chyba nie chcieli...

5
Doradca szefa Kancelarii Prezydenta Mychajło Podoliak zaprzeczył informacjom The Washington Post, jakoby Ukraina planowała uderzenie na Moskwę w rocznicę inwazji 24 lutego.

"Po raz kolejny wszyscy jesteśmy świadkami dziwnej medialnej sensacji… „W rocznicę wojny Ukraina planowała uderzyć na Moskwę ze wszystkich sił, ale jej partnerzy skłonili ją do zmiany decyzji” – konspiracyjnie donosiły renomowane amerykańskie media. Oczywiście bez szczegółów i logiki. I tak mam proste pytanie. Dlaczego mielibyśmy to robić? Jakie zadanie rozwiązałoby takie jednorazowe działanie? Czy zmieni to losy wojny? Czy to zmusi Rosjan do ucieczki? Czy wyeliminowałoby to potrzebę posiadania broni?
Tak więc takie publikacje, z obowiązkowym odniesieniem do „anonimowych źródeł”, spełniają tylko jedną katastrofalną funkcję: kształtują opinię publiczną w zachodnich stolicach, tak jakby Ukraina była nierozsądnym, infantylnym i impulsywnym krajem, któremu dorośli mogą niebezpiecznie powierzyć poważną broń . Inną kwestią jest to, czy dzieje się to świadomie, czy nieświadomie. Ale to nie zmienia sprawy: Ukraina widzi to inaczej. Podchodzimy do wojny z żelazną logiką matematyczną: potrzebujemy rakiet dalekiego zasięgu do niszczenia rosyjskiej logistyki na okupowanych terytoriach oraz różnego rodzaju samolotów do ochrony nieba i niszczenia rosyjskich fortyfikacji. Są to główne składowe skutecznych działań kontrofensywnych i minimalizacji strat. Może czas przestać bawić się wymówkami i zaułkową realpolitik, kiedy wojna wciąż trwa, a ludzie giną?"
Mychajło Podoliak
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼
0.10738396644592