Historia ze sklepu
2

6
>bądź mną
>anon lvl 23
>idź do sklepu po zakupy
>w alejce z pieczywem stoi „Janusz” lvl 50
> stoi przed pieczywem żytnim i patrzy na nie
>weź ostatnie 2 sztuki
>nagle Janusz podnosi wzrok
>mówi do ciebie że to on chciał ten chleb
>odpowiadasz że było wziąć a nie myśleć
>mówi ci żebyś udławił się tym chlebem
>odchodzisz bez słowa
>dokończ zakupy
>stań w kolejce do kasy
>za tobą stoi on
>Janusz
>mówi do ciebie że czy muszę się przed niego wpychać
>nic nie odpowiadasz, odwracasz się i czekasz na swoją kolej
>zapakuj zakupy
>odwracając się widzisz że Janusz kupuje 2 harnasie w butelce
>zapakował je w reklamówkę od owoców
>w myśli masz że ta reklamówka nie wytrzyma
>już masz wyjść ze sklepu i nagle słyszysz trzask
>odwracasz się i spełnia się to co masz w myślach
>to Janusz xD
> widzisz jak zrobił się czerwony jak cegła
>widzi jak patrzysz na niego i wkurwia się jeszcze bardziej
>zaczyna wyzywać wszystkich wokół
>odwracasz się i wychodzisz ze sklepu
>xD
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼
1000
1000
400
100
+191

Historia z dzieciństwa(bez scen erotycznych)

1
>Bądź mno
>LVL 14 czy 15
>Wakacyjny wieczór, odpalasz sobie Star Wars: The Force Unleashed na minimalnych
>W międzyczasie wszyscy domownicy idą po kolei spać, a ojciec upomina żebyś nie siedział całą noc i też idzie do łóżka
>Grasz sobie w najlepsze, nie czujesz godziny
>Czujesz się zmęczony, więc uznajesz że już pora spać
>Wyłączasz komputer, podnosisz głowę i za oknem co? Jebany wschód słońca. Całą noc naparzałeś
>Słyszysz jak ojciec wstaje z wyra >mikrozawał.jpg
>Jednym skokiem pokonujesz dystans z biurka do łóżka i przykrywasz się kołdrą i udajesz, że śpisz
>Ojciec minął twój pokój bez żadnej reakcji.
>Gratuluje, przeżyłeś
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼
1000
1000
400
100
+73

Pasta
2

6
Szukając dzisiaj jednej umowy trafiłem na prawie zapomnianą pamiątkę, tak - wyrok w sprawie rozwodu.
To była późna wiosna 2013 roku. Całkiem przez przypadek poznałem Ją - silną, niezależną i starszą ode mnie kobietę. Zakochałem się bez pamięci, mimo że tak wiele nas dzieliło - ja wtedy sekretarzyłem w lokalnej strukturze palikociarni, ona - biuro promocji PiS-u. W domu naklejki na meblach "Lech Kaczyński - mój prezydent". Moja miłość do niej sprawiła, że nie zwracałem na to wszystko uwagi - była tylko ona. Po pierwszym naszym spotkaniu pojechałem do pracy, ona mnie odebrała i pojechaliśmy do mnie, rano znowu pojechałem do pracy, znowu mnie odebrała, zabrała do siebie i zaproponowała, żebym się do niej wprowadził. Odkąd pierwszy raz się spotkaliśmy - spędziliśmy ze sobą 3 dni, tyle właściwie trwało nasze pierwsze spotkanie.
Wzięliśmy ślub po dwóch miesiącach znajomości, pamiętam jakby wydarzyło się to wczoraj. 6 lipca, dzień po moich urodzinach, wieżowiec PAST-y w samym centrum Warszawy, na tarasie którego odbywało się nasze wesele, a my piękni, młodzi i jeszcze bardziej w sobie zakochani.
Wesele miało bardzo kameralny charakter - z uwagi na to że nie minął rok od śmierci jej mamy. Było magicznie przez trzy miesiące po naszym ślubie. Pewnego dnia moja ukochana przyszła do mnie z pewną prośbą. "Kochanie, jutro mija rok od śmierci mojej mamy, msza była zamówiona już dawno temu. Chciałabym, żebyś poszedł dzisiaj ze mną do spowiedzi, a jutro żebyś razem ze mną przyjął komunie na mszy za nią." Co się właśnie odjebało? Tłumaczyłem jej, że palikociarz here, apostazja, to będzie nieuczciwe wobec Ciebie i pamięci Twojej mamy. Pokłóciliśmy się, pojechała do tego kościoła sama.
Minęła godzina, moja żona wraca do domu cała zapłakana, nie wiedziałem co robić, byłem wściekły... Po chwili opowiedziała mi co się wydarzyło "Nie dostałam rozgrzeszenia, bo mamy ślub cywilny, błagałam o to rozgrzeszenie, powiedziałam nawet, że kościelny mamy w planach, nie mogę pójść jutro do komunii...". I wtedy ryknąłem trochę śmiechem bezwarunkowo jakoś, tak samo. Zapytałem "Płaczesz, bo jakiś szmaciarz w sukience nie dał Ci rozgrzeszenia? To ma być powód, który doprowadził Cię do takiego stanu? Kurwa, myślałem, że ktoś zrobił Ci krzywdę, a Ty przychodzisz załamana z czymś takim?" Strasznie się o to pokłóciliśmy, poleciały wyzwiska, szyderstwa, doszło na końcu do szarpaniny... no ale wiecie - standardowe przejścia ze skrajności w skrajność w związkach... Zaczęliśmy uprawiać seks, zwierzęcy, pełen emocji, niesamowity... No i kurwa stało się, Łukasz Ty jebany debilu... Po jakiejś godzinie jak chciałem kończyć robiła mi loda. 3 sekundy przed spustem wpadłem na najgorszy pomysł w swoim życiu. Pomyślałem sobie "no chuj, skoro nie pójdziesz jutro do tej jebanej komunii i nie przyjmiesz tego pierdolonego wafelka, to ja Ci dzisiaj zapodam komunie". Sekundę przed spustem trzymając ją za włosy resztkami sił - wykrztusiłem z siebie "Ciało Chrystusa". Jak możecie się domyślić - moje małżeństwo nie przetrwało tej komunii. Chciała coś powiedzieć, cała się opluła, a ja dostałem w mordę. Wybiegła z domu, po kilku godzinach wróciła ze swoim ojcem i poinformowała mnie, że wyprowadza się do niego, a ja do końca tygodnia mam się spakować i wynieść... zapamiętajcie - każda religia jest zła. Antyteizm jedyną drogą do szczęścia...
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼
1000
1000
400
100
+11

Historia mojego pierwszego razu
1

19
A więc dzidki, poznałem ją w internecie. Pisała elokwentnie i od razu mi się spodobała. Zaniepokoiły mnie tylko zdjęcia, które zalatywały fejkiem. Widać było, że ćwiczy. Dziewczyna w moim typie. Ale nigdzie nie było widać twarzy. Bałem się, że jakaś brzydka czy oszpecona. Chuj. Zacząłem pisać na WhatsAppie. Rozmowa się kleiła. Szybko sie umówiliśmy. 
Stresowałem się w chuj. Taka ładna laska, a ja wyglądam jak wyglądam, ale trzeba próbować. Najlepsza koszula, tyle Old Spicea, że aż prawie zemdlałem. Mama od razu to zauważyła. Uśmiechnęła się trochę, ale nic nie mówiła. Wziąłem trochę kasy i wsiadłem do samochodu i ruszyłem, mieszkała w mieście obok. Serce biło mi jak szalone, a ręce i nogi trzęsły jak galareta. Pod jej blokiem nie było miejsca, więc stanąłem pod Biedronką obok. Na szczęście parking darmowy, bo nie miałem drobnych. Dobrze się składało, nic jej nie kupiłe, a tak nie wypada. Kupiłem Merci i kwiaty. Nie dużo, ale zawsze coś. Mieszkała na Chrobrego 9/3. Blokowisko nawet ładne, widać było, że niedawno malowane i odnowione. Wieczorowa pora dodawała mu uroku. Przypomniały się czasy gimnazjum jak z kumplami chodziliśmy po mieście. Dzwonie na domofon. 
- To ty Patryk?
- Tak, cześć Zuzia.
- Już cię wpuszczam.
Wiedziała jak się nazywam. Trochę o sobie napisałem. Jak mam na imię, jaki zawód itp.. Otworzyła drzwi na klatkę. Niestety blok odnowiony tylko na zewnątrz mimo, że widać było starania mieszkańców o czystość. Obskurnie jak cholera, szare ściany, a barierka się chybotała. W końcu stanąłem przed jej drzwiami. Raz kozie śmierć. Otwarła w seksownej bieliznie. Diva 9/10, brunetka, zgrabna, cycek duży sterczący, a tyłeczek taki co można by lizać godzinami. Z uśmiechem przyjęła moje prezenty i pokazała mi gdzie jest łazienka. Ręcznik czysty i jeszcze szampon. Jak wyszedłem z łazienki była już naga na łóżku, co mi się nie spodobało bo chciałem ją rozebrać. Od razu przeszła do akcji. FBG taki, że jak pociągła to myśłem, że mi pęchęrz wsyśnie. Bawi się przy tym jajkami, to na plus. Sex 8/10. Pani uległa i pojękuje. Było na pieska, jeździec i misjonarz. Po finale rozmowa. Pani mądra i zabwna, można porozmawiać o wszystkim. Po przerwie druga runda. Od tyłu. Widoki piękne, tyłeczek taki, że aż prosi się o klapsa. Długo nie wytrzymałem. Na pożegnanie dała mi całusa w policzek i powiedziała, żebym kiedyś wrócił. U Zuzi w buzi, 400 zł za godzinę, warto było, na pewno wrócę.
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼
1000
1000
400
100
+58

"vaporeon to kerfuś wśród pokemonów"
1

12
00:00
00:00
Download
1000
1000
400
100
+59
0.14904308319092