Na każdego jest sposób

7
Diabeł złapał przedstawicieli kilku narodowości i namawia ich, żeby skoczyli w przepaść. Najpierw mówi do Anglika:
- Skacz.
- Nie.
- Dżentelmen by skoczył.
I Anglik skoczył. Kolejny był Francuz.
- Skacz.
- Nie.
- To jest teraz modne.
Skoczył. Następnie bierze Niemca:
- Skacz.
- Nie.
- To rozkaz!
Stanął na baczność i skoczył. Podchodzi diabeł do Polaka:
- Skacz!
- Nie.
- A dobra, skakanie tu jest zabronione. Masz rację, nie skacz.
Polak skoczył.
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼

Warszaffka

25
Tak sobie dzisiaj rozmyślałem, jak to możliwe, że Warszawa istnieje naprawdę i ludzie naprawdę chcą tam mieszkać z własnej, nieprzymuszonej woli. Przecież to się wydaje kurwa niemożliwe. Na każdym kroku postępowe Julki, menadżerzy chuj-wie-jakiego szczebla, z fryzurą na samuraja, korposzczury przemieszczające się niczym cienie na trasie dom-biuro-dom. No i oczywiście pełnoprawni Warszawiacy, którzy na każdego patrzą z pogardą i nazywają słoikiem, zapominając, że po zakończeniu powstania w gruzach Warszawy została garstka warszawiaków. Długo rozmyślałem, ale wtedy mnie oświeciło...
Warszaffka
Otóż, skoro obecnie stolica "to właśnie ta ojszczana klapa" (cyt. Adaś Miauczyński - "Dzień Świra ") to nie ma tutaj miejsca, na przypadek. Od kiedy zaczęto odbudowywać Warszawę, to od wtedy był ich plan. Już wtedy jeden z drugim usiedli i powiedzieli: "Słuchaj. Zróbmy tak, żeby to był najgorszy kurwidołek, do którego tylko głupi, albo zdesperowani pogonią za sztuczną sławą ludzie będą skłonni przyjechać. Upchajmy to miasto masą zbędnego elementu społeczeństwa. Wtedy, gdy przyjdzie inny wróg...". Tak więc dzidki, czy rozumiecie, co czego dążę? Warszawa to miasto atrapa, wypełnione "statystami". Ponieważ to stolica, w przypadku wojny wróg ściągnie tam w wielkiej liczbie. Wtedy nie będzie żal zrzucić na miasto wszelkich bomb jakie posiadamy. Tak sobie właśnie tłumaczę, że to miasto wciąż istnieje. Mądrze to sobie wymyśliłem, co? Zapytacie skąd to wiem? Bredzę...
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼

Przyszłość jewropy

3
Rok 2050, Europa.

24-letni Katbulu Batete, afrykański imigrant, padł w Londynie ofiarą rasizmu ze strony 77-letniego Johna O'Connora.

- Przewrócił się dopiero po drugim ciosie kastetem w skroń i jeszcze musiałem go kopać na ziemi, żeby oddał portfel! - mówi z oburzeniem Batete. - To rasizm i dyskryminacja! - dodaje.

Premier Kalifatu Brytyjskiego, Ahmed Sallah, wezwał Brytyjczyków by w ramach walki z rasizmem i nierównościami w społeczeństwie oddawali portfel już po pierwszym uderzeniu.

77-letni rasista uniknie kary, gdyż zmarł w wyniku odniesionych obrażeń. Katbulu Batete i reprezentujący go prawnik Ziad Jarrah pozwali rodzinę rasisty o zadośćuczynienie za straty moralne, a także odszkodowanie - od kastetu Batete obtarł sobie naskórek na dłoni. Pierwsza sprawa, prowadzona przez sędziego Rasheeda Abdullaha ibn Nafalema planowana jest po zakończeniu ramadanu.
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼
0.11707615852356