Dworzec PKP, Święta Bożego Narodzenia w poczekalni siedzi dobrze ubrany gostek ale załamany, smutny, zrezygnowany.
Podchodzi do niego Święty Mikołaj ,
- Co Ty taki załamany, smutny, przecież święta powinieneś się radować, cieszyć się, przebywać z rodziną
- Nic nie mów Mikołaju, żona mnie zdradziła, urząd skarbowy wlazł mi do firmy i zablokowali mi konto, mało tego to jeszcze samochód mi się popsuł . Nic innego tylko pod pociąg się walnąć i mieć wszystko w dupie
- Słuchaj, jestem Świętym Mikołajem i są święta dlatego sprawię, że te wszystkie rzeczy które wymieniłeś wrócą do normy. Wrócisz do domu i będzie czekać na ciebie z kolacją żona, konto odblokowane, a urząd skarbowy da ci spokój, widzisz Ferrari, tam przed dworcem, tu mam kluczyki, tylko wsiadać i wracać do wszystkiego. Tylko jest jeden warunek aby to się spełniło
- Jaki ?
- Musisz mi zrobić loda
- No co Ty Mikołaju , ale jak to?
- Powiedziałem jeden warunek i wszystko masz poukładane jak było, przemyśl sprawę?
Gościu myśli, myśli i mówi - dobra Mikołaju zrobię tego loda
Poszli w odpowiednie miejsce , gostek zrobił loda Mikołajowi
Mikołaj zapina rozporek i pyta - słuchaj ma jeszcze jedno pytanie.
- Słucham?
- Ile ty masz lat.
- 39.
- I ty nadal wierzysz w Świętego Mikołaja?