niechaj wszyscy stąd wyjdą! Nikogo nie było z nim,  gdy Józef dał się poznać swym braciom.
Wybuchnąwszy głośnym płaczem,  tak że aż usłyszeli Egipcjanie oraz dworzanie faraona,
rzekł do swych braci: Ja jestem Józef! Czy ojciec mój jeszcze żyje? Ale bracia nie byli w stanie mu odpowiedzieć,  gdyż się go zlękli.
On zaś rzekł do nich: Zbliżcie się do mnie! A gdy oni się zbliżyli,  powtórzył: Ja jestem Józef,  brat wasz,  to ja jestem tym,  którego sprzedaliście do Egiptu.
Ale teraz nie smućcie się i nie wyrzucajcie sobie,  żeście mnie sprzedali. Bo dla waszego ocalenia od śmierci Bóg wysłał mnie tu przed wami.
Oto już dwa lata trwa głód w tym kraju,  a jeszcze zostało pięć lat,  podczas których nie będzie orki ani żniwa.
Bóg mnie wysłał przed wami,  aby wam zapewnić potomstwo na ziemi i abyście przeżyli dzięki wielkiemu wybawieniu.
Zatem nie wyście mnie tu posłali,  lecz Bóg,  który też uczynił mnie doradcą faraona,  panem całego jego domu i władcą całego Egiptu.
Idźcie przeto spiesznie do mego ojca i powiedzcie mu: Józef,  syn twój,  mówi: Uczynił mnie Bóg panem całego Egiptu. Przybywaj bezzwłocznie.
Osiądziesz w ziemi Goszen i będziesz blisko mnie,  ty sam wraz z twymi synami,  wnukami,  trzodami i całym twym dobytkiem.
Będę cię tu żywił,  bo jeszcze przez pięć lat będzie głód; i tak nie poniesiecie straty ty i twoja rodzina,  i dobytek twój.
Oto widzicie własnymi oczami i Beniamin,  brat wasz,  widzi,  że to ja przemawiam do was.
Opowiedzcie memu ojcu o mej wysokiej godności w Egipcie i o wszystkim,  coście widzieli. I nie zwlekając sprowadźcie tu mego ojca.
Po czym rzucił się Beniaminowi,  bratu swemu,  na szyję i rozpłakał się. Beniamin również płakał,  obejmując go za szyję.
I płakał Józef,  ściskając i całując swych braci. A potem bracia jego z nim rozmawiali.
Gdy zaś rozeszła się w pałacu faraona wieść: Bracia Józefa przybyli,  uradował się faraon i jego dworzanie.
I rzekł faraon do Józefa: Powiedz twym braciom: Uczyńcie tak: objuczcie wasze osły i natychmiast jedźcie do Kanaanu.
Ty zaś daj im polecenie: Uczyńcie tak: weźcie sobie z Egiptu wozy dla waszych dzieci i żon. Zabierzcie ojca waszego i przybywajcie.
Niech wam nie będzie żal zostawić sprzętów waszych,  gdyż wszelkie bogactwa Egiptu będą wasze.
I uczynili tak synowie Izraela. A Józef dał im z polecenia faraona wozy oraz zapasy na drogę.
Nadto każdemu z nich podarował szaty odświętne,  Beniaminowi zaś dał trzysta sztuk srebra i pięć szat odświętnych.
Swemu ojcu zaś posłał dziesięć osłów,  objuczonych najlepszymi płodami Egiptu,  oraz dziesięć oślic objuczonych zbożem,  chlebem i żywnością,  aby miał na drogę.
A wyprawiając braci swych w drogę,  rzekł do nich,  gdy już odchodzili: Bądźcie w drodze bez obawy!
Wyruszywszy z Egiptu,  przybyli do Kanaanu,  do swego ojca,  Jakuba.
I gdy mu oznajmili: Józef żyje! Jest on władcą całego Egiptu! - osłupiał i nie dowierzał im.
Lecz kiedy powtórzyli mu wszystko,  co Józef do nich mówił,  i kiedy zobaczył wozy,  który Józef przysłał,  aby go zabrać,  wstąpiło w niego życie.
Zawołał: Dość,  że jeszcze żyje syn mój,  Józef! Pójdę go zobaczyć,  zanim umrę!
rozdział 46
Izrael wyruszył w drogę z całym swym dobytkiem. A gdy przybył do Beer-Szeby,  złożył ofiarę Bogu ojca swego,  Izaaka.
Bóg zaś w widzeniu nocnym tak odezwał się do Izraela: Jakubie,  Jakubie! A gdy on odpowiedział: Oto jestem,
rzekł do niego: Jam jest Bóg,  Bóg ojca twego. Idź bez obawy do Egiptu,  gdyż uczynię cię tam wielkim narodem.
Ja pójdę tam z tobą i Ja stamtąd cię wyprowadzę,  a Józef zamknie ci oczy.
Potem Jakub wyruszył z Beer-Szeby. Synowie Izraela umieścili ojca swego,  Jakuba,  swe dzieci i żony na wozach,  które faraon przysłał dla przewiezienia ich.
Zabrali też swe trzody i swój dobytek,  który nabyli w Kanaanie. Tak przybył Jakub do Egiptu wraz z całym potomstwem:
wziął z sobą do Egiptu synów,  wnuków,  córki i wnuczki - całe swe potomstwo.
Oto imiona synów Izraela,  którzy przybyli do Egiptu,  Jakuba i jego synów. Syn pierworodny Jakuba,  Ruben,
oraz synowie Rubena: Henoch,  Pallu,  Chesron i Karmi.
Synowie Symeona: Jemuel,  Jamin,  Ohad,  Jakin,  Sochar i Szaul,  syn Kananejki.
Synowie Lewiego: Gerszon,  Kehat i Merari.
Synowie Judy: Er,  Onan,  Szela,  Peres i Zerach. - Ale Er i Onan umarli w Kanaanie. - Synami Peresa byli: Chesron i Chamul.
Synowie Issachara: Tola,  Puwwa,  Job i Szimron.
Synowie Zabulona: Sered,  Elon i Jachleel.
Są to potomkowie tych synów Jakuba,  których podobnie jak i córkę Dinę,  urodziła mu Lea w Paddan-Aram. Wszystkich tych osób,  synów,  jego córek,  było trzydzieści trzy.
Synowie Gada: Sifion,  Chaggi,  Szuni,  Esbon,  Eri,  Arodi i Areli.
Synowie Asera: Jimna,  Jiszwa,  Jiszwi,  Beria oraz ich siostra imieniem Serach; a synowie Berii: Cheber i Malkiel.
Są to potomkowie synów Zilpy,  którą dał Laban córce swej Lei,  a która ich urodziła Jakubowi - szesnaście osób.
Synowie Racheli,  żony Jakuba: Józef i Beniamin.
Józefowi urodzili się w Egipcie synowie,  których na świat wydała Asenat,  córka kapłana z On imieniem Poti Fera: Manasses i Efraim.
Synowie Beniamina: Bela,  Beker,  Aszbel,  Gera,  Naaman,  Echi,  Rosz,  Muppim,  Chuppim i Ard.-
Są to potomkowie synów Racheli,  którzy urodzili się Jakubowi. Wszystkich osób czternaście.
Syn Dana: Chuszim.
Synowie Neftalego: Jachseel,  Guni,  Jeser i Szillem.
Są to potomkowie synów Bilhy,  którą dał Laban Racheli,  swej córce,  a która urodziła ich Jakubowi. Wszystkich osób siedem.
Wszystkich,  którzy przybyli z Jakubem do Egiptu,  a którzy wyszli z jego bioder,  było ogółem,  oprócz żon synów Jakuba,  sześćdziesięciu sześciu.
Synów zaś Józefa,  którzy mu się urodzili w Egipcie,  było dwóch. Wszystkich zatem członków rodziny Jakuba,  którzy przybyli do Egiptu,  było siedemdziesięciu.
Wysłał on przed sobą do Józefa Judę,  aby ten mógł go wyprzedzić do Goszen przed ich przybyciem. A gdy przybyli do ziemi Goszen,
Wreszcie Izrael odezwał się do Józefa: Teraz mogę już umrzeć,  skoro zobaczyłem ciebie,  że jeszcze żyjesz!
A potem Józef rzekł do braci i do całej rodziny swego ojca: Pójdę zawiadomić faraona i powiem mu: Bracia moi i rodzina mego ojca przybyli do mnie z Kanaanu.
Są oni pasterzami trzód. A jako hodowcy trzód sprowadzili swe owce i woły oraz cały swój dobytek.
Kiedy zaś faraon was zawezwie i zapyta: Jaki jest wasz zawód,
odpowiecie: My słudzy twoi,  trudnimy się od dziecka hodowlą trzód,  zarówno my,  jak i nasi przodkowie. - I wtedy tylko będziecie mogli się osiedlić w Goszen,  bo obrzydzenie wzbudza w Egipcjanach każdy pasterz trzody.
rozdział 47
Józef wszedłszy do faraona oznajmił mu: Ojciec mój i moi bracia z trzodami,  bydłem i całym ich dobytkiem przybyli z ziemi Kanaan i są już w kraju Goszen.
Po czym Józef przedstawił faraonowi pięciu swych braci,  których zabrał z sobą.
Faraon zapytał jego braci: Jakie jest wasze zajęcie? Odpowiedzieli mu: Pasterzami trzód jesteśmy zarówno my,  słudzy twoi,  jak i nasi przodkowie.
I dalej mówili do faraona: Przybyliśmy,  aby się zatrzymać jako przychodnie w tym kraju,  gdyż brakuje paszy dla trzód twoich sług,  tak ciężki jest głód w ziemi Kanaan. Niechaj więc teraz zamieszkają słudzy twoi w Goszen!
Faraon rzekł do Józefa: Ojciec twój i twoi bracia przybyli do ciebie.
Cały kraj egipski stoi przed tobą otworem. W najbardziej żyznej jego części osiedl twego ojca i twych braci; niechaj więc zamieszkają w kraju Goszen. Jeśli zaś wiesz,  że są wśród nich ludzie dzielni,  uczyń ich zarządcami mojego żywego dobytku,  niech czuwają nad moimi trzodami.
Potem Józef przyprowadził swego ojca,  Jakuba,  i przedstawił go faraonowi. A gdy Jakub złożył faraonowi życzenia pomyślności,
faraon zapytał go: Ile lat życia sobie liczysz?
Jakub odpowiedział faraonowi: Liczba lat mojego pielgrzymowania - sto i trzydzieści. Niezbyt długie i smutne były lata mego życia; nie są one tak długie,  jak lata pielgrzymowania mych przodków.
Po czym Jakub,  życząc faraonowi pomyślności,  odszedł.
Józef osiedlił ojca i braci,  dając im posiadłość w najbardziej żyznej części Egiptu,  w ziemi Ramses,  jak mu polecił faraon.
I zaopatrywał ojca i braci,  i całą rodzinę swego ojca w żywność,  stosownie do liczby dzieci.
W całym kraju nie było żywności,  toteż nastał bardzo ciężki głód. Ziemie Egiptu i Kanaanu były wyczerpane skutkiem głodu.
Józef zaś gromadził wówczas wszystkie pieniądze,  jakie znajdowały się w Egipcie i Kanaanie,  za zboże,  które kupowano,  i pieniądze te oddawał do pałacu faraona.
W końcu wyczerpały się pieniądze mieszkańcom Egiptu i Kanaanu,  i wtedy wszyscy Egipcjanie przychodzili do Józefa,  prosząc go: Daj nam chleba. Czyż mamy umrzeć na twoich oczach? Nie mamy już bowiem pieniędzy.
A Józef mówił: Jeśli nie macie pieniędzy,  sprowadźcie wasz żywy dobytek,  a dam wam za niego zboże.
Sprowadzili więc swój żywy dobytek do Józefa i on dawał im żywność w zamian za konie,  za stada owiec i wołów oraz za osły. I tak w owym roku żywił ich w zamian za cały ich żywy dobytek.
A gdy ten rok upłynął,  przyszli w następnym i oznajmili mu: Nie mamy co ukrywać przed tobą,  panie mój,  że gdy już wyczerpały się nam pieniądze i gdy stada nasze są u ciebie,  nie pozostało nam nic,  co moglibyśmy dać tobie,  panie,  oprócz nas samych i naszej ziemi!
Dlaczego na twoich oczach mamy zginąć my i nasza ziemia? Kup więc nas i ziemię naszą za chleb; będziemy niewolnikami faraona,  a nasza ziemia jego własnością. Byleś nam dał ziarno do siewu,  a przetrwamy,  nie pomrzemy i ziemia nasza nie będzie leżała odłogiem.
Józef wykupił więc wszystkie grunty w Egipcie dla faraona; każdy bowiem Egipcjanin sprzedał swe pole,  gdyż głód był coraz większy. Tak więc ziemia stała się własnością faraona.
Ludność zaś od jednego do drugiego krańca Egiptu przeniósł do miast.
Potem Józef przemówił do ludności: Oto dzisiaj nabyłem was i waszą ziemię dla faraona. Macie tu ziarno,  obsiejcie ziemię.
A gdy nadejdą żniwa,  oddacie piątą część plonów faraonowi,  cztery zaś części zostawicie sobie na obsianie pola i na wyżywienie dla was,  dla waszych domowników i dla waszej dziatwy!
Odpowiedzieli: Zachowałeś nas przy życiu! Obyś nas darzył życzliwością,  panie nasz,  a my będziemy niewolnikami faraona!
Rozporządzenie,  które dał Józef w sprawie roli w Egipcie,  obowiązuje po dzień dzisiejszy: piątą część plonów należy oddawać faraonowi. Jedynie grunty kapłanów nie stały się własnością faraona.
Izrael zamieszkał w Egipcie,  w kraju Goszen. Wzięli go sobie na własność,  a że byli płodni,  bardzo się rozmnożyli.
Jakub,  przeżywszy w Egipcie siedemnaście lat,  doczekał się sto czterdziestego siódmego roku życia.
A gdy zbliżała się śmierć Izraela,  kazał wezwać swego syna Józefa i rzekł do niego: Jeśli darzysz mnie życzliwością,  połóż mi twą rękę pod biodro na dowód twojej wiernej miłości,  że nie pogrzebiesz mnie w Egipcie,
ale gdy zasnę z mymi przodkami,  wywieziesz mnie z Egiptu i pogrzebiesz w ich grobie. Odrzekł: Uczynię,  jak powiedziałeś.
Wtedy Izrael powiedział: Przysięgnij mi! A gdy przysiągł,  Izrael opadł na wezgłowie swego łoża.
rozdział 48
Kiedy po tych wydarzeniach doniesiono Józefowi: Ojciec twój zachorował,  zabrał on z sobą dwóch swych synów: Manassesa i Efraima.
Gdy powiedziano Jakubowi: Syn twój,  Józef,  przyszedł do ciebie,  Izrael,  z wysiłkiem usiadłszy na łożu,
rzekł do Józefa: Bóg Wszechmogący ukazał mi się w Luz,  w kraju Kanaan,  i błogosławiąc mi
powiedział do mnie: Ja uczynię cię płodnym i dam ci tak liczne potomstwo,  że rozrośniesz się w wielki naród. Daję też ten oto kraj przyszłemu potomstwu twemu na własność na zawsze.
A zatem dwaj twoi synowie,  którzy ci się urodzili w Egipcie,  zanim przybyłem do ciebie,  do Egiptu,  moimi są: Efraim i Manasses będą mi jak Ruben i Symeon.
Jednak to potomstwo,  które ci się urodzi po nich,  będzie twoim. Będzie się ono nazywało od imion swych braci,  mieszkając na swej dziedzicznej własności.
Ja bowiem,  gdy wracałem z Paddan-Aram,  utraciłem Rachelę w Kanaanie,  w drodze,  kiedy pozostawała mi jeszcze pewna przestrzeń,  aby dojść do Efrata,  i musiałem ją pochować tam,  w drodze do Efrata,  czyli Betlejem.
Izrael,  spostrzegłszy synów Józefa,  zapytał: Kim są ci?
Józef odpowiedział: To są właśnie moi synowie,  których Bóg dał mi tutaj. Wtedy Izrael rzekł: Przybliż ich do mnie,  a pobłogosławię ich.
Oczy bowiem Izraela stały się tak słabe wskutek starości,  że niedowidział. Gdy więc przybliżył ich do Izraela,  on ucałował ich i uścisnął,
a potem rzekł do Józefa: Nie sądziłem,  że jeszcze będę twoją twarz oglądał,  a oto Bóg pozwolił mi ujrzeć nawet twe potomstwo!
Józef,  odsunąwszy swych synów od kolan ojca swego,  oddał mu pokłon twarzą do ziemi.
Po czym,  mając obu synów - Efraima po prawej ręce,  czyli z lewej strony Izraela,  i Manassesa po lewej ręce,  czyli z prawej strony Izraela - przybliżył ich do ojca.
Ale Izrael,  wyciągnąwszy swoją prawą rękę,  położył ją na głowie Efraima,  mimo że ten był młodszy,  lewą zaś rękę - na głowie Manassesa. - Umyślnie tak położył swe ręce,  bo przecież Manasses był pierworodnym synem. -
I błogosławiąc Józefowi,  mówił: Bóg,  któremu wiernie służyli przodkowie moi,  Abraham i Izaak,  Bóg,  który troszczył się o mnie przez całe me życie aż do dnia dzisiejszego,
Anioł,  który mnie bronił od wszelkiego złego,  niechaj błogosławi tym oto chłopcom. Niechaj moje imię i imię przodków moich,  Abrahama i Izaaka,  w nich przetrwa; niechaj szeroko rozmnożą się na ziemi.
A gdy Józef zobaczył,  że jego ojciec położył swą prawicę na głowie Efraima,  wydało mu się to niewłaściwe. Ujął więc rękę ojca,  aby ją przenieść z głowy Efraima na głowę Manassesa,
Ale ojciec nie zgodził się i powiedział: Wiem,  synu mój,  wiem. I z niego też powstanie szczep,  który również będzie liczny. Jednak brat jego młodszy będzie większy od niego,  gdyż potomstwo jego obejmie wiele szczepów.
W dniu owym pobłogosławił ich tymi słowami: Twoim imieniem Izrael będzie sobie życzył błogosławieństwa mówiąc: Niechaj ci Bóg tak uczyni,  jak Efraimowi i Manassesowi! Tak to dał pierwszeństwo Efraimowi przed Manassesem.
A potem Izrael rzekł do Józefa: Ja niebawem umrę,  ale Bóg będzie czuwał nad wami i sprawi,  że wrócicie do kraju waszych przodków.
Ja zaś daję tobie o jedną wyżynę więcej niż braciom twym,  którą zdobyłem na Amorytach moim mieczem i łukiem.
rozdział 49
Jakub przywołał swoich synów mówiąc do nich: Zgromadźcie się,  a opowiem wam,  co was czeka w czasach późniejszych.
Zbierzcie się i słuchajcie,  synowie Jakuba,  słuchajcie Izraela,  ojca waszego!
Rubenie,  synu mój pierworodny,  tyś moją mocą i pierwszym płodem mojej męskiej siły,  górujący dumą i górujący siłą.
Kipiałeś jak woda: nie będziesz już górował,  bo wszedłeś do łoża twego ojca,  wchodząc zbezcześciłeś moje łoże!
Symeon i Lewi,  bracia,  narzędziami gwałtu były ich miecze.
Do ich zmowy się nie przyłączę,  z ich knowaniem nie złączę mej sławy,  gdyż w gniewie swym mordowali ludzi i w swej swawoli kaleczyli bydło.
Przeklęty ten ich gniew,  gdyż był gwałtowny,  i ich zawziętość,  gdyż była okrucieństwem! Rozproszę ich więc w Jakubie i rozdrobnię ich w Izraelu.
Judo,  ciebie sławić będą bracia twoi,  twoja bowiem ręka na karku twych wrogów! Synowie twego ojca będą ci oddawać pokłon!
Judo,  młody lwie,  na zdobyczy róść będziesz,  mój synu: jak lew czai się,  gotuje do skoku,  do lwicy podobny - któż się ośmieli go drażnić?
Nie zostanie odjęte berło od Judy ani laska pasterska spośród kolan jego,  aż przyjdzie ten,  do którego ono należy,  i zdobędzie posłuch u narodów!
Przywiąże on swego osiołka w winnicy i źrebię ośle u winnych latorośli. W winie prać będzie swą odzież,  i w krwi winogron - swą szatę.
Będą mu się iskrzyły oczy od wina,  a zęby będą białe od mleka.
Zabulon mieszkać będzie na wybrzeżu morza,  nad brzegiem morza,  dokąd zawijają okręty; kraniec jego - w Sydonie.
Issachar - osioł kościsty,  będzie się wylegiwał ufny w swe bezpieczeństwo.
Widzi on,  że dobry jest spoczynek,  a kraj uroczy; ale będzie musiał ugiąć swój grzbiet pod brzemieniem i stanie się niewolnikiem,  pędzonym do pracy.
Dan będzie sądził lud swój jako jeden ze szczepów izraelskich;
będzie on jak wąż na drodze,  jak żmija jadowita na ścieżce,  kąsająca pęciny konia,  z którego jeździec spada na wznak.
Wybawienia twego czekam,  o Panie!
Gad - zbójcy napadać go będą,  on zaś będzie napadał im na pięty.
Od Asera - tłuste pokarmy,  on będzie dostarczał przysmaków królowi.
Neftali - jak rozłożysty terebint,  dający miłe przepowiednie.
Józef - latorośl owocująca,  latorośl owocująca nad źródłem: gałązki pną się po murze.
A choć łucznicy będą go prześladować,  godzić w niego i czyhać na niego,
łuk jego pozostanie niezłamany,  i ręce jego - sprawne. Z rąk potężnego Boga Jakubowego,  od Pasterza i Opoki Izraela,
od Boga ojców twoich,  który cię będzie wspomagał,  od Wszechmocnego,  który ci będzie błogosławił - błogosławieństwa z niebios wysokich,  błogosławieństwa otchłani leżącej najniżej,  błogosławieństwa piersi i łona.
Błogosławieństwa ojca twego niech dłużej trwają niż błogosławieństwa mych przodków,  jak długo trwać będą pagórki odwieczne - niechaj spłyną na głowę Józefa,  na głowę tego,  który jest księciem wśród swoich braci!
Beniamin - wilk drapieżny,  co rano rozrywa zdobycz,  a wieczorem rozdziela łupy.
Wszyscy ci - to dwanaście szczepów izraelskich,  oraz to,  co do nich powiedział ich ojciec,  wygłaszając do każdego z nich stosowne błogosławieństwo,  gdy im błogosławił.
w pieczarze,  która jest na polu Makpela w pobliżu Mamre w kraju Kanaan,  którą kupił Abraham wraz z tym polem od Efrona Chetyty jako tytuł własności grobu.
Tam pochowano Abrahama i Sarę,  jego żonę,  tam pochowano Izaaka i jego żonę Rebekę; tam pochowałem Leę.
Pole to wraz z pieczarą zostało kupione od Chetytów.
Gdy Jakub wydał te polecenia swoim synom,  złożył swe nogi na łożu,  wyzionął ducha i został przyłączony do swoich przodków.
rozdział 50
Józef przypadł do twarzy swego ojca,  płakał nad nim i całował go.
A potem rozkazał swym domowym lekarzom,  aby zabalsamowali jego ojca. Ci zatem lekarze balsamowali Izraela.
Zabrało im to czterdzieści dni,  tyle bowiem czasu trwało balsamowanie. Mieszkańcy Egiptu opłakiwali Jakuba przez siedemdziesiąt dni.
Kiedy zaś skończył się okres żałoby po nim,  Józef zwrócił się do otoczenia faraona z następującą prośbą: Jeśli darzycie mnie życzliwością,  powiedzcie samemu faraonowi,
że mój ojciec zobowiązał mnie przysięgą do spełnienia takiego polecenia: Gdy umrę,  pochowasz mnie w moim grobie,  który sobie przygotowałem w kraju Kanaan. Niech mi więc teraz będzie wolno udać się tam,  abym mógł pochować mego ojca,  a potem wrócę.
Faraon odpowiedział: Idź i pochowaj twego ojca,  tak jak mu przysiągłeś.
I Józef wyruszył w drogę,  aby pochować ojca. A z nim poszło również wielu dworzan faraona,  starszych urzędników dworskich i wszyscy dostojnicy ziemi Egiptu;
nadto cała rodzina Józefa,  jego bracia oraz rodzina jego ojca. Tylko dziatwa oraz trzody i bydło zostały w Goszen.
Ciągnęli z nim również ludzie na wozach i na koniach,  tworząc bardzo liczny orszak.
A gdy przybyli do Goren-Haatad,  które leży po drugiej stronie Jordanu,  odprawili tam wielki i wspaniały obrzęd żałobny: Józef przez siedem dni obchodził żałobną uroczystość po swym ojcu.
Mieszkający tam Kananejczycy,  widząc tę uroczystość żałobną w Goren-Haatad,  mówili: Oto jak wielka jest żałoba Egipcjan! Dlatego nazwano tę miejscowość,  która leży po drugiej stronie Jordanu,  Abel Misraim.
Synowie Jakuba uczynili zatem tak,  jak im rozkazał ojciec:
przenieśli go do Kanaanu i pochowali w pieczarze na polu Makpela. Pole to kupił Abraham od Efrona Chetyty jako tytuł własności grobu. Leżało ono w pobliżu Mamre.
Józef po pogrzebie ojca wrócił do Egiptu wraz z braćmi i wszystkimi,  którzy z nim poszli,  aby pochować jego ojca.
Bracia Józefa zdając sobie sprawę z tego,  że ojciec ich nie żyje,  myśleli: Na pewno Józef będzie nas teraz prześladował i odpłaci nam za wszystkie krzywdy,  które mu wyrządziliśmy!
Toteż kazali powiedzieć Józefowi: Ojciec twój dał przed śmiercią takie polecenie:
Powiedzcie Józefowi tak: Racz przebaczyć braciom twym wykroczenie i winę ich,  wyrządzili ci bowiem krzywdę. Teraz przeto daruj łaskawie winę nam,  którzy czcimy Boga twojego ojca! Józef rozpłakał się,  gdy mu to powtórzono.
Wtedy bracia już sami poszli do Józefa i upadłszy przez nim rzekli: Jesteśmy twoimi niewolnikami.
Lecz Józef powiedział do nich: Nie bójcie się. Czyż ja jestem na miejscu Boga?
Wy niegdyś knuliście zło przeciwko mnie,  Bóg jednak zamierzył to jako dobro,  żeby sprawić to,  co jest dzisiaj,  że przeżył wielki naród.
Teraz więc nie bójcie się: będę żywił was i dzieci wasze. I tak ich pocieszał,  przemawiając do nich serdecznie.
Józef mieszkał w Egipcie wraz z rodziną swego ojca. Dożył on stu dziesięciu lat
i doczekał się prawnuków z Efraima. Również dzieci Makira,  syna Manassesa,  urodziły się na kolanach Józefa.
Wreszcie Józef rzekł do swych braci: Gdy ja umrę,  Bóg okaże wam swą łaskę i wyprowadzi was z tej ziemi do kraju,  który poprzysiągł dać Abrahamowi,  Izaakowi i Jakubowi.
Po czym zobowiązał synów Izraela przysięgą,  że spełnią takie polecenie: Gdy Bóg okaże wam tę wielką swoją łaskawość,  zabierzcie stąd moje kości.
Po czym Józef umarł,  mając sto dziesięć lat. Zabalsamowano go i złożono go do trumny w Egipcie.
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼
0.22696876525879