szachy 5d i wzmocnienie przez osłabienie. a bunt cwelożyna był inscenizowany

21
Goście bojkotują szczyt Putina. W Petersburgu ma ogłosić "nowy porządek świata"
Władimir Putin w Petersburgu spotka się z grupą afrykańskich przywódców. Rozmowy mają pokazać zwiększenie rosyjskich wpływów na kontynencie. Problem w tym, że większość z zaproszonych ostatecznie nie chce uczestniczyć w szczycie Rosja-Afryka i zamiast tego bojkotuje spotkanie.
Pięć państw afrykańskich w ogóle odmówiło udziału w szczycie i jedynie 17 z 55 przywódców zdecydowało się uczestniczyć w spotkaniu w Petersburgu
Rosyjski doradca do spraw polityki zagranicznej Jurij Uszakow zauważył jednak, że część krajów wyśle delegacje niższego szczebla
Wcześniej to Władimir Putin zrezygnował z wizyty w RPA. Byłaby to jego pierwsza zagraniczna wizyta od czasu, gdy Międzynarodowy Trybunał Karny wydał nakaz jego aresztowania
"Nie będziemy robić zamieszania"
Większość przywódców państw afrykańskich nie wykazała jednak takiego entuzjazmu jak Ramaphosa - tylko 17 z 55 zdecydowało się uczestniczyć w spotkaniu z Władimirem Putinem. To oznacza, że aż dwie trzecie krajów nie wysyła na szczyt swoich liderów. Pięć państw afrykańskich w ogóle odmówiło udziału w szczycie.

Jurij Uszakow podkreślił jednak, że dziesięć krajów wyśle swoich premierów, a połowa uczestników szczytu będzie reprezentowana przez delegacje niższego szczebla.
Szczyt Rosja-Afryka zaplanowano na 27-28 lipca. Podczas roboczej kolacji w Petersburgu Władimir Putin będzie rozmawiał o Ukrainie z grupą afrykańskich przywódców. Rosyjski doradca do spraw polityki zagranicznej Jurij Uszakow powiedział, że po szczycie prezydent Republiki Południowej Afryki Cyril Ramaphosa, który "odgrywa kluczową rolę w rozwijaniu inicjatyw afrykańskich krajów", zorganizuje dwustronne spotkanie z Władimirem Putinem.
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼

jak to leciało? rosja przeprosiła i jest wszystko haraszo? tak bardzo nie bardzo

41
Rosja. Zniknął krzyż ku czci polskich ofiar okresu stalinowskiego


Z położonego w pobliżu Petersburga cmentarza ofiar stalinowskich represji, zwanego Lewaszowskim Pustkowiem, zniknął krzyż upamiętniający pomordowanych tam Polaków - poinformował w niedzielę portal Radia Swoboda.
Rozgłośnia dowiedziała się o zniknięciu krzyża od historyka Anatolija Razumowa, dyrektora organizacji Wozwraszczonnyje Imiena (Przywrócone Imiona). Wysłał on listy do gubernatora Petersburga Aleksandra Biegłowa i przewodniczącego Zgromadzenia Ustawodawczego Petersburga Aleksandra Bielskiego, domagając się wyjaśnień, kto podjął decyzję o demontażu krzyża i gdzie on się obecnie znajduje. Pisma jak dotąd pozostały bez odpowiedzi.
Razumow podkreślił, że administracja cmentarza na Lewaszowskim Pustkowiu oficjalnie nic nie wie o incydencie. Historyk zakłada, że krzyż mógł zostać zabrany do renowacji, ale nie ma na ten temat żadnych oficjalnych informacji.
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼

Polska i Wielka Brytania podpisały umowę o strategicznym partnerstwie do 2030 r

38
Polska i Wielka Brytania podpisały w środę w Londynie wspólną deklarację na temat strategicznego partnerstwa do roku 2030 - poinformowali na wspólnej konferencji prasowej ministrowie spraw zagranicznych oraz obrony obu krajów.
Szef polskiej dyplomacji Zbigniew Rau zaznaczył, że choć ten dokument dotyczy głównie obrony i bezpieczeństwa, partnerstwo między obydwoma krajami ma dużo szersze znaczenie. Powiedział, że podczas polsko-brytyjskich konsultacji w ramach tzw. kwadrygi obie strony potwierdziły wolę współpracy na rzecz pomocy w walce Ukrainy z Rosją oraz długoterminowe zaangażowanie wojskowe Wielkiej Brytanii na wschodniej flance NATO. "Razem jesteśmy silniejsi, przeciwstawiając się zbrodniom Rosji" - podkreślił szef polskiego MSZ.

Minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak mówił, że współpraca Polski z Wielką Brytanią wzmacnia bezpieczeństwo całego Sojuszu Północnoatlantyckiego, bo oba państwa podzielają opinie dotyczące zagrożeń i starają się znaleźć najlepsze rozwiązania, by odstraszyć agresora. Jak mówił, Rosja jest "przewidywalna w swojej nieprzewidywalności" i podkreślił, że Wielka Brytania również jest przez nią zagrożona.

Dodał, że niezwykle docenia obecność brytyjskich żołnierzy w Polsce, zarówno w obliczu inwazji Rosji na Ukrainę, jak i zagrożenia hybrydowego stwarzanego przez Białoruś na wschodniej granicy naszego kraju. "To ważne, że możemy liczyć na naszych brytyjskich partnerów" - podkreślił Błaszczak.

Brytyjski minister spraw zagranicznych James Cleverly powiedział, że podpisane porozumienie przybliża do wzmocnienia współpracy; a Polska jest od dawna kluczowym przyjacielem Wielkiej Brytanii. "Tak jak Wielka Brytania i Polska walczyły razem o zachowanie wolności w Europie podczas II wojny światowej, tak dziś Wielka Brytania i Polska ponownie stają razem na czele międzynarodowego wsparcia dla Ukrainy. Nasze Partnerstwo 2030 zobowiązuje Wielką Brytanię i Polskę do jeszcze większej współpracy w zakresie obronności, bezpieczeństwa i polityki zagranicznej w przyszłości" - oświadczył Cleverly.

Zaznaczył, że nowe partnerstwo nie oznacza żadnej zasadniczej zmiany w relacjach między obydwoma krajami - bo już wcześniej opierały się one na bardzo solidnych fundamentach - więc raczej trzeba to traktować jako ewolucję
Jak dodał Cleverly, sojusz między Polską a Wielką Brytanią nie dotyczy jedynie kwestii obronności, ale również innych obszarów, w tym wymiany handlowej, która przewyższa obecnie 27 mld funtów rocznie (ok 140 mld zł). "Czeka nas świetlana przyszłość" - zaznaczył.

Brytyjski minister obrony Ben Wallace powiedział, że nie należy zapominać, że Polska to jedna z największych gospodarek w Europie, a wkrótce będzie miała największą armię na kontynencie. "Polska pozostaje bardzo odważna we wspieraniu Ukrainy, pokazuje, że jest bardzo silna. Bez Polski nie byłoby tej obrony Ukrainy, jaką widzimy od początku inwazji Rosji na ten kraj" - podkreślił Wallace. W jego opinii współpraca między Polską a Wielką Brytanią cały czas się rozwija, m.in. w obszarze obrony przeciwlotniczej.

Podczas konferencji ministrowie mówili też o poparciu dla przyjęcia Ukrainy do NATO. Szef brytyjskiej dyplomacji podkreślił, że miejsce Ukrainy jest w Sojuszu i zwrócił uwagę na niesamowity postęp, jaki dokonały ukraińskie siły zbrojne w ciągu ostatnich 18 miesięcy. "Spodziewamy się po szczycie w Wilnie jednoznacznego potwierdzenia, że przyszłość Ukrainy jest w NATO" - dodał minister Rau, wskazując, że kraj ten potwierdza, płacąc niezwykle wysoką cenę, że jest częścią zachodniej architektury bezpieczeństwa oraz że Ukraina walczy także o wolność i bezpieczeństwo obecnych członków Sojuszu
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼

i znów gówniara z paletkom

19
Zaczęło się od faktu, że marka Oshee i Robert Lewandowski już nie współpracują ze sobą. Jego miejsce zajęła Iga Świątek. Media obiegła informacja, że – i tu ważny detal – to producent napojów miał zerwać współpracę. Jak się okazało, to nie jest prawda, po prostu umowa wygasła, a reprezentant Biało-Czerwonych kopaczy nie przedłużył jej. No, ale memy się rozlały i zaczęto szydzić, że „1ga” wygryzła „Lewego” itp., itd. Pierwsze musiały przepraszać wirtualnemedia.pl, ale po nich spodziewamy się profesjonalnych tekstów. Granica absurdu pękła szybko, kiedy okazało się, że do przeprosin wezwano serwis kwejk.pl, który poinformował:

W odpowiedzi na pismo od prawnika p. Roberta chcielibyśmy sprostować niezgodną z prawdą informację zawartą w memach umieszczonych na naszym portalu odnośnie zerwania współpracy przez Oshee z panem Robertem Lewandowskim. Współpraca pana Roberta Lewandowskiego z Oshee wygasła i nie została przedłużona na skutek wyłącznej decyzji pana Roberta Lewandowskiego.
W sumie to chodzi o ten zwrot o „zerwaniu współpracy”, a rozpowszechnianie fałszywych (lekko przekręconych) informacji w Internecie jest problemem. Jednak mleko się rozlało i oczywiście wszyscy wspomnieli legendarny efekt Streisand, do którego dołożyła się jakiś czas temu też Beyonce. Pojawiło się kilka komentarzy w stylu:

– Już wkrótce: "Pan Emmanuel Olisadebe informuje, że to nie on znajduje się na zdjęciu z Robertem Lewandowskim, zwłaszcza że wcale nie pije".

– Chciałbym zapytać, czy to prawda, że Lewandowski zrezygnował z Oshee, bo wolał pić wódkę z Olisadebe, ale nie zapytam, bo jego obóz może to wziąć na poważnie.

Podobna sytuacja była ostatnio z fotobudką na festiwalu Open’er. Media podały, że sceny z lodowej akcji wyświetlono na telebimie przy scenie. Organizator imprezy zaprzeczył temu i… miał rację, to nie był telebim przy scenie, a wyświetlacz na urządzeniu.

A co do decyzji Lewandowskiego o nieprzedłużaniu umowy z Oshee, warto zwrócić uwagę na skład napoju. Zawiera on w sobie aspartam, popularny słodzik, który 1 lipca trafił na listę Światowej Organizacji Zdrowia, która zawiera substancje o możliwych właściwościach rakotwórczych. Przypadek?
i znów gówniara z paletkom
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼
0.36836099624634