Cześć chłopaki,
jakiś czasu temu jeden z naszych kolegów pochwalił się wydaniem swojej powieści. To dodało mi trochę otuchy, że są tutaj osoby czytające książki. Tak więc postanowiłem, że i ja pochwalę się tym, że właśnie wydałem swoją:
Memuar szczęściarza
Czyli fantastyka, czarny humor i twoja stara
I już słyszę, jak niektórzy szepczą po cichutku: „Patrzcie, to ten pedał, co myśli, że napisał coś fajnego, patrzcie, to ten cweluch, co myśli, że jego książka jest lepsza od innych, chodźcie, zabijmy go, zanim napisze drugą” – dlatego chciałem wam od razu króciutko opisać, co jest wyjątkowego w Memuarze, a są to dwie rzeczy:
1. Memuar szczęściarza to projekt wykonany w 100% przeze mnie. Zazwyczaj nad wydaniem książki pracuje kilka różnych osób, tymczasem:
Ja sam napisałem książkę, sam dokonałem korekty, sam dokonałem redakcji, sam zaprojektowałem i wykonałem okładkę, sam zająłem się składem, sam współpracowałem z drukarnią, założyłem działalność, założyłem i ustawiłem sklep, sam te książki (400 kilo) dźwigałem na drugie piętro, żeby miały sucho i ciepło, sam je promuję, sam je pakuję, sam je wysyłam i jak kurier nie da rady to mam już taki stan mentalny, że sam chyba wezmę i te paczki w zębach będę roznosił.
Stopka redaktorska na dowód: